Strona główna 0_Slider „Tak umiera las”. Mieszkańcy zaniepokojeni wycinką drzew

„Tak umiera las”. Mieszkańcy zaniepokojeni wycinką drzew [FOTO]

22

Wycinany jest las przy lesie. Po okazałych drzewach pozostały pniaki. Zamiast bujnie rosnącej natury, mamy puste pola – alarmuje mieszkanka Pyszczyna, w gminie Żarów. To nie jedyna wycinka drzew, która trwa na terenie powiatu świdnickiego. Podobny proceder obserwuje także zaniepokojony mieszkaniec Wieruszowa (gmina Świdnica). Zapytaliśmy Nadleśnictwo Świdnica o przyczyny wycinania połaci lasów.

Taki widok niestety spotykamy. Wycięte lasy. Te wszystkie drzewa, które mogły długo rosnąć. Dzieciństwo spędzone w tych lasach to już przeszłość. Wspólne spacery po lesie. Miło było jak w letnią niedzielę wędrowało się z rodziną po lesie. Te czyste powietrze, ćwierkot ptaków, czasem można było spotkać zwierzęta. Teraz niestety będzie trzeba czekać bardzo długo na takie lasy. Kilka pokoleń nawet potrzeba, aby drzewo wyrosło na tak piękny okaz natury. Ludzie wycinają drzewa nie myśląc o tym, że właśnie żyją dzięki nim – piszą mieszkańcy Pyszczyna, na swoim portalu społecznościowym.

Od kilku miesięcy w tej miejscowości trwa wycinka drzew. – Wycinany jest las przy lesie. Drewno było wywożone codziennie pojazdami transportowymi. W tej chwili po drzewach pozostały wolne place. Drzewa miały średnicę 2 – 2,5 m. Nie wyglądały na chore. Czy powinny one iść do wycinki? Takie drzewa będą musiały rosnąć kilkadziesiąt lat, by były takiej wielkości – zgłasza niepokojącą sytuację w Pyszczynie czytelniczka portalu świdnica24. – W tej chwili wywożą dłużycę i gałęziówkę. Wycinka stanęła ze względu na okres lęgowy. Zapewne jak się już skończy okres ochronny, zaczną wycinać kolejne drzewa – dodaje.

Podobna sytuacja ma miejsce także w jednej z miejscowości gminy Świdnica. – Tak umiera las – komentuje przesłane do redakcji portalu zdjęcia mieszkaniec Wieruszowa. W miejscowości trwa wycinka drzew. – Dlaczego? Skoro drzewa wyglądają na zdrowe – pyta czytelnik Swidnica24.

Zwróciliśmy się do Nadleśnictwa Świdnica o podanie przyczyn prowadzonych aktualnie wycinek drzew, a także wyjaśnienie jak wygląda gospodarka leśna w naszym powiecie. – W miejscowości Pyszczyn były prowadzone planowane zabiegi. Prace na chwilę obecną są już zakończone. Podobnie jest w miejscowości Wieruszów. Każda taka wycinka jest albo planowym zabiegiem, albo odbywa się na zasadzie tzw. cięć przygodnych, kiedy w lesie pojawią się szkody spowodowane choćby na skutek jakiejś wichury. Wszystko odbywa się pod kontrolą leśników i nie ma czym się martwić – tłumaczy Malwina Boncol, starszy referent ds. zagospodarowania turystycznego, dzierżaw gruntów i komunikacji społecznej w Nadleśnictwie Świdnica.

Jak informuje pracownik świdnickiego nadleśnictwa wycinki prowadzone są zgodnie z Planem Urządzania Lasu realizowanym przez okres 10 lat. – PUL jest dokumentem planistycznym, który wykonują przyrodnicy i geodeci z firmy zewnętrznej, a zatwierdzany jest przez Ministra Środowiska – mówi Malwina Boncol. W zeszłym roku Nadleśnictwo Świdnica pozyskało 128 823,006m3 drewna, co daje około 184 tys. wyciętych drzew. – Tereny, z których drzewa zostały wycięte, tzw. zręby, zostają odnowione w przeciągu 2-3 kolejnych lat. W ubiegłym roku na takich zrębach zostało posadzonych 440 tys. nowych drzewek, w tym roku planujemy posadzić 475 tys. – zauważa. – Tak duże pozyskanie było spowodowane suszą, z którą nasze nadleśnictwo boryka się od kilku lat. Lasy mocno cierpią, na skutek braku opadów i obniżenia poziomu wód gruntowych, który miejscami spadł nawet o 1,5 metra. Na skutek tego drzewa masowo zamierają. Dodatkowo w osłabionych przez susze świerkach zaczyna namnażać się chrząszcz kornik drukarz, który w dużych ilościach, w czasie tzw. gradacji, w bardzo szybkim tempie zabija całe fragmenty lasu na raz. Żywe drzewa można ochronić przed kornikiem jedynie poprzez wycięcie drzew, w których chrząszcze się dopiero rozwiną. Takie zasiedlone przez kornika drewno trzeba jak najszybciej wywieźć z lasu bądź zabezpieczyć specjalnymi siatkami przed wylotem owadów i zasiedleniem kolejnych drzew. Dlatego w lesie możemy spotkać kłody drzew przykryte siatkami – objaśnia Malwina Boncol.

Jak wyjaśnia Malwina Boncol drzewo stanowi także niezastąpiony surowiec dla człowieka. – Drewno znalazło już ponad 30 tys. rożnych zastosowań i towarzyszy nam każdego dnia, choć często zapominamy, bądź nie zdajemy sobie nawet sprawy z jego obecności. […]Istotne jest to w jakim wieku i w jakiej kondycji zdrowotnej wycinamy drzewa. Jest to ważne ponieważ takie drewno, aby nadawało się na deski, sklejkę, okleinę, a tym bardziej na drewno konstrukcyjne, musi być zdrowe. Jest to nieustająca sztuka kompromisów pomiędzy przyrodą, a człowiekiem. Zadaniem leśników jest takie zarządzanie lasem by zaspokoić potrzeby ludzi bez szkody dla przyrody – stwierdza. Drewno z nadleśnictwa jest sprzedane do tartaków, przedsiębiorców zajmujących się obróbką drewna, fabryk, a także jako opał do lokalnej społeczności.

Jak zapewnia Malwina Boncol wycinka drzew nie zmniejsza połaci lasów. – Zasobność naszych lasów systematycznie wzrasta, ponieważ ilość pozyskanego drewna jest niższa od masy przyrastającej na pniu. Oznacza to, że nie wycinamy więcej niż to co przyrasta każdego roku. Kiedy gdzieś wycina się fragment lasu, to za dwa, trzy lata, sadzimy tam nowe pokolenie drzew, które rośnie przez kolejne 100-130 lat. […] Od czasów wojny lesistość Polski wzrosła z 21% do 29,5%. W 20 lat po wojnie, w czasie odbudowy polskich lasów, odnowienia zniszczonych i zalesienia nowych gruntów, były najbardziej intensywne. To właśnie dlatego w Polsce, na gruntach Lasów Państwowych, najwięcej jest drzew, które mają ok. 50-80 lat. Średnia wieku lasu w nadleśnictwach to aktualnie 63 lata – informuje.

Czy Nadleśnictwo Świdnica boryka się z nielegalną wycinką drzew? – Na terenie powiatu świdnickiego w roku 2017 odnotowano sześć przypadków wyrębu bądź kradzieży drewna z lasu Nadleśnictwa Świdnica. W trakcie prowadzonych czynności udało się ustalić dwóch sprawców w/w wykroczeń. W większości są to kradzieże drewna z gotowej partii przygotowanej do wywozu (tzw. przygodne kradzieże „bagażnikowe”). Wykrywalność takich wykroczeń jest stosunkowo niska, z uwagi na fakt, iż jednorazowo giną małe ilości drewna o wartości często nie przekraczającej kilkudziesięciu złotych. Jednak w każdym takim przypadku przeprowadzane są czynności wyjaśniające prowadzone przez Straż Leśną – podaje Malwina Boncol. W tym roku na terenie powiatu świdnickiego nadleśnictwo nie zarejestrowało jeszcze przypadków kradzieży drewna.

Jak przed nielegalnymi procederami zabezpieczają się leśnicy? – Teren Nadleśnictwa Świdnica objęty jest monitoringiem wizyjnym. Montaż monitoringu ma charakter doraźny i wynika z bieżących potrzeb. Montowany sprzęt wizyjny niejednokrotnie przyczynił się do ujawnienia sprawców szkodnictwa leśnego, zarówno kradzieży drewna, wywozu śmieci do lasu jak też nieuprawnionego poruszania się pojazdami silnikowymi po terenach leśnych – wyjaśnia. – Najskuteczniejszą metodą zabezpieczenia lasu przed szkodnictwem leśnym, zarówno kradzieżami drewna jak innymi typami szkodnictwa np. wywozem śmieci do lasu, jest jednak nasza czujność. Zarówno patrole prowadzone przez pracowników Nadleśnictwa, a także współdziałanie z innymi służbami przynoszą efekty. Również Państwo mogą przyczynić się do zwalczania szkodnictwa leśnego informując o zauważonych nieprawidłowościach – dodaje.

Policja nie prowadzi spraw dotyczących nielegalnej wycinki drzew. Jak podaje rzecznik prasowy KPP w Świdnicy Magdalena Ząbek, odpowiedzialność za nielegalną wycinkę drzew została uregulowana w art. 88-89 ustawy o ochronie przyrody. Zgodnie z ww. przepisami osoba, która dopuszcza się nielegalnej wycinki drzew odpowiada w postępowaniu administracyjnym gdzie: wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierza karę administracyjną.

/Tekst: AN/
/Zdjęcia: z facebook’a miejscowości Pyszczyn , przesłane przez czytelnika portalu i ze strony Nadleśnictwa Świdnica/

Poprzedni artykułJaworzyna Śląska: elektroniczne tablice do listopada
Następny artykułZłapali naćpanych kierowców. Pomógł nowy sprzęt policji