Cały wolny czas poświęca na sprzątanie po tych, którzy bez wahania zaśmiecają lasy, przydrożne rowy, rzeki i stawy. Tym razem Waldemar Woźniak wyciągnął trzy tony śmieci z polnej drogi między Słotwiną a Witoszowem i z rowów przy drodze powiatowej Wiry-Tąpadła.
Emerytowany pracownik Poczty Polskiej porządkuje gminę Świdnica i Marcinowice od ponad roku. – Wydawało mi się, ze już nic mnie nie zaskoczy, a jednak. Tym razem to kilka toreb oryginalnie zapakowanych elementów do instalacji hydraulicznych. Dlaczego zostały wyrzucone? Może pochodzą z kradzieży? – zastanawia się pan Waldemar. Przy polnej drodze za Słotwina natknął się także na kolejne butelki z moczem, które wcześniej znalazł na trasie Witoszów -Burkatów.
Ekolog z Pszenna wysprzątał także rowy wzdłuż drogi powiatowej Wiry-Tąpadła.Wszystkie śmieci są wywożone na zlecenie gmin i Służby Drogowej Powiatu Świdnickiego.
Niestety, bardzo często zdarza się, że wysprzątane miejsca ponownie zapełniają się workami pełnymi odpadów komunalnych, zużytym sprzętem AGD, oponami i częściami samochodowymi. – Jedyna poprawa to rowy przy drogach powiatowych. Mam wrażenie, że kierowcy chyba posłuchali apeli i mniej śmieci wyrzucają przez okna samochodów – mówi Waldemar Woźniak.
/asz/