Fantastyczne, sportowe emocje zafundowały kibicom siatkarki MKS-u IgnerHome Volley Świdnica i Energa MKS-u II Kalisz. Biało-zielone po szalonym i zaciętym spotkaniu pokonały wiceliderki tabeli grupy trzeciej II ligi siatkówki kobiet. Do wyłonienia zwyciężczyń potrzebny był decydujący piąty set!
Podopieczne Macieja Leńskiego i Wojciecha Ząbka chciały zrewanżować się rywalkom za porażkę z pierwszej rundy, kiedy to górą były przeciwniczki, wygrywając u siebie 3:1 w setach. W Świdnicy to właśnie one lepiej weszły w to spotkanie. Wyrównana walka toczyła się do stanu 18:18. Później w szeregi gospodyń wkradło się zbyt dużo błędów, co skrupulatnie wykorzystały kaliszanki. Finalnie przyjezdne były lepsze w premierowej partii, zwyciężając 25:20.
Druga odsłona była koncertowa w wykonaniu biało-zielonych. Nasze siatkarki szybko zbudowały bezpieczną przewagę dzięki fantastycznej grze blokiem i wysokiemu procentowi skończonych piłek w ataku. Rywalkom mocno we znaki dawały się Ewa Woźniak i Klaudia Kołodziejczak, a znakomitą serią na zagrywce popisała się także Wiktoria Dynowska. Ostatecznie ten set padł łupem świdniczanek w stosunku 25:18.
Trzeci set był bardzo wyrównany, a wynik przez większą część gry oscylował w okolicy remisu. Obie ekipy grały do tego falami, popisując się serią kilku zdobytych, a następnie straconych punktów. Rywalki napędzane znakomitymi atakami Zofii Sobanty cały czas utrzymywały się w grze i miały chrapkę na wygranie drugiego seta. Tak obie ekipy dociągnęły do stanu 23:23. Wtedy to więcej zimnej krwi zachowały nasze zawodniczki, które wykorzystując błędy rywalek wygrały 25:23 i objęły prowadzenie 2:1 w setach.
Czwarta partia to z kolei skuteczna odpowiedź ekipy Energa MKS II Kalisz. Biało-zielone miały swoje okazje, by odskoczyć przeciwniczkom, ale w pewnym momencie „złapały przestój”, popełniły kilka prostych błędów i nie radziły sobie w przyjęciu. Z tego prezentu nie mogły nie skorzystać przyjezdne, które w końcówce tej części gry zbudowały przewagę i ostatecznie doprowadziły do tie-break’a, wygrywając 25:20.
Tym samym o wszystkim miała zadecydować decydująca partia rozgrywana do 15 zdobytych punktów. Lepiej tę wojnę nerwów rozpoczęły biało-zielone. Podopieczne trenera Macieja Leńskiego w kilku sytuacjach miały nieco szczęścia i wykorzystując błędy kaliszanek zmieniały strony prowadząc 8:6. Euforia kaliszanek po wygranej czwartego seta zaczęła zmieniać się coraz wyraźniej w zakłopotanie i szukanie możliwości powrotu do gry i odwrócenia losów rywalizacji. Tak się jednak nie stało. Świdniczanki dołożyły dwa kolejne punkty, a po chwili na tablicy świetlnej było już 12:7. Drużyna gości walczyła do końca, ale musiała uznać naszą wyższość. Zespół MKS-u IgnerHome Volley Świdnica zwyciężył 15:10, a całe spotkanie 3:2 w setach! Nagrodą MVP meczu wyróżniona została nasza rozgrywająca – Wiktoria Dynowska.
Świdniczanki nie mają czasu na odpoczynek. Po wyczerpującej batalii przeciwko wiceliderowi tabeli już jutro – w niedzielę, 30 stycznia czeka nas kolejny bój o punkty. Biało-zielone w zaległym starciu powalczą na parkiecie Sokoła Katowice – start godz. 18.00.
MKS IgnerHome Volley Świdnica – Energa MKS II Kalisz 3:2 (20:25, 25:18, 25:23, 20:25, 15:10)
Volley: Kołodziejczak, Pietruszka, Krusiewicz, Dynowska, Woźniak, Węgrzyn, Kwolek, Gałązka, Mielczarek, Krasoń.
MKS: Twardoch, Sobanty, Bury, Kempfi, Nastawska, Kubacka, Pajdak, Siuda, Cisowska, Mikołajczyk.
/MDvR, FOTO: Dariusz Nowaczyński/