Strona główna 0_Slider Lis w centrum Świdnicy. Mieszkaniec się skarży, straż miejska wyjaśnia

Lis w centrum Świdnicy. Mieszkaniec się skarży, straż miejska wyjaśnia

0

Obecność lisa w okolicy placu Kombatantów, ul. 1 Maja i Teatralnej zaniepokoił jednego z mieszkańców Świdnicy, który jest niezadowolony z reakcji straży miejskiej. Uważa, że lis, mimo że nie wygląda na chorego, nie powinien przebywać w tym miejscu, zwłaszcza w pobliżu placu zabaw. – Dzikie zwierzęta były, są i będą w mieście. Sami się do tego przyczyniamy – mówi Edward Świątkowski, zastępca komendanta świdnickiej SM.

Zdjęcie udostępnione przez Monikę Kaczmarek na portalu społecznościowym

Mieszkaniec, który zawiadomił o stałej obecności lisa w centrum miasta, jest niezadowolony z reakcji strażników. – To nieprawda, że zlekceważyliśmy zawiadomienie. Patrole jednak lisa we wskazanym miejscu nie zastały. Miasto pełne jest dzikich zwierząt – kun, saren, wiewiórek, jeży, najróżniejszych gatunków ptaków, a nawet borsuków. Zwierzęta takie jak lisy czy kuny zwabia łatwy dostęp do pożywienia. To przecież ludzie wyrzucają odpadki wokół śmietników albo wprost przy budynkach. Nie się więc co dziwić, że pożywienie, którego nie trzeba upolować, tak bardzo je przyciąga – mówi Edward Świątkowski. – Lisy nie są groźne, to płochliwe zwierzęta. Oczywiście te, które zamieszkały w mieście, są bardziej odważne.

Jeśli stają się zbyt odważne, podchodzą do ludzi lub wykazują objawy chorobowe, wówczas strażnicy we współpracy z powiatowym lekarzem weterynarii i schroniskiem dla bezdomnych zwierząt podejmują działania. Niestety, w mieście dzikie zwierzęta bardzo często narażone są na śmiertelne niebezpieczeństwo, przebiegając przez ruchliwe ulice, klinując się w ogrodzeniach. Wyrzucane przez ludzi odpadki nie są właściwym pożywieniem i mogą prowadzić do rozwoju chorób.

Wiosną tego roku akcje informacyjną, dotyczącą dzikich zwierząt w mieście prowadziła Fundacja Mam Pomysł, operator świdnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Jedynym z elementów projektu edukacyjnego było wydanie poradnika dla mieszkańców Świdnicy. Poradnik jest dostępny w formie papierowej w siedzibie straży miejskiej przy ul. Dworcowej (budynek dworca Świdnica Miasto), a także w schronisku. Porady zostały opublikowane również na stronie Swidnica24.pl.

Przypominamy kilka porad:

Kiedy zwierzęciu dzikiemu bezwzględnie potrzebna jest pomoc?

  • Gdy jest to leżący, ranny ptak albo ptak taki jak: jerzyk, czy jaskółka (zazwyczaj bywają osłabione bądź ogłuszone po zderzeniu z szybami).
  • Gdy jest to zwierzę po wypadku komunikacyjnym.
  • Gdy zwierzę utknie w ogrodzeniu, siatce, jakiejkolwiek barierze i nie potrafi się wydostać.

Gdzie zgłaszamy?

Policji, Straży Miejskiej, urzędom gmin. Współpracują ze stosownymi podmiotami, które uwolnią zwierzę z opresji. Nie działaj na własną rękę, nie dotykaj takich zwierząt. Zwierzęta w panice potrafią zranić, ugryźć, czy kopnąć, ale również Ty nie wiedząc jak ograniczyć stres w trakcie interwencji możesz zrobić zwierzęciu krzywdę. Nigdy nie ganiaj, nie płosz, nie strasz dzikiego zwierzęcia – stres je zabije.

Jeśli masz pytanie, chcesz wiedzieć jak pomóc, widzisz trudną sytuację – zadzwoń do Fundacji Mam Pomysł. Udzielimy Ci wskazówek, gdzie zgłosić ranne, dzikie zwierzę albo na miarę naszych możliwości pomożemy zorganizować pomoc. Jeśli wahasz się w kwestii zabrania ptaka wyrzuconego z gniazda, zrób zdjęcie, prześlij nam i nie dotykaj go. Pamiętajmy, że dzikie zwierzęta zostaną z nami już na zawsze. Doskonale zasymilowały się ze środowiskiem człowieka i mając łatwo dostępny pokarm, nigdzie się nie wybierają. Ludzie sami spowodowali osiedlanie się zwierząt dzikich w pobliżach domostw. Jesteśmy niezbyt porządni – rozrzucamy resztki jedzenia, odpadki. Dokarmianie takich zwierząt bardzo im szkodzi – w upalne dni w psujących się kawałkach mięsa może zajść proces tworzenia jadu kiełbasianego. Zwierzę dzikie, nieświadome ryzyka, podejmuje nieświeży pokarm, dochodzi do zatrucia i w rezultacie śmierci. Wystarczy wiązać worki oraz nie dokarmiać ludzkim jedzeniem dzikich zwierząt… Szanujmy je, gdyż nie są szkodnikami, a sojusznikami choćby w walce ze szkodnikami upraw, czy uciążliwymi komarami (w zastępstwie stosowania chemicznych odstraszaczy tych owadów).

Poprzedni artykułZ Wołowem bez większych problemów [FOTO, VIDEO]
Następny artykułBiało-zieloni znów wygrali