Trwa rewitalizacja świdnickiego Parku im. Władysława Sikorskiego. Prace zaczęły się od kontrowersyjnej wycinki, w ramach której usunięto aż 342 drzew. Miało to zlikwidować ryzyko zawalenia się chorych i kruchych egzemplarzy, które stanowiłyby zagrożenie dla osób przechadzających się po parku. Pomimo wycinki zagrożenie wciąż istnieje.
Naocznie przekonał się o tym mężczyzna spacerujący po parku we wtorek, w okolicach ulicy Wałowej. – Po moim przejściu zawaliła się grubą gałąź – relacjonuje pan Andrzej, który na dowód przesłał też zdjęcia potwierdzające jego słowa. Mężczyzna może więc mówić o sporym szczęściu, kilka chwil różnicy mogłoby dla niego oznaczać poważne problemy.
Sytuacja rodzi pytanie o skrupulatność inwentaryzacji dendrologicznej przeprowadzonej przed rozpoczęciem rewitalizacji terenu zielonego. – Wytyczne do projektu w parku im. Władysława Sikorskiego wskazują do usunięcia 342 osobniki (244 w stanie bardzo złym) na 1885 zinwentaryzowanych drzew, co stanowi 18% – wyliczał Jan Dzięcielski, przewodniczący świdnickiej Rady Miasta i były nadleśniczy Nadleśnictwa Świdnica.
Przez lata park stał zapomniany, niemal porzucony przez miasto. Nikt nie zajmował się pielęgnacją tamtejszej – coraz bardziej zdziczałej i chorej – zieleni. Efekty były widoczne po każdym silniejszym wietrze, a połamane gałęzie stanowiły coraz większe zagrożenie dla osób odwiedzających park. – Patrząc na anomalie atmosferyczne problem bezpieczeństwa mieszkańców nie podlega dyskusji. Ostatni huragan pokazał skalę zagrożenia od porażonych i kruchych drzew głównie właśnie w tym miejscu – twierdził Dzięcielski. Także rzecznik świdnickiego magistratu zwracała uwagę na konieczność wycinki drzew stanowiących potencjalne zagrożenie. – Usunięte zostaną drzewa chore i niebezpieczne, nie rokujące szans na przeżycie – tłumaczyła Magdalena Dzwonkowska.
Czy w ramach krytykowanej przez część mieszkańców wycinki – która ich zdaniem miała także obejmować całkiem zdrowe drzewa – pominięto osobniki chore i stanowiące realne zagrożenie? Pozostaje mieć nadzieję, że drzewostan parkowy zostanie ponownie zinwentaryzowany i zabezpieczony, nim zostanie oddany w ręce świdniczan, już po zakończonej rewitalizacji.
Michał Nadolski
[email protected]