Strona główna 0_Slider Rolnicy z powiatu świdnickiego dołączają do protestu. We wtorek wyjadą na krajową...

Rolnicy z powiatu świdnickiego dołączają do protestu. We wtorek wyjadą na krajową 35-tkę

0

Rolnicy z powiatu świdnickiego ruszają na drogi. Protest przeciwko umowie z Mercosur ​w najbliższy wtorek, 30 grudnia, kierowcy muszą przygotować się na utrudnienia w ruchu. Lokalni rolnicy dołączają do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, wyrażając swój sprzeciw wobec kontrowersyjnej umowie handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur. Na drogę krajową nr 35 wyjedzie kolumna ciągników.

Fot. archiwalna, protest rolników na krajowej 35-tce w lutym 2024r.

Utrudnienia na DK35: Szczepanów – Tworzyjanów

​Protest w naszym regionie rozpocznie się o godz 10.00. – O tej godzinie spotkamy się w połowie drogi między Marcinowicami a Szczepanowem, skąd o 11.00 rozpoczniemy pierwszy przejazd, kolejny zaplanowaliśmy na 13.00. Zamiar zgłosiliśmy na Komendę Powiatową Policji i przejazd będą zabezpieczały radiowozy – zapowiada organizator protestu w gminie Marcinowice  Konrad Hydzik, rolnik z Goli Świdnickiej. – Protest w poniedziałek zostanie zgłoszony w Urzędzie Gminy Marcinowice – dodaje organizator. Przejazdy zakończą się o godz. 15.00.

Około 20 pojazdów rolniczych przejedzie trasą pomiędzy miejscowościami Szczepanów a Tworzyjanów. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów, nie planuje się całkowitej blokady trasy. Rolnicy będą poruszać się wolno jednym pasem ruchu, co ma na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na ich postulaty, przy jednoczesnym zachowaniu przejezdności drogi. Mimo to, kierowcy podróżujący „trzydziestką piątką” powinni uzbroić się w cierpliwość i, jeśli to możliwe, wybrać alternatywne trasy.

​Czym jest Mercosur? ​Czego boją się polscy rolnicy?

Mercosur (Wspólny Rynek Południa) to organizacja gospodarcza zrzeszająca kraje Ameryki Południowej: Brazylię, Argentynę, Paragwaj oraz Urugwaj. Umowa o wolnym handlu, którą Unia Europejska negocjuje z tym blokiem od ponad 20 lat, ma na celu zniesienie barier celnych i ułatwienie przepływu towarów i usług między Europą a Ameryką Łacińską. ​Dlaczego polscy rolnicy się boją? ​Choć dla przemysłu motoryzacyjnego czy technologicznego umowa może być szansą, dla rolnictwa – zdaniem protestujących – stanowi śmiertelne zagrożenie. ​Wskazują na nierówną konkurencję, bowiem kraje Mercosur produkują żywność na ogromną skalę i znacznie taniej. Polscy gospodarze obawiają się, że rynek zostanie zalany tanią wołowiną, drobiem i cukrem, z którymi lokalne gospodarstwa nie będą w stanie konkurować.

Europejscy rolnicy muszą spełniać rygorystyczne normy unijne dotyczące ochrony środowiska, dobrostanu zwierząt i stosowania pestycydów. Producenci z Ameryki Południowej często nie są objęci tak surowymi restrykcjami, co czyni ich produkty „tańszymi”, ale wytwarzanymi w sposób, który w UE byłby nielegalny. ​Istnieją obawy dotyczące kontroli jakości mięsa i płodów rolnych importowanych z zagranicy. Rolnicy alarmują, że umowa uderzy nie tylko w ich portfele, ale docelowo także w jakość jedzenia na stołach konsumentów.

Protestujący wskazują na hipokryzję UE – podczas gdy europejskie rolnictwo jest obciążane kosztami Zielonego Ładu, umowa z Mercosur promuje import produktów z krajów, w których dochodzi do masowej wycinki lasów deszczowych pod uprawy soi czy pastwiska. ​„To nie jest protest przeciwko komukolwiek, to walka o przetrwanie polskiej wsi i bezpieczeństwo żywnościowe nas wszystkich” – podkreślają uczestnicy akcji. ​Wtorkowe działania w powiecie świdnickim są częścią większej fali manifestacji, które tego dnia przetoczą się przez całą Polskę.

Polski rząd przeciw, ale rolnicy nie ufają

Polski rząd jest zdecydowanie przeciwny umowie handlowej Unia Europejska-Mercosur, uważając ją za szkodliwą dla polskich rolników i gospodarki, co wyraził poprzez uchwały Rady Ministrów i działania dyplomatyczne w UE. Dotychczas nie udało się zbudować silnej koalicji przeciwko umowie. Jednym głosem z Polską mówią Francja i Austria, za opowiadają się Niemcy, Hiszpania, Dania, kraje bałtyckie. Aby zablokować umowę w Radzie UE, potrzebna jest „mniejszość blokująca” (min. 4 kraje reprezentujące min. 35% ludności UE).

– Chcemy, żeby nas usłyszeli w całej Europie. To, co mówi polski rząd, a to, co potem robi niejednokrotnie się nie pokrywało. W zeszłym roku walka z importem z Ukrainy dała efekty i mam nadzieję, że teraz handel z Mercosurem również nie wjedzie w życie – mówi Konrad Hydzik.

Poprzedni artykułDublet Progresu. Świdniczanie najlepsi także w kategorii 9-latków [FOTO/WYNIKI]
Następny artykułII Świdnicka sztafeta dla WOŚP