Licząca zaledwie 100 wiernych parafia ewangelicka przyjęła 22 uchodźców, zbór Kościoła Zielonoświątkowego przyjął i zaopiekował się ponad setką ludzi. Kuria biskupia Kościoła rzymsko-katolickiego w Świdnicy od ponad tygodnia nie odpowiada na nasze pytania. Dostępne są tylko informacje z Katolickiej Agencji Informacyjnej i Gościa Świdnickiego.
– Czy robimy dużo? Robimy, co tylko możemy, ale wszyscy w Polsce bardzo dużo robią – mówi Olga Bondarenko ze zboru Kościoła Zielonoświątkowego. Przez dom rekolekcyjny przy ul. Zamkowej oraz prywatne domy wiernych przewinęło się od początku wojny na Ukrainie ponad 100 osób. – Oddaliśmy wszystkie wolne pokoje, stworzyliśmy też 10 dodatkowych miejsc w naszej sali konferencyjnej, ale to miejsce na krótki pobyt, bo przecież w takiej sali warunki nie są komfortowe. Swój dom jednorodzinny oddała jedna z rodzin, inni zabierają matki z dziećmi do swoich domów – wylicza pani Olga, która do swojego mieszkania także przygarnęła uchodźców. – Jestem Ukrainką i do mnie bardzo wielu ludzi kieruje pytania o pomoc. Wiele osób było u nas krótko, w drodze do Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Portugalii. Wszystkim pomagamy zapewnić to, co potrzebne do życia, lekarza, dokumenty – wylicza i dodaje, że duża pomoc przyszła z Kanady i wczoraj z Wielkiej Brytanii. – Dostaliśmy dużo kołder i pościeli, a jeszcze po południu pojechaliśmy do IKEI na dodatkowe zakupy, żeby podzielić się z Centrum przy Długiej 33, bo tam już zapasy się skończyły – opowiada.
Zdjęcia udostępnione przez Olgę Bondarenko:
Parafia ewangelicko-augsburska pw. św. Trójcy, która jest gospodarzem Kościoła Pokoju i zabudowań placu Pokoju, rozpoczęła od przyjęcia rodzin ukraińskich pracowników. Na pomoc uchodźcom przeznaczone zostały datki z niedzielnych nabożeństw. Teraz tymczasowym domem stało się Centrum UNESCO przy placu Pokoju 1. – Adaptowaliśmy to miejsce na potrzeby matek z dziećmi, dzięki wsparciu parafian i ludzi dobre woli udało się pozyskać łóżka i wszystko, co potrzebne. Zamontowaliśmy kabinę prysznicową i pralkę. Swój dom oddał jeden z parafian, inni przyjęli rodziny do własnych mieszkań – mówi Bożena Pytel. Od poniedziałku część dzieci pójdzie do szkoły. – Szukamy pracy dla ich mam, tutaj też swoją pomoc oferują parafianie – dodaje Bożena Pytel.
O działania Kościoła Katolickiego próbowaliśmy zapytać rzecznika kurii świdnickiej. Mimo wielu próśb i prób ks. Daniel Marcinkiewicz nie odbiera telefonu, nie odpowiedział także na pytania przesłane elektronicznie 9 marca. Do naszych starań odniósł się w artykule „Gościa Świdnickiego”. – Wiele redakcji i środowisk dopytuje o działania naszej diecezji względem uchodźców. Staramy się odpowiadać na te pytania bardzo ogólnie, dbając nie tylko o to, by nie robić niepotrzebnego rozgłosu wobec ofiarowanej jałmużny, ale i po to, by pozwolić przybyłym do nas Ukraińcom się zaaklimatyzować. Gwarantujemy im nie tylko ciepły kąt, ale i pomoc psychologów czy innych specjalistów, by mogli odnaleźć się w nowej sytuacji – wyjaśnia ks. Daniel Marcinkiewicz, rzecznik Świdnickiej Kurii Biskupiej. Autor tekstu powołuje się na skromność Kościoła, podając bardzo ogólne informacje. Więcej pisze Katolicka Agencja Informacyjna, które informacji udzielił dyrektor Caritas Diecezji Świdnickiej ks. Radosław Kisiel i wspomniany już rzecznik.
Uchodźców przyjęły strzegomskie elżbietanki
– Najpierw 28 osób trafiło do Domu Samotnej Matki w Pieszycach. Dwa dni temu, 8 marca, przyjęliśmy do Domu Opieki nad Osobami Starszymi „Poranek” kolejne 65 osób. Grupa jest zgłoszona u wojewody dolnośląskiego. Współpracujemy też z centrum kryzysowym, które zostało przez niego powołane. Wszystkim oferujemy zakwaterowanie, wyżywienie i utrzymanie – zapewniał KAI ks. Radosław Kisiel. Agencja podaje także o lokowaniu uchodźców w klasztorze Elżbietanek w Strzegomiu, w dwóch budynkach Caritasu oraz na plebaniach. W parafiach zbierane są dary i prowadzone są zbiórki pieniężne. Jadłodajnie Caritas wydają więcej posiłków. Gość Świdnicki opisuje również akcję Grupy Światło-Życie, które postanowiło sprzedawać pierniczki i wspomóc Dom Samotnej Matki w Pieszycach, gdzie przebywają uchodźcy.
Wyższe Seminarium Duchowne w Świdnicy. Trwa kryzys powołań. W 2020 roku nie został przyjęty ani jeden student na pierwszy rok
Pojawiają się jednak pytania, czy Kościół Katolicki, największy związek wyznaniowy na terenie powiatu świdnickiego, zrobił, co tylko mógł? Uchodźców z każdym dniem wojny przybywa, a miejsc jest coraz mniej. Adaptowane są sale gimnastyczne. Czy są plany przyjęcia gości np. w olbrzymim kompleksie świdnickiego Seminarium Duchownego lub plebanii kościoła pw. NMP Królowej Polski na Osiedlu Młodych – padają pytania w przestrzeni publicznej.
Kuria świdnicka
„Nasza piękna Katedra, która była świadkiem świetności i wielu tragedii dziś przygląda się z zadumą nad ludźmi, którzy po sąsiedzku na ul. Długiej 33 pomagają i w tej zadumie myśli czy powinniśmy zrobić więcej? Czy również jej gospodarze „powinni wyjść ze swoich stref komfortu” i otworzyć serca pełne miłości i otwartości? Zawsze tak było i wierzę, że tak będzie.” – napisał przewodniczący rady Miejskiej w Świdnicy Jan Dzięcielski, a radny Wiesław Żurek skomentował: „Czy była jakaś oficjalna prośba (ustna lub pisemna), czy może jakieś zapytania Prezydenta Miasta do Świdnickiej Kurii w tej sprawie? W poniedziałek jako Radny Świdnicy złożę oficjalne zapytanie (interpelacje).”
Parafia prawosławna pw. św. Mikołaja Cudotwórcy w Świdnicy współorganizuje kursy języka polskiego dla uchodźców. Jeszcze przed wybuchem wojny, 14 lutego, proboszcz ks. Nikolski wdał się w dyskusję na portalu społecznościowym:
Putin jednak napadł na Ukrainę, a Kościół Prawosławny w Rosji zdecydowanie popiera jego inwazję, której celem są szpitale, szkoły, przedszkola, domy. Giną tysiące niewinnych ludzi. Poproszony o komentarz w sprawie rosyjskiej agresji oraz stanowiska rosyjskiej cerkwi ks. Nikolski odpowiada: „Zapewne Pani wie, że zorganizowaliśmy bezpłatny kurs języka polskiego dla uchodźców. To jest nasza odpowiedź. Innej nie będzie.”
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński, UM w Strzegomiu i archiwum