Najpierw wzruszenie, a potem salwy śmiechu – tak wyglądało dzisiejsze wczesne popołudnie w auli I LO w Świdnicy. Kilkaset osób znakomicie bawiło się na spektaklu znanego i lubianego kabaretu „Nowaki”. Ani artyści, ani starostwo wynajmujące salę nie wzięli nawet złotówki. 16 200 złotych dochodu z biletów trafi na rehabilitację Mai Tyczyno.
Małgorzata Tyczyno, Maja Tyczyno i Adrianna Borek
To był bardzo udany weekend dla świdniczanki, walczącej od lat o zdrowie swojej córki. Nie tylko kabareciarze przekazali cały dochód z występu, ale znakomicie udała się aukcja dorocznego balu na rzecz Mai. Podczas zabawy z soboty na niedzielę na aukcji wylicytowano podarowane przez wiele znamienitych osób i artystów przedmioty za 11 150 złotych. Bal swoją obecnością i koncertem wsparła Renata Przemyk, a pióra na aukcję przekazali prezydenci Komorowski i Duda.
– Jesteśmy tu za sprawą Roberta Korólczyka z kabaretu Młodych Panów. Jest naszym przyjacielem i nie było innej możliwości, by nie przychylić się do jego propozycji i skorzystać z pięknego przywileju pomocy. Nie zdawałam sobie sprawy, jakie rozmiary ma ta pomoc i tym bardziej mam nadzieję, że jeszcze tu wrócimy! – stwierdziła z entuzjazmem Adrianna Borek, która w Nowakach występuje razem z Tomaszem Marciniakiem i Kamilem Pirógiem. Kabarety dzięki Robertowi Korólczykowi wspierają Maję już od 5 lat.
– Jestem niezwykle wzruszona, dzięki tylu wspaniałym ludziom mamy zapewnione kilka miesięcy rehabilitacji – mówi mama Mai. Na co choruje Maja? Delecja długiego ramienia chromosomu 2 – ta nazwa niewiele mówi, to bardzo rzadkie schorzenie genetyczne, które sprawiło, że Maja rozwija się inaczej niż jej rówieśnicy. Nikt nie dawał jej szans – miała być rośliną. Dziś, dzięki ogromnej determinacji rodziców, wsparciu wielu ludzi dobrej woli, Maja chodzi, kontaktuje się z otoczeniem. Maja ma poszerzenie komór bocznych i środkowej mózgowia, dysmorfię twarzo-czaszki, spory niedosłuch, zeza i astygmatyzm, a do tego nie ma… kanalików łzowych. Wadliwie zbudowane są Mai: przełyk, żołądek, przegroda nosowo-gardłowa, nerki, rączki i nóżki. Dziewczynka ma też opóźniony rozwój psychoruchowy. I tak trudną sytuację pogorszyło załamanie zdrowia, do którego doszło w ubiegłym roku. Po ciężkim ataku padaczki rodzice obawiali się, że dziewczynka straci wszystkie nabyte umiejętności. Tak się nie stało, jednak zdrowie Mai jest stale zagrożone. Do całego wachlarza chorób dołączyła bezsenność. Dziewczynka sypia 3 godziny na dobę, czasem mniej. Przyczyny nikt nie potrafi wskazać. – Rozważam leczenie medyczną marihuaną, wkrótce będę konsultowała z lekarzami w Warszawie i na Śląsku, czy można tę terapie zastosować u mojej córki – dodaje Małgorzata Tyczyno. Mimo tych wszystkich przeciwności mama Mai nie poddaje się i wierzy, że mimo wszystko jej córka będzie w lepszej kondycji i nabędzie nowe umiejętności.
Dziewczynce można pomóc przekazując 1% podatku:
Dolnośląska Fundacja Ochrony Zdrowia
KRS 0000050135
z dopiskiem: darowizna na cele ochrony zdrowia „Lalka”
Więcej na stronie Mai Tyczyno
/asz/
Zdjęcia Artur Ciachowski