Strona główna 0_Slider Podjazd dla Marcina ze Świdnicy. W pomoc zaangażował się trener sztuk walki...

Podjazd dla Marcina ze Świdnicy. W pomoc zaangażował się trener sztuk walki Wojciech Burdanowski

0

Ma 28 lat i jest wielkim kibicem sportów walki. Sam od urodzenia toczy najtrudniejszą walkę. Uszkodzenie rdzenia kręgowego skazało go na wózek i pokonanie nawet 3 schodów przy wsparciu rodziców jest coraz trudniejsze. Na pomoc Marcinowi Kazubskiemu ruszył z własnej inicjatywy Wojciech Burdanowski, mistrz taekwondo, trener wielu rodzajów sztuk walki oraz aktor.

Marcin Kazubski jest uczniem i kibicem Fighter Klubu Kaczmarek Grodowskim i dzięki swojej pasji poznał Wojciecha Burdanowskiego. – Marcinka poznałem w 2019 na Mistrzostwach Świata WKA w Świdnicy. Był kolegą chłopca na wózku, dla którego organizator zawodów Arkadiusz Kaczmarek zorganizował zbiórkę. Wspólnie z Marcinkiem oglądaliśmy walki. W pewnej chwili powiedział do mnie, że ma marzenie, które pewnie nigdy się nie spełni, bo jest na wózku. Zapytałem… jakie jest to marzenie? Powiedział, że jego marzeniem jest znaleźć się na środku ringu. Długo nie czekając w przerwie między walkami poprosiłem kolegę i razem z nim wniosłem go na ring. Na pamiątkę tego mamy wspólne zdjęcie. Ta sytuacja była początkiem naszej przyjaźni, która trwa do dziś. Zawsze, gdy jestem u moich przyjaciół Arkadiusza Kaczmarka i Krystiana Grodowskiego na zawodach w Świebodzicach czy w Świdnicy, przyjeżdża tam też Marcinek. Mamy chwilę żeby spotkać się i porozmawiać – opisuje Wojciech Burdanowski.

Gdy sportowiec i trener dowiedział się o problemie pana Marcina, nie wahał się nawet przez chwilę i utworzył dla niego zrzutkę. – W ostatniej rozmowie telefonicznej z Marcinkiem dowiedziałem się, że dostał dofinansowanie na zbudowane podjazdu czy windy, która pomoże mu bez wysiłku dostać się do domu. Do tej pory po schodach do mieszkania musieli go wnosić jego rodzice. Jest to dla nich duży wysiłek. Poza tym za każdym razem, gdy chce wyjść z domu musi prosić ich o pomoc. Co mnie najbardziej zdziwiło w naszej rozmowie Marcinek nie prosił mnie o pomoc… o zbiórkę. Powiedział mi że dostał 85 % dofinansowania i że brakuje mu trochę, ale jego siostra powiedziała, że postara się dla niego wziąć na to kredyt. Jego rodzina to skromni ludzie. Zdaje sobie sprawę że kwotę tę siostra spłacałaby przez lata. To dla mnie kolejny powód, że tej rodzinie trzeba pomóc. Dlatego zwracam się z prośbą do wszystkich o drobne wpłaty. Wspólnymi siłami zbierzemy brakującą sumę. Z góry dziękuję wszystkim dobrym ludziom za wpłaty – pisze Burdanowski.

Pan Marcin mieszka w centrum Świdnicy, mieszkanie znajduje się na wysokim parterze. – Do pokonania są trzy schodki, ale rodzicom coraz trudniej mnie wnosić i znosić. Dziękuję wszystkim, który chcą nam pomóc. Dziękuję mojemu trenerowi, Arkadiuszowi Kaczmarkowi, za zaangażowanie, bo dzięki niemu pan Wojciech Burdanowski utworzył zbiórkę – mówi. Na wykonanie podjazdu otrzymał 49 865, 87 zł dofinansowania. Wartość zadania została oszacowana na 58 665, 73 zł. Zbiórka trwa od końca lipca i do tej pory darczyńcy wpłacili 3 493 zł. Brakuje jeszcze ok. 6,5 tysiąca złotych.

Datki można wpłacać na zrzutka.pl.

/opr. red./
Zdjęcia z archiwum Marcina Kazubskiego

Poprzedni artykułŚwidnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego szykuje się do kolejnych inwestycji. Gdzie powstaną nowe mieszkania?
Następny artykułTenisowy turniej mikstów już po raz dziewiąty [ZAPOWIEDŹ]