1,7 miliona złotych potrzeba na przeprowadzenie skomplikowanej operacji u 3-letniej Agatki Salamon, która urodziła się z wadą serca. W celu wsparcia zbiórki oraz jej dalszego rozpropagowania zorganizowany został wyjątkowy marsz przez cztery państwa na liczącej 1000 kilometrów trasie z Ustrzyk Górnych do Wiednia. Uczestnicy wyprawy w szczytnym celu mają za sobą już tydzień wędrówki i 280 kilometrów „w nogach”.
Agatka Salamon jest córką Patryka Salamona, kapitana piłkarskiej drużyny seniorów Polonii-Stali Świdnica. Dziewczynka urodziła się 6 września 2019 roku z wrodzoną, bardzo rzadką wadą serca, która prowadzi do jego niewydolności. – Agatka jest cudownym, pełnym życia dzieckiem, nieświadomym swojej choroby. Dzielnie znosi wszystkie wizyty lekarskie, badania oraz przyjmuje leki. Uwielbia tańczyć, kolorować i robić sobie tatuaże pod wodą. Dzięki naszej pani doktor wiemy, że jest możliwość naprawienia serduszka Agatki. W Bostonie, z najlepszymi wynikami, przeprowadzana jest operacja double switch – polegająca na całkowitej korekcji wady. Podjęliśmy więc konsultacje z lekarzami z Bostonu, na tę chwilę czekamy na ich opinię i kwalifikację Agatki do operacji. Nasza córeczka ma szansę na zdrowe serduszko, szczęśliwe dzieciństwo i długie życie – podkreślają rodzice dziewczynki. Koszt operacji to 1,7 miliona złotych. Dotychczas udało się zebrać ponad 475 tys. złotych.
W celu zebrania potrzebnej kwoty już od kilku miesięcy lokalne społeczności organizują najróżniejsze akcje charytatywne. Z wyjątkową inicjatywą mającą na celu zachęcić do zbiórki wystąpił Artur Wildhardt z Krakowa, znany w mediach społecznościowych jako Artur w Górach. Wspólnie z Małgorzatą Kurant ze Świdnicy – pielęgniarką z zawodu i miłośniczką aktywnego wypoczynku – wyruszyli w liczącą 1000 kilometrów wędrówkę prowadzącą z Ustrzyk Górnych do stolicy Austrii. Wyprawę rozpoczęli 28 lipca, a na metę wytyczoną na placu św. Szczepana w Wiedniu uczestnicy akcji planują dotrzeć miesiąc później.
W czwartek, 3 sierpnia, po siedmiu dniach wędrówki i pokonaniu niemal 280 kilometrów, Artur Wildhardt oraz Małgorzata Kurant dotarli do słowackiej miejscowości Kysak. – Marsz sprawia nam radość. A największą kiedy zmieniają się cyferki w skarbonce. Każde 10, 20 czy 30 zł więcej to uśmiech na naszych buziach. Każdego darczyńcę niesiemy w naszych sercach do Wiednia. Ma również u nas wielką wdzięczność i szacunek za gest i udział w akcji – opisują uczestnicy wędrówki. Przebieg charytatywnego marszu można śledzić za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wsparcie finansowe na rzecz Agatki można przekazywać poprzez dokonanie wpłaty na skarbonkę zasilającą trwającą zbiórkę lub bezpośrednio na zbiórkę w serwisie Siepomaga.pl.
/mn/
fot. Artur W Górach/Marsz Charytatywny dla Agatki