Strona główna 0_Slider Nad zalewem Witoszówka będzie można coś przekąsić? Wcześniej były pomysły na strefę...

Nad zalewem Witoszówka będzie można coś przekąsić? Wcześniej były pomysły na strefę grillowania oraz legalnego picia „pod chmurką”

0

Czy jeszcze w tym roku nad zalewem Witoszówka ruszy punkt gastronomiczny serwujący przekąski oraz napoje? Taki zamiar mają władze Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, które postanowiły przeznaczyć na taki cel teren przy bosmanacie. 

Już kolejny sezon na skutek zewnętrznych decyzji przedsiębiorstwa Wody Polskie mieszkańcy Świdnicy nie będą mogli korzystać z rowerów wodnych, kajaków i łódek na świdnickim zalewie Witoszówka. Nieczynny pozostaje również budynek bosmanatu, który wznieśliśmy z pieniędzy Świdniczan w 2016 roku i który nie użytkowany niszczeje. Pomimo niefunkcjonowania wypożyczalni sprzętu pływającego, nasz zalew jest często odwiedzany przez spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów. Może warto rozważyć możliwość czasowego urządzenia bosmanatu na kawiarnię z zewnętrznymi parasolkami, lodami, kawą i innymi daniami? Niestety, aktualnie brak jest nad naszym zalewem takich miejsc, gdzie w słoneczne dni można by się napić kawy, zjeść loda czy frytki – stwierdził radny Krzysztof Grudziński w zapytaniu skierowanym przeszło miesiąc temu do władz miasta.

W kwietniu do tej propozycji odniosła się prezydent Świdnicy. – Świdnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji planuje w najbliższym czasie ogłosić przetarg na wydzierżawienie terenu przy bosmanacie nad zalewem Witoszówka w Świdnicy na usługi gastronomiczne – poinformowała Beata Moskal-Słaniewska. Zastrzegła przy tym, że nie będzie tam możliwa sprzedaż napojów alkoholowych.

Zgodnie z tą zapowiedzią, w połowie kwietnia ŚOSiR ogłosił przetarg na wydzierżawienie na okres letni – do końca września tego roku – terenu zielonego przylegającego bezpośrednio do bosmanatu, który miałby zostać przeznaczony na działalność sportowo-rekreacyjną i gastronomiczną. Dotychczas nie powiadomiono, czy w drodze przetargu udało się znaleźć chętnego na prowadzenie takiej działalności. Jeżeli tak się stanie, będziemy o tym fakcie informować.

Były pomysły na stworzenie miejsca do grillowania lub strefy picia „pod chmurką”

Trzy lata temu, w maju 2020 roku radny Andrzej Ora zwrócił się do władz miasta z propozycją wyposażenia okolic zalewu Witoszówka, a także miejskich parków oraz terenów nadbrzeżnych położonych nad Bystrzycą, w dodatkową infrastrukturę umożliwiającą mieszkańcom korzystanie z dodatkowych form rekreacji i wypoczynku. Proponował ustawienie elementów małej infrastruktury w postaci ławek, stołów i koszy na śmieci, czy też stworzenia miejsc do grillowania. Wniosek ten argumentował panującą wówczas sytuacją oraz obowiązującymi obostrzeniami epidemicznymi, które utrudniały lub wręcz uniemożliwiały wyjazdy turystyczne krajowe oraz zagraniczne.

Do zgłoszonego wniosku odniósł się ówczesny wiceprezydent Jerzy Żądło, obecny dyrektor Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. – Zorganizowanie dla mieszkańców Świdnicy miejsc do grillowania na terenach zieleni należących do miasta wiąże się z ich wyposażeniem w elementy małej architektury, tj. ławki, stoły i kosze na odpady, jak również zapewnieniem obsługi związanej z ich utrzymaniem, co niesie ze sobą koszty i tym samym, w związku z ograniczonymi środkami budżetowymi, jest obecnie niestety niemożliwe – wyjaśniał Żądło. Rok później radny Ora apelował do władz o zrewidowanie tego stanowiska, jednak ostatecznie nie uległo ono zmianie.

Realizacji nie doczekał się również inny pomysł, który zgłoszony został w 2018 roku przez radnych Świdnickiego Forum Rozwoju. Samorządowcy zaproponowali wówczas, aby – korzystając ze znowelizowanych przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości – nad zalewem Witoszówka wyznaczyć strefę umożliwiającej legalne spożywanie alkoholu, a także przeznaczone dla mieszkańców miejsce na grillowanie. Pomysłodawcy wskazywali, że teren obok bosmanatu jest objęty miejskim monitoringiem i znajduje się pod kontrolą straży miejskiej, dzięki czemu możliwe byłoby zachowanie porządku i uniknięcie patologii.

Pierwsza odpowiedź ze strony miasta brzmiała krótko: „najpierw zapytamy o opinię mieszkańców”. Świdniczanie mieszkający w okolicach zalewu otrzymali więc ankiety, w których mogli odnieść się do propozycji utworzenia strefy. Zdecydowana większość opowiedziała się przeciwko. Nieprzekonani byli również inni świdniccy radni, który dyskutowali nad pomysłem podczas obrad Rady Miejskiej. – Czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na to, żeby nad zalewem świdnickim zrobić strefę picia w sposób nieograniczony? Ja sobie tego nie wyobrażam. Wyobrażam sobie, że to będzie takie siedlisko, taka strefa zero, gdzie wszyscy z całego miasta będą się schodzić i będzie musiało tam być pewnie z 10 uzbrojonych jednostek policji, żeby utrzymać ich w ryzach, żeby nie poszli w miasto i go nie zdemolowali – twierdził radny Krzysztof Lewandowski.

Wobec zdecydowanego sprzeciwu pomysłodawcy ostatecznie wycofali się ze zgłoszonej inicjatywy i zaproponowali w zamian, aby zgodnie z głosem mieszkańców miasto rozważyło możliwość utworzenia rodzinnej strefy rekreacji nad zalewem.

Michał Nadolski
[email protected]

Poprzedni artykuł„Listy do Sali”. Wyjątkowa wystawa od Świdnicy rozpocznie podróż po Dolnym Śląsku
Następny artykułRetinol – działanie i zasady stosowania