Strona główna Sport Piłka nożna Wygrywamy pewnie derby regionu i wracamy na zwycięską ścieżkę!

Wygrywamy pewnie derby regionu i wracamy na zwycięską ścieżkę! [FOTO/VIDEO]

0

Piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica odnieśli jak najbardziej zasłużone domowe zwycięstwo, pokonując na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji ekipę Bielawianki Bielawa. Biało-zieloni wygrali różnicą trzech trafień, zagrali na zero z tyłu i po ostatniej porażce z Lechią Dzierżoniów znów znaleźli się na zwycięskiej ścieżce! 

Gospodarze inicjatywę próbowali przejąć od pierwszych minut, ale jako piersi skuteczny strzał na bramkę oddali rywale. W 5. minucie strzałem głową Bartłomieja Kota próbował zaskoczyć Radosław Grzywniak, lecz pewnie interweniował świdnicki golkiper. Miejscowi pierwszy cios w tym spotkaniu zadali szybko, bo już w 8. minucie. Lewą stroną boiska pociągnął Michał Orzechowski, zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne, lecącą piłkę głową podbił jeszcze Paweł Słonecki, a po chwili efektownym wolejem popisał się Oskar Trzepacz, trafiając na 1:0. Świdnicki napastnik był aktywny i mógł nawet spokojnie skompletować hat-tricka w pierwszej części gry. Brakowało niestety nieco szczęścia i precyzji. Już w 11. minucie znów asystą, ale tym razem z prawej strony boiska mógł popisać się Michał Orzechowski, lecz tym razem Trzepacz został zablokowany. W kolejnej akcji niestety nieczysto trafił w piłkę, a w 24. minucie futbolówka po jego uderzeniu minęła światło bramki. Bielawianie próbowali się odgryzać, ale ich poczynania kończyły się głównie na wrzutkach w pole karne, z którymi znakomicie radzili sobie świdniccy defensorzy. Nam brakowało z kolei kropki nad „i” – lepszej skuteczności lub po prostu tego ostatniego, otwierającego drogę do bramki zagrania. Ostatecznie do przerwy mieliśmy 1:0 dla IgnerHome Polonii-Stali Świdnica.

VIDEO: Mariusz Ordyniec

Po zmianie stron swoich szans szukali rywale, ale szybko przystopowaliśmy ich poczynania. W 57. minucie z rzutu wolnego świetną piłkę dograł Andrii Kozachenko, a strzałem głowa żadnych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Damianowi Wajdzie nie dał nasz kapitan – Patryk Salamon. Gospodarze nie zamierzali poprzestawać na dwóch trafieniach i w 70. minucie powinni prowadzić już różnicą trzech trafień. Podopieczni trenera Grzegorza Borowego wyszli z błyskawiczną kontrą, Piotr Kotyla zagrał do wbiegającego w pole karne Michała Orzechowskiego, lecz ten niestety przegrał bój z bielawskim bramkarzem. W 73. minucie sytuacja gości mocno się skomplikowała, a negatywnym bohaterem został Bartosz Paszkowski. Obrońca Bielawianki w po prostu głupi sposób w przeciągu kilkudziesięciu sekund obejrzał dwie żółte kartki, osłabiając swój zespół. O ile pierwsza pokazana została za przerwanie szybkiej kontry i faul na Kornelu Traczyku, to drugą obejrzał już za atak łokciem przy wyskoku o piłkę, powalając Adama Wojciechowskiego. Mimo gry w osłabieniu bielawianie starali się szukać przynajmniej honorowego trafienia. Ich próby definitywnie zostały spacyfikowane w 83. minucie. Wychodzący na czystą pozycję Emil Migas dostał piłkę od Wojciecha Sowy i został faulowany w szesnastce przez Filipa Langa. Decyzja arbitra Filipa Paszczyka mogła być jedna – czerwo dla gracza Bielawianki i rzut karny dla miejscowych. Pewnym egzekutorem okazał się Wojciech Sowa, ustalając finalnie końcowy rezultat.

Drużyna IgnerHome Polonii-Stali Świdnica sięgnęła po piątą wygraną w tym sezonie, a czwartą odniesioną na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Z dorobkiem 16 „oczek” wciąż plasujemy się na szóstej pozycji w tabeli grupy wschodniej Koleje Dolnośląskie IV ligi. W następnej serii spotkań zagramy na wyjeździe z siódmym w stawce Orłem Ząbkowice Śląskie.

IgnerHome Polonia-Stal Świdnica – Bielawianka Bielawa 3:0 (1:0)

Skład: Kot, Moskwa (57′ Kotyla), Sowa, Salamon, Kozachenko (86′ Czochara), Filipczak, Traczyk (82′ Busch), Białasik, Orzechowski (85′ Michta), Karbowiak (57′ Wojciechowski), Trzepacz (77′ Migas).

/MDvR, FOTO: Dariusz Nowaczyński, VIDEO: Mariusz Ordyniec/

Poprzedni artykułDreszczowiec we Wrocławiu. Potrzebny był tie-break!
Następny artykułŚwięto leśników, myśliwych i jeźdźców. Hubertus w Świdnicy [FOTO]