Strona główna 0_Slider Były kleryk oskarżył go o molestowanie, biskup zapowiada pozwy. „Trzeba dobrze rozważyć...

Były kleryk oskarżył go o molestowanie, biskup zapowiada pozwy. „Trzeba dobrze rozważyć kiedy nadstawić drugi policzek, a kiedy się bronić”

0

Biskup Marek Mendyk, którego były kleryk świdnickiego seminarium duchownego oskarżył o molestowanie seksualne w dzieciństwie, zapowiada wystąpienie na drogę sądową w celu obrony swojego dobrego imienia. Ordynariusz świdnicki poinformował o tym kroku w liście do wiernych, który został odczytany w niedzielę. Już wcześniej duchowny kategorycznie zaprzeczył sformułowanym wobec niego oskarżeniom.

Przypomnijmy, w sierpniu w tygodniku „Newsweek” ukazał się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, byłym klerykiem świdnickiego seminarium duchownego, który stwierdził, że będąc chłopcem padł ofiarą molestowania seksualnego przez biskupa Marka Mendyka. – Miałem osiem lat. Byłem chory na świnkę, która przeszła w zapalenie opon mózgowych. Stan był tak ciężki, że rodzina postanowiła wezwać księdza z ostatnim namaszczeniem. Pochodził z naszej parafii, mieszkał w Głuszycy. (…) Nazywał się Marek Mendyk. (…) Przyjechał do mnie z ostatnim namaszczeniem. Byliśmy sami w sali szpitalnej. Pytał mnie o różne rzeczy, jak się czuję, czego się boję. W końcu złapał moją rękę w swoją i przysunął mi do majtek. Zaczął mnie dotykać – opisywał Pogorzelski w udzielonym wywiadzie.

Za pośrednictwem pełnomocnika, mec. Artura Nowaka, który reprezentuje ofiary pedofilii w głośnych sprawach przeciwko Kościołowi, Pogorzelski zdecydował się złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. – Każdy, kto powziął wiedzę na temat nadużycia wobec osoby nieletniej poniżej lat 15, mam tu na myśli pedofilię, ma obowiązek zgłosić to prokuraturze. Rozmawiałem z panem Andrzejem i nie mam wątpliwości co do jego prawdomówności, w związku z czym zawiadomiłem o tym prokuraturę – potwierdzał adwokat w wypowiedzi udzielonej portalowi Swidnica24.pl. Wiem, że sprawa formalnie jest przedawniona, natomiast liczę na to, że z uwagi na wagę czynu, z uwagi na osobę sprawcy, pan Andrzej zostanie przesłuchany w obecności biegłego psychologa, który potwierdzi jego wiarygodność – żebyśmy nie zostali za jakiś czas z umorzeniem postępowania oraz twierdzeniem biskupa Mendyka, że jest to nieprawda. Oni wszyscy tak mówią. Tak samo mówił biskup Szkodoń, tak samo mówił biskup McCarrick – wskazywał Nowak.

Oskarżeniom zawartym w wywiadzie opublikowanym na łamach tygodnika kategorycznie zaprzeczył ordynariusz świdnicki. – Wobec wywiadu, jaki pojawił się w dzisiejszym wydaniu tygodnika Newsweek, oświadczam z całą stanowczością, że zawarty tam zarzut molestowania jest nieprawdą. Nie godzę się, aby kłamstwa, pomówienia formułowane pod moim adresem były także powielane przez inne media. Całą sprawę przekazuję odpowiednim prawnikom, a od Pana, który – być może pod wpływem innych – formułował takie oskarżenia, żądam publicznego przeproszenia – podkreślał biskup Marek Mendyk w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Świdnickiej Kurii Biskupiej. Niedługo później zadeklarował „pełną gotowość współpracy z władzami kościelnymi oraz organami państwowymi w celu wyjaśnienia zarzutu”, a o zbadanie i wyjaśnienie sprawy zwrócił się do metropolity wrocławskiego.

Do kwestii oskarżeń biskup powrócił w liście do wiernych, który w niedzielę został odczytany we wszystkich kościołach diecezji świdnickiej. – (…) Wobec hejtu, jaki w ostatnim czasie spotyka mnie osobiście oraz Kościół, który tworzymy, postanowiłem przekazać tę sprawę właściwej kancelarii adwokackiej. Jak każdy, mam prawo do zachowania dobrego imienia, którego próbuje się mnie pozbawić. Nie chodzi tu tylko o moją osobę: czynię to także, a może przede wszystkim, w obronie powierzonego mi przez Ojca Świętego Kościoła świdnickiego, zwłaszcza kapłanów, którzy już od dawna doświadczają niesprawiedliwych oskarżeń i pomówień. Zapewne ktoś zapyta: czy nie lepiej nadstawić drugi policzek i pokornie przyjąć ciosy – tak jak to uczył Jezus? Pamiętajmy jednak, że Jezus w pewnym momencie odważył się postawił pytanie: „dlaczego Mnie bijesz?” (J 18, 23). Trzeba dobrze rozważyć kiedy nadstawić drugi policzek, a kiedy się bronić, zwłaszcza jeśli chodzi o dobro wspólne – stwierdził bp Mendyk.

Wydaje się, że w wielu ludziach jest dziś tyle złych emocji, frustracji jak nigdy wcześniej. Fałszuje się prawdę i manipuluje się słowem na różne sposoby. Coraz częściej jesteśmy świadkami narastającego problemu, jakim jest obmowa, pomówienie, oszczerstwo, fałszywe oskarżenie nasycone nienawiścią. Odbija się to negatywnie na budowanych relacjach społecznych, które są bezpowrotnie niszczone – zaznaczył biskup. – Zauważamy, że krytyka i osądy bliźnich są dzisiaj niemal na porządku dziennym. Człowiek bywa niemal natychmiast oceniany i zaszufladkowany już od pierwszego spotkania. Etykietki doklejane w szkole, a nawet we wczesnym dzieciństwie towarzyszą nieraz do końca życia i zdarza się, że są też źródłem cierpienia i zranień przez długie lata. Nawet małe przejęzyczenie lub błąd może stać się niesprawiedliwym kryterium oceny całego człowieka. A przecież to nie jest prawda w jej właściwym rozumieniu. Jednak o wiele cięższy wymiar moralny niż obmowa ma oszczerstwo. Jest to bowiem przekazywanie wiadomości negatywnych i przede wszystkim nieprawdziwych, które zniesławiają i mają jeden cel: skompromitować i zniszczyć drugiego człowieka. W dobie Internetu stało się to już niemal zwyczajnym środkiem walki politycznej. Kłamliwe oszczercze osądy innych rzadko bywają prostowane i aby obronić swoje dobre imię, trzeba wstępować na drogę sądową. Niepokojące jest jednak to, że czytelnicy nie zadają sobie nawet odrobiny trudu, by rewelacje te zweryfikować, ale bezkrytycznie w nie wierzą! – podkreślił. Na zakończenie listu, biskup świdnicki podziękował za liczne słowa wsparcia, które otrzymuje.

/mn/

Poprzedni artykułRemis na boisku lidera. Był charakter i determinacja
Następny artykułBiało-zielone drugie w Memoriale Tadeusza Ząbka