Od ponad dwóch lat świdniczanie nie mogą rekreacyjnie korzystać z zalewu Witoszówka, nieczynny pozostaje bosmanat, a spacer nad zalewem przy niskim poziomie wody nie należy do przyjemnych z powodu bardzo przykrego zapachu. Jeden z czytelników alarmuje, że w cuchnące bajoro może zamienić się także Potok Witoszowski.
Problem dotyczy fragmentu potoku poniżej zapory. – Zalew został wykoszony a cała trawa została wywalona do rzeki (za tamą w stronę Parku Centralnego, niedaleko skateparku) więc niedługo będzie ładne bajorko o zachęcającym zapachu do spacerowania. Nie wiem kto odpowiada za tą sytuację ale moim zdaniem trawa powinna być zgrabiona i wywieziona – napisał 14 lipca czytelnik i załączył zdjęcie zasypanego skoszoną trawą koryta. 16 lipca trawa nadal pokrywała potok tak, że niemal nie widać spod niej wody.
Nadzór Wodny w Świdnicy informuje, że odbywają się prace konserwacyjne Witoszowskiego Potoku, od zapory zbiornika wodnego Witoszówka II, w kierunku mostu przy ul. Pionierów Ziemi Świdnickiej. Roboty, które cały czas trwają, są wykonywane przez pracowników Wód Polskich i polegają między innymi na wykoszeniu porostów z dna, a po ich zakończeniu potok zyska udrożnione koryto – przekonuje rzecznik prasowy Wód Polskich we Wrocławiu Jarosław Garbacz. Do zrobienia jest jeszcze sporo, bowiem za wiaduktami koryto potoku jest całkowicie zarośnięte bardzo wysoką trawą.
Spacer w lubianych przez świdniczan okolicach zalewu na razie nie należy do przyjemnych. Na zaporze piętrzą się śmieci po imprezach, część ulicy Sprzymierzeńców i teren miedzy wiaduktami wykorzystywany jest przez wykonawcę remontu Polnej Drogi jako zaplecze i nie widać tu dbałości o zachowanie porządku.
/red./
fot. Dariusz Nowaczyński