Strona główna 0_Slider Od lat ratują zabytki techniki, od ponad miesiąca goszczą uciekinierów wojennych z...

Od lat ratują zabytki techniki, od ponad miesiąca goszczą uciekinierów wojennych z Ukrainy

0

Jedni zdążyli uciec, zanim spadły bomby, niektórzy w ostatnich dniach przedzierali się przez zrujnowane miasta i wsie pod ostrzałem. Przystań znaleźli w Willi Fischera, domu gościnnym należącym do kompleksu Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej. Po pierwszym szoku starają się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jedni tylko na chwilę, inni być może na stałe. Wszyscy szukają pracy.

– Kiedy w Ukrainie wybuchła wojna, Piotr Gerber (prezes Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska) od razu zdecydował, że wszystkie nasze muzea dadzą schronienie uchodźcom. Nie wierzyłam wtedy, że będą ich miliony – mówi Katarzyna Szczerbińska-Tercjak, dyrektorka jaworzyńskiego muzeum. – Przez lata jako muzeum angażowaliśmy się w akcje pomocowe dla dzieci z ubogich rodzin, ale od dawna sytuacja była na tyle dobra, że mogliśmy skupić się na zabytkach techniki. Nie sądziłam, że znów na pierwszym miejscu będą podstawowe potrzeby ludzi.

Goście poznali miasto, odwiedzili urząd, bibliotekę, dworzec

Muzeum Techniki już w lutym oddało do dyspozycji Willę Fischera, która na co dzień pełni rolę domu noclegowego dla turystów i gości placówki. – Nasz prezes do swojego prywatnego domu przyjął dwadzieścia osób. Przez naszą willę przeszło 29 osób – mówi Katarzyna Szczerbińska-Tercjak. Koordynację fundacja powierzyła Julii Bachonskiej. – W tej chwili mieszkają u nas 22 osoby. To przede wszystkim matki z dziećmi, ale mamy też parę emerytów. Można powiedzieć, że teraz są taką dużą rodziną – mówi Julia z uśmiechem.

Uśmiech u gości z Ukrainy nie równoważy łez. Zostawili wszystko, cały dorobek życia, mężów, braci, synów. Jechali z z Charkowa, Odessy, z Browarów i Kijowa, a także Stryja i Łucka. Cały czas wsłuchują się w wiadomości z Ukrainy. Są zdruzgotani wieściami o mordach w Buczy, o równanych z ziemią miastach i wsiach. Mimo to pytane, co dalej, mówią, że chcą wracać, że chcą do domu. Oksana, która jest dentystką, nie chce. Mieszkała tuż przy granicy z Rosją. Straciła wiarę, że będzie tam kiedykolwiek bezpiecznie, dlatego rozważa związanie swoich losów z Polską. Intensywnie uczy się języka i szuka pracy.

Oczywiście poznali bogate zbiory muzeum

Przez cały miesiąc mieszkańcy willi otrzymywali ogromną pomoc. – Wsparli nas mieszkańcy, przedsiębiorcy, bardzo pomógł Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Niczego nie brakowało – mówi Julia. Większość osób uciekła z maleńkim bagażem, niektórzy nie mieli prawie nic. – Zobaczyłam, jak starsza pani wiesza na płocie reklamówkę. Zapytałam, co to, a ona, że to dla nas. Bardzo mnie to wzruszyło. Cały czas coś ktoś przynosi – mówi Olga. Darczyńcy podarowali sprzęt do szkoły, szkolna stołówka w Jaworzynie przez prawie miesiąc fundowała obiady. Ale goście willi Fischer nie siedzą z założonymi rękami. Sami dbają o czystość całego budynku, z własnej inicjatywy uporządkowali po zimie ogród. I chcą wziąć życie we własne ręce.

– Wszystkim naszym gościom już pomogliśmy załatwić PESEL-e, dzieci są w przedszkolach i szkołach w Jaworzynie oraz Świdnicy. Najważniejsza jest teraz praca, bo to ona pozwoli w dłuższej perspektywie utrzymać się w Polsce. Dwie panie już znalazły zatrudnienie w Zakładach Porcelany Stołowej „Karolina”, pan Andrij, który jest stolarzem, będzie remontował budynek w należącym do Fundacji folwarku w Piotrowicach. Wraz z rozpoczęciem sezonu część osób na pewno znajdzie zatrudnienie w naszym muzeum, ale chcielibyśmy pomóc wszystkim i szukamy pracodawców – mówi dyrektorka muzeum. Wśród osób mieszkających w willi są doświadczone sprzedawczynie i kasjerka, psychiatra, stomatolog, szwaczka, psia fryzjerka, opiekunka do dzieci ze znajomością niemieckiego i angielskiego. Pracodawcy proszeni są o kontakt na numer telefonu 692 407 806.

– Nie wiemy, jak długo ta sytuacja potrwa. Oczywiście, zostaną u nas, jak długo będzie to potrzebne, ale mam nadzieję, że będą mogli rozpocząć normalne życie. Bardzo im tego wszyscy życzymy – dodaje dyrektorka muzeum.

Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia z archiwum Willi Fischera
Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułPrzejażdżka repliką Forda Mariana Bublewicza. Licytuj i pomóż małemu Gracjanowi
Następny artykułZmarł Stanisław Kowalski. Za kilka dni skończyłby 112 lat