Sąd Rejonowy w Świdnicy wydał wyrok w sprawie osób, które we wrześniu ubiegłego roku wtargnęły do katedry, wykrzykiwały i wymachiwały tęczową flagą.
15 września 2019 roku cztery osoby weszły do katedry podczas odprawianej o godzinie 9.00 mszy. – Mężczyzna wyciągnął tęczową flagę, zaczął nią wymachiwać i krzyczeć “Bóg honor Ojczyzna” oraz “polski Kościół dla Polaków”, jedna z kobiet włączyła sprzęt nagłaśniający i zaczęła śpiewać “Abba Ojcze”, a trzecia rozpychała się w tłumie wiernych, żądając, by opuścili kościół – opisywał prokurator rejonowy Marek Rusin w grudniu 2019 roku po wniesieniu przez prokuraturę aktu oskarżenia.
Przebieg zdarzeń udało się ustalić dzięki zeznaniom świadków, oskarżonych i zapisom z monitoringu. Jak się okazało, 24-letni Tomasz P. przyjechał do Świdnicy w sobotę i wspólnie z 43-letnią Anną K. i 49-letnią Edytą S. pił alkohol. O 4.00 cała grupa została przyłapana z alkoholem przez Straż Miejską na placu św. Małgorzaty. Pouczenie nie pomogło, o 5.00 rano funkcjonariusze wystawili mandaty karne. Kilka godzin później towarzystwo postanowiło pójść do kościoła. – Tomasz P. odłączył się i wrócił do domu, gdzie z plecaka wyjął kupioną wcześniej w internecie tęczową flagę. Po chwili wspólnie z kobietami wszedł do katedry. Nigdzie po drodze flagą nie wymachiwał – mówił prokurator.
Wierni błyskawicznie zareagowali i wyprowadzili wszystkie osoby z kościoła oraz wezwali policję. W grupie zatrzymanych była jeszcze jedna kobieta. – Adrianna S. nie włączyła się do zakłócania przebiegu mszy, ponadto okazało się, że jest osobą chorą. Wobec niej postępowanie zostało umorzone – dodawał Marek Rusin.
Tomasz P. i jego dwie koleżanki w chwili popełnienia czynu byli pijani. Mężczyzna miał 2,4 promila alkoholu, Anna K. 1,8, Edyta S. 1,6 promila. – Nie potrafili wytłumaczyć motywów swojego działania. Przekonywali, że są chrześcijanami, osobami wierzącymi i bardzo im wstyd. Tomasz P. zapewniał, że nie był przez nikogo inspirowany, a swoje zachowanie tłumaczył tylko wypitym w nadmiarze alkoholem – mówił prokurator rejonowy.
Tuż po mszy ksiądz Marcin Krzysztof Januszkiewicz na twitterze napisał “#Tęczowiterroryści z pod znaku #LGBT wtargnęli do świątyni i wnosząc tęczową szmatę próbowali zakłócić liturgię”. Po śledztwie prokuratura nie znalazła żadnych podstaw, by stwierdzić, że zakłócenie mszy świętej miało podstawy ideologiczne i było inspirowane z zewnątrz. – Mężczyzna i dwie kobiety usłyszeli zarzut popełnienia przestępstwa złośliwego zakłócenia mszy św. w warunkach występku chuligańskiego – informował prokurator Rusin.
Sąd Rejonowy wyrokiem nakazowym w Świdnicy całą trójkę skazał na rok ograniczenia wolności. W tym czasie w każdym miesiącu mają 30 godzin poświęcać na prace społeczne. Sąd nakazał wypłacenie nawiązki w wysokości 300 złotych na rzecz pokrzywdzonego księdza. Jedna osoba wyroku nie przyjęła i proces w jej sprawie będzie się toczył w normalnym trybie. Termin nie został jeszcze wyznaczony.
– Wyrok jest zgodny z naszymi oczekiwaniami. To było zwykłe chuligaństwo, sprawcy przyznali się do winy i wyrazili skruchę – mówi prokurator Marek Rusin.
/red./