Były już problemy wywołane letnią falą upałów, teraz kłopot miał sprawić występ futbolistów amerykańskich, podczas którego uszkodzona została murawa na świdnickim stadionie miejskim. Trawiasta nawierzchnia znów będzie potrzebować pomocy greenkeeperów. Prace trwają już przy innej murawie – znajdującej się na skarpie oddzielającej stadion od basenu letniego.
Chociaż płyta główna świdnickiego stadionu okazała się szczęśliwa dla futbolistów Renegades Świdnica, którzy w minioną sobotę odnieśli zwycięstwo w starciu z zespołem Kraków Football Kings, w wyniku sportowego starcia ucierpieć miała murawa. Oprócz powstania licznych wyżłobień i dziur, miejscami doszło do zerwania fragmentów nawierzchni. Taki stan trawiastego dywanika mógłby okazać się problematyczny lub wręcz niebezpieczny dla piłkarzy rozgrywających spotkania na sportowej arenie, stąd konieczne może okazać się wykonanie prac pielęgnacyjnych lub wręcz wymiany fragmentów murawy. Według nieoficjalnych informacji, futboliści Renegades kolejne spotkania mają rozgrywać na jednym z bocznych boisk kompleksu OSiR. O potwierdzenie tej decyzji zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
To nie pierwszy problem, z którym w ostatnim czasie zmagano się na głównym boisku przy ulicy Śląskiej. Na przełomie lipca i sierpnia trawiasta nawierzchnia uległa odbarwieniu i częściowemu wysuszeniu. Jak przyznała Magdalena Dzwonkowska ze świdnickiego magistratu, uschnięcie części murawy było efektem panującej w tamtym okresie suszy. Ostatecznie nawierzchnia odzyskała właściwy wygląd, jednak w trosce o jej dalszą pielęgnację zdecydowano się przeznaczyć z budżetu miasta 70 tys. złotych na zakup aeratora, który ma pomóc w napowietrzaniu gleby.
Od kilku dni prowadzone są także prace przy skarpie oddzielającej stadion od kompleksu basenów. Tamtejsza murawa, układana z rolek podczas przebudowy sportowego obiektu, częściowo się nie przyjęła. Zwróciliśmy się do magistratu z pytaniem o zakres prac oraz ich koszt.
Michał Nadolski
[email protected]