Strona główna 0_Slider Kolejne instytucje badają okoliczności śmierci 2-letniego Filipa

Kolejne instytucje badają okoliczności śmierci 2-letniego Filipa

7

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy i Izba Lekarska rozpoczęły postępowania związane ze śmiercią 2-letniego Filipa Kowala. Z własnej inicjatywy sprawę wyjaśnia również Rzecznik Praw Pacjenta. Chłopczyk zmarł pod koniec 2018 roku. Rodzice o nieumyślne spowodowanie śmierci oskarżają lekarza świdnickiego szpitala, który nie przyjął dziecka na oddział dziecięcy.

Zdjęcie ze strony filipekkowal.pl

Filip miał bardzo trudny start w życie. Zaraz po urodzeniu lekarze musieli usnąć część płuca, okazało się także, ze jest chory na hemofilię. Dzięki staraniom rodziców, mimo tych przeciwności, chłopiec rozwijał się prawidłowo, był radosny i pełen energii. Jolanta Kowal i jej mąż są przekonani, ze miał przed sobą długie życie. Zmarł dwa dni po świętach Bożego Narodzenia, a przyczyną – jak wykazała sekcja zwłok, był obrzęk mózgu. Rodzice w wigilię dla syna szukali pomocy w świdnickim szpitalu.

23 grudnia 2018 roku Filip obudził się w środku nocy z gorączką i bólem brzucha. Pokazywał, że bolą go nóżki, był bardzo osłabiony. Rano rodzice zabrali chłopca do świdnickiej przychodni Medyk. Lekarz stwierdził, że dziecko ma zapalenie dolnych dróg oddechowych i wystawił skierowanie do szpitala. Po godzinnym oczekiwaniu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym chłopiec został zbadany przez dyżurującego lekarza, który po kilkuminutowej wizycie stwierdził, że stan chłopca nie wymaga hospitalizacji.

Tego samego dnia chłopiec dostał bardzo wysokiej gorączki i „zatrzymał się”. Rodzice i lekarze stoczyli bardzo trudna walkę o przywrócenie chłopcu funkcji życiowych. Filip trafił do Wrocławia, jednak zakażenie organizmu było już tak poważne, że nie udało się go uratować. Zmarł na rękach rodziców 28 grudnia. – Gdyby wtedy, kiedy trafiliśmy do szpitala Latawiec, lekarz wysłuchał nas, wziął pod uwagę ogólny stan synka, jego choroby. Gdyby przyjął Filipa na obserwację, zlecił podstawowe badania, choćby CRP wskazujący, czy w organizmie jest stan zapalny. Gdyby nie zlekceważył naszych informacji, nasze dziecko miało szansę na życie! To był mały wojownik, przetrwał tak wiele, tak wiele – mówi Jolanta Kowal. Wciąż analizują z mężem ten dzień, wciąż mają do siebie pretensje, że nie nalegali, że nie byli bardziej stanowczy. – Ufaliśmy temu szpitalowi. Lekarze, którzy wcześniej opiekowali się Filipem, byli kompetentni i doskonale rozumieli, że nasze dziecko wymaga szczególnej troski. Z panem Arnoldem W. nigdy wcześniej się nie zetknęliśmy, ale nasze zaufanie objęło również jego. To był błąd – dodaje pani Jolanta.

Więcej pisaliśmy 1 lutego 2019 roku: Filip miał niewiele ponad 2 lata. Rodzice winią lekarza za przedwczesną śmierć”

Rodzice za pośrednictwem kancelarii prawnej złożyli zawiadomienie do Okręgowej Izby Lekarskiej oraz prokuratury o błąd medyczny i nieumyślne spowodowanie przez lekarza śmierci ich dziecka. Sprawa z prokuratury rejonowej została przekazana do okręgowej. – 1 marca zostało wszczęte postępowanie – mówi prokurator Tomasz Orepuk. – W przypadku błędów medycznych postępowania są trudne i długotrwałe, przede wszystkim ze względu na konieczność uzyskania opinii biegłych. W tym przypadku najprawdopodobniej zakład akademicki, który podejmie się przygotowania opinii, będzie musiał zebrać zespół specjalistów ze względu na choroby chłopca.

Rodzice w zawiadomieniu do prokuratury i Okręgowej Izby Lekarskiej wnosili o zawieszenie lekarza w wykonywaniu zawodu na czas postępowania. Jednym z powodów są liczne informacje od innych rodziców, którzy wskazują na inne zaniedbania ze strony lekarza. – Już po publikacjach zgłosiło się do nas mnóstwo ludzi, wielu z nich jest gotowych złożyć zeznania – mówi Jolanta Kowal. – Dopóki nie zostaną postawione zarzuty, prokuratura nie ma możliwości prawnych do zawieszania lekarza w wykonywaniu zawodu. A czy zarzuty zostaną postawione, okaże się dopiero po zebraniu całego materiału dowodowego i uzyskaniu opinii biegłych – tłumaczy Orepuk.

14 marca po publikacji telewizyjnego reportażu z własnej inicjatywy postępowanie wszczął Rzecznik Praw Pacjenta. „Postępowanie ma na celu sprawdzenie czy w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Świdnicy nie zostały naruszone prawa małego chłopca do świadczeń zdrowotnych, jakie wynikają z art. 8 o prawach pacjenta.” – informuje biuro prasowe rzecznika.

Lekarz przekonuje, że zrobił wszystko, co powinien. – Dziecko było zbadane, wywiad zebrany. Na podstawie danych, o których do tej pory wiedziałem, wypisałem leczenie. I to tyle, co mogę powiedzieć – stwierdził w rozmowie ze Swidnica24.pl pod koniec stycznia 2019 roku.

Rodzice Filipa założyli specjalną stronę poświęconą synkowi filipekkowal.pl.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułFokker pod ochroną. Miasto stawia regulamin
Następny artykułSzykuje się rewolucja w Strefie Płatnego Parkowania. Co ulegnie zmianie?