Strona główna 0_Slider Strzelali tylko dla zabawy. Ruszył proces

Strzelali tylko dla zabawy. Ruszył proces

8

Całą odpowiedzialność bierze na siebie i twierdzi przed sądem, że nie chciał postrzelić kota. Ruszył proces mieszkańca Żarowa, który jest oskarżony o przyczynienie się śmierci zwierzęcia.

22 stycznia 2018 roku przy ulicy Wolności w Żarowie jeden z przechodniów zauważył kota, który ewidentnie miał problemy z poruszaniem. Sprawę zgłosił na policję, ale zanim funkcjonariusze dotarli na miejsce, inna osoba zabrała zwierzę do weterynarza. Powiadomiony został Inspektorat Ochrony Zwierząt, który otoczył zwierzę opieką. Kotka została przewieziona do kliniki weterynaryjnej w Oławie, gdzie okazało się, że została postrzelona śrutem. Jeden z ołowianych pocisków uszkodził rdzeń kręgowy i doprowadził do paraliżu połowy ciała. Uszkodzone zostały również inne organy. Mimo pomocy i profesjonalnego leczenia, życia zwierzęcia nie udało się uratować, w lutym zapadła decyzja o uśpieniu kotki.

Policjanci wytypowali miejsce, z którego mogły paść strzały. W mieszkaniu znaleźli broń pneumatyczną, ale lokatorzy zaprzeczali, by była używana. Zarówno broń, jak i wyjęte z ciała kota śrutowe pociski zostały wysłane do policyjnego laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. 17 kwietnia został przeprowadzony eksperyment z udziałem biegłego, który potwierdził, że nie ma mowy o pomyłce. Do postrzelenia kota ostatecznie przyznał się 52-letni mężczyzna, który wyjaśniał, że strzelał z okna piwnicznego do figurki z masy solnej i puszki, a kot niespodziewanie wszedł  na linię strzału.

– Mężczyzna podejrzewał, że kot mógł zostać postrzelony, ale nie zrobił nic, by to sprawdzić. Został oskarżony o usiłowanie zabójstwa, bowiem obrażenia nie były śmiertelne. Kot musiał zostać uśpiony tylko ze względu na ogromne cierpienie, jakie odczuwał w wyniku poniesionych obrażeń – mówi prokurator Marek Rusin.

Akt oskarżenia trafił do sądu 30 czerwca 2018 roku. 21 sierpnia sąd zdecydował o przeprowadzeniu postępowania w uproszczonym trybie bez udziału stron wydal wyrok nakazowy, skazując 52-latka ograniczenie wolności polegające na wykonywaniu przez 8 miesięcy prac na cele społeczne, po 20 godzin w każdym miesiącu. Mężczyzna otrzymał także zakaz posiadania zwierząt przez rok i nakaz zapłaty 500 złotych na schronisko dla bezdomnych zwierząt. Z takim rozstrzygnięciem nie zgodził się prokurator, uznając, że kara jest zbyt łagodna,  i złożył sprzeciw.

Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Świdnicy rozpoczął się proces na zasadach ogólnych. Oskarżony podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania. W sądzie pojawiła się również rodzina mężczyzny. Synowie przekonywali, że ojciec zawsze uczulał ich, by nie strzelali do żywych celów, żona wyjaśniała, że mąż strzelał tylko dla zabawy.

Mimo że prokuratura przedstawiła ustalenia biegłego, także z zakresu balistyki, oraz przeprowadziła eksperyment procesowy, sąd ponownie zadecydował o powołaniu biegłego z zakresu balistyki. Do popełnienia czynu doszło przed nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Mężczyźnie zgodnie z obowiązującymi w styczniu przepisami grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.

/asz/

Poprzedni artykułZderzenie dwóch aut w Witoszowie Dolnym. Ranne 4 osoby [Aktualizacja]
Następny artykułWielkie czyszczenie na Łukowej [FOTO]