Strona główna 0_Slider Idą protestować. Dlaczego?

Idą protestować. Dlaczego?

26

Dorota jest nauczycielką angielskiego, Olga i Agnieszka to dziennikarki, Beata ma własną firmę, Anna  pracuje w instytucji samorządowej. Łączy je jedno – w poniedziałek na znak protestu wobec planów radykalizacji prawa aborcyjnego w Polsce wezmą udział w manifestacjach. Część z nich bierze urlopy. A do protestu przyłącza się prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska.

strajkTemat aborcji w Polsce wrócił wraz z dwoma projektami obywatelskimi. Jeden z nich, przygotowany przez środowiska lewicowe, zakładający liberalizacje prawa aborcyjnego i edukację seksualną, został większością głosów odrzucony przez sejm. Drugi z projektów, całkowicie zakazujący usuwania ciąży i przewidujący kary dla lekarzy, trafił do prac w komisjach sejmowych. Realna groźba całkowitego zakazu aborcji, bez względu na zagrożenie życia kobiety czy gwałt, wywołał oburzenie wielu środowisk. Część kobiet, wzorem mieszkanek Islandii, postanowiło zastrajkować. 3 października wezmą urlopy i będą uczestniczyły w manifestacjach. Jeden z protestów zostanie z inicjatywy dziennikarki i działaczki społecznej Violetty Mazurek zorganizowany na świdnickim Rynku. Początek 3 października o 12.00.

Dorota Socha prowadzi prywatną szkołę językową dla dzieci. – Rozmawiałam z moim zespołem – nauczycielką i sekretarką i doszłyśmy do wniosku, że trzeba się wspierać. Ogłosiłyśmy w szkole, że przyłączamy się do ogólnopolskiego strajku kobiet. Mamy nadzieję na zrozumienie rodziców oraz że większość mam również weźmie udział w strajku – mówi. – Od kiedy dowiedziałam się o projekcie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej zaangażowałam się w protesty w grupie Dziewuchy dziewuchom. Wiosną brałam udział w manifestacji we Wrocławiu. Myślę, że nie muszę tu argumentować okrucieństwa tej ustawy dla całego społeczeństwa polskiego. Co do samego strajku. Na początku wahałam się, czy przyłączyć się do strajku, gdyż uważałam, że ma on sens tylko w sektorze publicznym, gdyż tylko tam będzie zauważony.

Beata Norbert ma własną firmę. W poniedziałek idzie na manifestację – Pójdę, bo nawet jeśli mnie ten problem już nie dotknie, to mam dzieci, przyjaciół, dzieci tych przyjaciół itd. Wszystkich nas kiedyś ta sytuacja dotyka. Staram się dzieci wychowywać tak, aby wiedziały, co jest w życiu dobre, a co złe. Aby potrafiły brać odpowiedzialność za to co robią i co prowokują. Nie pozwolę jednak, aby to wychowanie przejął za mnie kościół ani inne instytucje państwa, które uwikłane są w politykę, biznes, obyczajowe awantury, i dla który na ostatnim miejscu jest moja rodzina. Nie pozwolę narzucić sobie cudzego światopoglądu, z którym się w dużej części nie zgadzam. Nie chcę, aby lekarze musieli wybierać między ratowaniem nam życia a ratowaniem sobie tyłka. Chcę, abyśmy miały godną opiekę wykorzystującą postęp medycyny, abyśmy miały możliwość wykonywania badań bez stresu, że naruszamy czyjeś sumienie. Aby moje dzieci miały prawo do bezpiecznego seksu i do świadomego macierzyństwa. Aby były bezpieczne w kraju, w którym się urodziły. Jest jeszcze wiele powodów, dla których tam będę…

Olga Szelc, freelancer,  dziennikarka, korektorka, mieszkanka Wrocławia współpracująca ze świdnicką firmą: Wezmę udział w ogólnopolskim strajku #CzarnyPoniedziałek ponieważ ustawa, którą chcą wprowadzić rządzący bezpośrednio zagraża nam wszystkim. Uważam, że nie tędy droga. Zakazy, straszenie karą więzienia dla kobiety, lekarza, jej bliskich to nie jest zachęta do zakładania rodziny. Myślę, że pora postawić na rzetelną edukację seksualną, otoczyć kobiety i dzieci odpowiednią opieką medyczną, wprowadzać nowoczesne rozwiązania (w tym in vitro), badania prenatalne, budować żłobki i przedszkola, zmieniać na lepsze prawo pracy, ale przede wszystkim – dać ludziom wybór, czy chcą mieć dzieci, ile chcą mieć dzieci i czy w ogóle chcą mieć dzieci. Nie wolno narzucać wszystkim z góry jednej ideologii. Ta ustawa grozi cierpieniem i nieszczęściem, jest nieludzka i absolutnie nie do przyjęcia. Sądzę też, że należy przestać wmawiać nam, że jesteśmy „zwolennikami aborcji”, „mordercami nienarodzonych dzieci”. To pokrętne, złe i nieprawdziwe hasła. Chcę żyć w demokratycznym, nowoczesnym kraju, w którym ludzie mają prawo wyboru, jak żyć i z kim żyć. To nie jest państwo wyznaniowe i nie zgadzam się na to, aby się takim stało.

Anna Skwarzyńska także weźmie udział w proteście –  Każdy ma wolną wolę. Każdy wybiera to, co dla niego w danym momencie jest dobre. Nikt nie ma prawa decydować za matkę, dla której usunięcie ciąży stanowi nie lada problem moralny. Nie ma takiej kobiety, która to robi ot tak sobie bez żadnych skrupułów. Jestem ponadto córką ginekologa i nikt mi nie wmówi, że usuwając wczesną ciążę zabija się człowieka. Jestem też zagorzałym wrogiem kleru, który niejednokrotnie ma mniejszą wiedzę ode mnie. Nie zezwalam im na ustanawianie prawa.

Agnieszka Chroma mieszka niedaleko Świdnicy: Wezmę udział w strajku kobiet we Wrocławiu, ponieważ – nie wyobrażam sobie pozbawienia kobiet podstawowych praw takich jak prawo wyboru i decydowania o swoim zdrowiu i życiu, a jednocześnie też o sytuacji swoich rodzin np. w sytuacji zagrożenia życia w wyniku ciąży – ze względu na skutki społeczne całkowitego zakazu aborcji: podziemie aborcyjne, tysiące ciężko upośledzonych dzieci rocznie (opieka medyczna, opieka w ogóle – wg mnie większość takich dzieci jest porzucana przez rodziców), problem z wykonaniem badań prenatalnych, które mogą zagrozić ciąży, brak możliwości leczenia nienarodzonych dzieci, osierocone dzieci matek, które umarły z powodu powikłań w ciąży i wyniku źle wykonanych nielegalnych aborcji; dzieci pozbawione opieki i kontaktu z mamami, skazanymi za „wywołane” poronienia i aborcje – zmuszanie zgwałconych dziewczynek i kobiet do urodzenia dzieci jest dla mnie poza dyskusją, długoterminowe skutki takich działań oznaczają upośledzenie społeczne, ról matka-dzieci itd. – ostatecznie narzucanie wartości i ideologii wszystkim, brak poszanowania idei demokracji i pluralizmu społecznego.

Dziennikarka Agnieszka Dobkiewicz weźmie udział w strajku: Poza wszystkim chciałabym zwrócić się do Panów: bądźcie z nami tego dnia. Wspierajcie nas. My nie zostawiamy swoich domów i zajęć, także mocno komplikując sobie życie, po to, by się bawić czy sobie pokrzyczeć. My idziemy walczyć w słusznej sprawie. Bo dla nas to walka o podstawowe wartości. Może trudno Wam to zrozumieć, bo Wasze prawa nie są łamane. Ale nawet jeśli nie rozumiecie, po prostu bądźcie przy nas. My, polskie kobiety nie walczymy o prawo do zabijania. Proszę, nie myślcie tak o nas! To niesprawiedliwe i krzywdzące. Walczymy o prawo do decydowania o sobie, podstawowe prawo każdego wolnego człowieka. Walczymy o życie, choć manipuluje się prawdą. Jeśli tego nie widzicie, trudno. Ale nie odmawiajcie nam prawa do walki o swoje. Pozwólcie nam tego dnia być razem w słusznej sprawie. Bo każdemu z Was dałyśmy życie. My, polskie kobiety. I nikt od nas bardziej nie ceni wartości życia, które rodzi się właśnie w nas.

Strajk kobiet poparła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. – Nie uważam, że aborcja jest dobra. Ale rozumiem, że czasami jest jedynym wyjściem, by ochronić zdrowie i życie kobiety, by oszczędzić jej cierpienia – pisze na portalu społecznościowym. – Popieram in vitro, które często jest jedyną szansą na własne dziecko. Jestem za leczeniem prenatalnym, które dla wielu dzieci jest szansą na życie, zdrowe życie. Przede wszystkim jednak jestem za tym, by to kobiety podejmowały decyzję w sprawie swojego ciała, zdrowia i życia. Dlatego 3 października o godz. 12.00 będę w Rynku z innymi kobietami. A duchem z wszystkimi innymi, które tego dnia i o tej godzinie będą protestować przeciw zmianie polskiego prawa w tym zakresie.

Do strajku kobiet włącza się portal Swidnica24.pl. 3 października będą zamieszczane wyłącznie informacje związane z protestem.

 

Poprzedni artykułSms-em przypominają o wizycie u specjalisty
Następny artykułFinał „Akcji podwórko”