Strona główna Temat dnia Psy z działki uratowane

Psy z działki uratowane

9

Były przywiązane na krótkich sznurkach do altanki, bez wody, jedzenia i schronienia. Dwa psy z działki przy ulicy Stęczyńskiego wróciły do domu i są pod dobrą opieką. W pomoc zwierzętom zaangażowali się zwykli ludzie, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, weterynarz i Straż Miejska. Dzięki ich wsparciu właścicielka zaczęła wywiązywać się ze swoich obowiązków.

O tragicznej sytuacji psów powiadomił wszelkie możliwe służby jeden z działkowców. Niepokoił go zwłaszcza los jednego z nich, podobnego do husky, który miał olbrzymia narośl na pysku i nie mógł jeść. Reakcja Straży Miejskiej i inspektorki TOZ-u była błyskawiczna, a działania skuteczne. Oba psy wróciły do domu, a husky jest już po zabiegu, który za darmo przeprowadził lekarz weterynarii, Waldemar Mikuś.

Reks przed operacją.

– Reks przeszedł zabieg wycięcia olbrzymiej narośli we wtorek. Dziś ma się coraz lepiej, bez problemów wybudził się z narkozy i ma apetyt – zapewnia Grażyna Grzesik, prezes świdnickiego koła TOZ-u, która bardzo wzruszyła się losem psów. Dzięki dwóm darczyńcom zwierzaki mają 10-kologramowy zapas karmy. – Cały czas jestem w kontakcie z właścicielką, sprawdzam, czy psom nic nie brakuje. Będę już stale pomagać tej rodzinie, by sytuacja się nie powtórzyła – zapewnia Grażyna Grzesik.

Jak się okazało, właścicielka psów to matka kilkorga dzieci, która niedawno urodziła kolejne. Kobieta przestała sobie radzić, nie miała tez pieniędzy na leczenie Reksa. Zareagowała jednak na interwencję Straży Miejskiej, która ukarała ja mandatem i przypomniała, jakie ma obowiązki, a później sprawdzała, czy są realizowane. Strażnicy nie poprzestali na karze. Pomogli skontaktować TOZ z właścicielką, by można jej było udzielić pomocy. –  Cały czas jestem w kontakcie z właścicielką, sprawdzam, czy psom nic nie brakuje. Będę już stale pomagać tej rodzinie, by sytuacja się nie powtórzyła – zapewnia Grażyna Grzesik.

Reks po zabiegu i już w domu.

Prawdopodobnie los psów byłby zupełnie inny, gdyby nie reakcja działkowca i jego żony. Niestety, tylko oni przejęli się losem zwierząt. Nikt inny z tłumnie odwiedzanych działek nie zdecydował się nawet na powiadomienie Straży Miejskiej.

Jeżeli możesz przekazać zwierzętom mokrą karmę – skontaktuj się z TOZ-em w Świdnicy. Numer tel. 662 096 539. Za pomoc z góry dziękujemy.

O sprawie pisaliśmy TU

asz

Poprzedni artykułMiłośnicy caravaningu w Świdnicy
Następny artykułPolecamy: Bez makijażu. Prawdziwe historie kobiet