Ludzie z pasją: Tomasz „Fremik” Rodzeń

    12

    W wielu kręgach uważany za najbardziej optymistyczną postać polskiego podziemia od czasów Bitwy pod Grunwaldem. Raper, który w kabinie nagraniowej czuje się równie swobodnie jak pod prysznicem, a jego chwytliwe refreny kołaczą się po głowie przez minimum 13 godzin. Tak o młodym twórcy pisze rapportal.pl. Gdy słucha się jego „ABCpadło” trudno uwierzyć, że nie znał ani jednej nuty. – Do niedawna, teraz biorę lekcje – śmieje się Tomasz Rodzeń, od 10 lat świdniczanin, który powoli zdobywa muzyczny rynek pod artystycznym pseudonimem Fremik.

    Dlaczego „Fremik”? – Wszystko się wyjaśni. W odpowiedniej chwili – tajemniczo mówi Tomasz. Muzykę traktuje jak misję. – Mam sporo własnych doświadczeń i spostrzeżeń, dotyczących współczesnego świata. Chcę się nimi podzielić i otworzyć ludziom oczy na sprawy, których nie dostrzegają, tak jak kiedyś ja. Jestem wrogiem wszelkiego rodzaju manipulacji, które ograniczają naszą wolność.

    Z listy najważniejszych spraw – to reklama podprogowa, korporacje, współczesna farmacja. – Może to dla wielu trudne i dziwne, że przez muzykę chce mówić o tak trudnych sprawach, zamiast śpiewać o ulicy czy miłości. Czuje jednak, że to może być dobra droga – tłumaczy Fremik, zaliczany do nurtu „psycho” w rapie. W swoich utworach mówi też o, wydawałoby się, sprawach kompletnie nieprzystających do świata rapu – o potrzebie zdobywania wiedzy, która jest środkiem do samoświadomości i bronią przed manipulacją. – Do 22 roku życia przeczytałem jedną i pół książki: pół „Akademii Pana Kleksa” i w całości „Świętoszka”, od 4 lat pochłaniam książki i wiedzę. Bolesna prawda jest jednak taka, że słowo wypierane jest przez obrazek, że łatwiej i prościej jest oglądać telewizję, siedzieć w necie i przyswajać kolorową papkę. Z tego korzystają wielkie koncerny, macherzy od reklamy. Stajemy się bezwolnymi kukiełkami, nad którymi łatwo przejąć kontrolę. Ja na to się nie zgadzam – stwierdza stanowczo. Przyznaje, że przebić się z takimi tematami nie jest łatwo. – Nie zamierzam jednak się poddawać – zapewnia.

    Zanim został raperem, miał być koszykarzem. – A dokładniej pierwszym Polakiem w NBA – śmieje się do wcale nieodległych wspomnień. Ostry trening zaczął jako 8-latek w rodzinnym Lwówku Śląskim. To nie były żarty, każda chwila przeznaczona była na grę i szlifowanie umiejętności. – Jednak zad zryło się to, co przytrafia się wielu nastolatkom. W którymś momencie pochłonęły mnie spotkania z kumplami, imprezy. Było naprawdę źle, wiele spraw zawaliłem. Gdyby nie moi wspaniali rodzice, nie wiem, jak by się życie potoczyło. Oni nigdy mnie nie odrzucili, wytrwali w najtrudniejszych chwilach i wspierali. Robią to także teraz, gdy muzyka stała się jednym z najważniejszych celów w moim życiu.

    A muzyka zaczęła się od nudy. 10 lat temu Tomasz wraz z rodzicami i bratem przeprowadził się do Świdnicy. – Zupełnie nowe środowisko, kompletny brak znajomych. Miałem dużo wolnego czasu i zacząłem pisać. Najpierw były wiersze, zupełnie niepodobne do tego, co teraz piszę. Jakieś 5 lat temu kolega Roland, który miał własne studio w domu, namówił mnie, żeby do tych wierszy dodać dźwięki. Jak usłyszałem pierwsze nagranie, byłem zdumiony. I już nie mogłem przestać. Oczywiście wszystko ewoluowało, zdobywałem nowe doświadczenia, otwierały się nowe horyzonty. To, co robię teraz, jest kompletnie inne.

    2 lata temu przez Internet znalazł kontakt z „Ńemym”, który zgodził się stworzyć podkłady muzyczne do nowych utworów. I tak powoli zaczęła powstawać płyta, która będzie gotowa już 23 lipca. ERA POPularnej TECHNOLOgii – taki ma tytuł. Zapis nie jest przypadkowy. – Słowa mają ogromne znaczenie – wyjaśnia Fremik. – Mogą rzeczom i sprawom nadawać zupełnie nowe znaczenie. Uwielbiam bawić się słowem, co słychać choćby w utworze „ABCpadło”.

      Co z koncertami? – Powoli przecieram ten szlak – mówi Tomasz. – Pierwszy raz przed publicznością stanąłem w maju. Na 11 sierpnia  przygotowuję koncert, na którym m.in. będę promował swoją płytę.  Zapowiada się naprawdę ciekawie. Wystąpią Trzeci Wymiar, Ńemy (Maxflo Records, Planet Luc) & Flamaster (Grammatik),  Pepe skuad(Wrocław) oraz rodzime składy dla promocji miasta czyli   miejskich talentów a będą to : A-Wers (Roli, Daniel Demia Piórek),  WHIP (Świdnica) , Emate/ Kaszkiet, Madział / Melon, Nixon. Dla mnie to nowe doświadczenia, ale mam nadzieję, że wszystko się uda.

    Chciałby, żeby muzyka na stałe zagościła w jego życiu. Stąd także projekt „AlterJa”, w ramach którego chce wydawać płyty i organizować koncerty. – Rap, hip-hop wpadł na jakieś utarte tory, większość muzyki w tym gatunku powstaje na jedno kopyto. Moim marzeniem jest odświeżyć ten gatunek !

    Agnieszka Szymkiewicz

    Poprzedni artykułCzary Penelopy: Gazpacho – hiszpański chłodnik
    Następny artykułMagazyn Swidnica24.pl poleca się