To był pechowy czwartek. 13 lutego Hana Katarzyńska wraz z koleżanką przyjechała do rodzinnych Bojanic autobusem. Dziewczynki miały zaplanowaną nocowankę. Nie dotarły do domu. 14-latka została potrącona przez samochód, uderzyła głową o jezdnię i doznała bardzo poważnych obrażeń. Wciąż pozostaje w śpiączce, ale rodzice i rodzeństwo wierzą, że wróci do zdrowia. Ruszyła zbiórka datków na leczenie i rehabilitację.
– Hana to przebojowa 14 latka. Jest uczennicą I klasy o profilu technik hotelarstwa w Zespole Szkół Hotelarsko-Turystycznych w Świdnicy. Ma trójkę rodzeństwa, dwie starsze siostry i młodszego brata. To niesamowicie aktywna dziewczyna, ma spore grono znajomych i przyjaciół. Ceni sobie relację z innymi, to niesamowicie emocjonalna i empatyczna nastolatka – opisują rodzice. Jeździ na rolkach i łyżwach, lubi gotować, a przede wszystkim spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Radosne i spokojne życie nastolatki przerwało tragiczne wydarzenie.
– 13 lutego roku Hana wracała z przyjaciółką do domu. Miały się świetnie bawić, zaplanowały nocowankę. Wróciły się do autobusu, ponieważ zapomniały telefonu. Wtedy wydarzył się wypadek. Hana została potrącona przez nadjeżdżający samochód. Uderzyła głową o asfalt – piszą rodzice. O zdarzeniu informowaliśmy 14 lutego.
Hana otrzymała natychmiastową pomoc i została przewieziona do szpitala. Obrażenia są bardzo poważne. Doznała pęknięcia kości czaszki, doszło do krwawienia wewnątrzczaszkowego. Konieczna była operacja ratująca życie. Jak informują rodzice, dziewczynka pozostaje w śpiączce.
– Każdego dnia walczy by się obudzić i do nas wrócić. Wiemy, że będzie wymagała specjalistycznej rehabilitacji, żeby wrócić do sprawności, dlatego prosimy was o wsparcie naszej kochanej córeczki – apelują rodzice. Datki można wpłacać poprzez platformę Fundacji Mam Moc mammoc.pl.
/red./
fot. archiwum rodziny Hany Katarzyńskiej