Ponad 5,5 mln złotych pochłonęła rewitalizacja świdnickiego parku im. Władysława Sikorskiego, który blisko trzy lata temu został oddany do dyspozycji mieszkańców. Na występujące tam problemy dotyczące nasadzonej roślinności oraz wypłukiwanej nawierzchni parkowych alejek zwracał ostatnio uwagę przewodniczący Rady Miejskiej Jan Dzięcielski. Do sytuacji odniosła się prezydent Świdnicy.
Z odmienionego parku im. Władysława Sikorskiego, w którym dokonano nasadzeń zieleni, zamontowano 120 nowych latarni parkowych i innych lamp, 7 kamer monitoringu miejskiego, ustawiono ponad 60 nowych ławek oraz ponad 20 śmietników, wyremontowano nawierzchnię parkowych alejek, stworzono “psi park” oraz oświetloną górkę saneczkową w miejscu dawnego amfiteatru, świdniczanie mogą cieszyć się od 14 października 2018 roku.
Jednym z orędowników odnowienia parku Sikorskiego był przewodniczący świdnickiej Rady Miejskiej, Jan Dzięcielski. W ubiegłym miesiącu wystąpił on do władz miasta z zapytaniem dotyczącym różaneczników nasadzonych podczas rewitalizacji, które nie przetrwały próby czasu, zwracając przy tym uwagę na „brak realnych działań na wcześniejsze interpelacje dotyczące wypadów nasadzeń”, a także w sprawie parkowych alejek, które systematycznie „spływają” po deszczach.
– Do dnia dzisiejszego widać skutki działalności wody na alejkach spacerowych i jeśli dalej temat będzie nierealizowany to niedługo w niektórych miejscach matki spacerujące z wózkami z dziećmi będą miały trudność przejazdu. Od początku zgłaszałem problem zastoiska wody przy klombie niedaleko placu zabaw – dalej woda stoi i jest tam widoczna duża wyrwa (koleina). Czy ten temat był zgłaszany w trakcie przeglądów gwarancyjnych? Proszę o notatki i ewentualną korespondencję z wykonawcą w tym temacie – stwierdził Dzięcielski w złożonej interpelacji. – Jeśli do dnia dzisiejszego nie było realnych działań (na gruncie w parku) to proszę o informację, kiedy będą uzupełnione brakujące nasadzenie (ja skupiłem się tylko na różanecznikach) i w jakim terminie nastąpi uporządkowanie alejek ucierpianych od erozji wodnej – dodał.
Do zapytania przewodniczącego świdnickiej Rady ustosunkowała się prezydent Beata Moskal-Słaniewska. W udzielonej odpowiedzi wyliczyła, że w ramach rewitalizacji parku im. Władysława Sikorskiego pierwotnie posadzono 227 szt. różaneczników, a według stanu na 31 lipca 2021 roku z parku ubyły 82 ozdobne krzewy. Część różaneczników została ukradziona (28 szt.), część została trwale uszkodzona (33 szt.), a część uschła (21 szt.). Obecnie w zrewitalizowanym parku jest 145 szt. różaneczników.
– Wykonawca prac tj. Farma Miejska dosadzi na przełomie sierpnia i września br. 21 szt różaneczników, które uschły. Prace te zostanę wykonane nieodpłatnie w ramach gwarancji. Natomiast koszt sadzenia pozostałych ubytków w ilości 61 szt. będzie musiało ponieść Miasto ponieważ Wykonawca nie odpowiada za rośliny które zostały skradzione i zniszczone. Obecnie trwa szacowanie wartości tych prac. Po określeniu kosztów, które dotyczą również innych roślin, które zostały zniszczone lub ukradzione oraz analizie możliwości finansowych Wydziału Dróg i Infrastruktury, zostanie podjęta decyzja co do dalszych działań w tej kwestii – poinformowała prezydent Świdnicy. Jak dodała, duża część uszkodzonych różaneczników rosła w okolicach górki saneczkowej, która zimą była miejscem bardzo licznie uczęszczanym przez dzieci zjeżdżające na sankach. Z tego względu przyszłe nasadzenia mają być realizowane w miejscach mniej narażonych na zniszczenie.
– W kwestii wypłukiwania alejek parkowych informujemy, że uzupełnienie nawierzchni zostanie zrealizowane w terminie do końca października br. Prace te zostanę zrealizowane w ramach gwarancji, w dotychczasowej technologii. Z uwagi m.in. na coraz częściej występujące anomalie atmosferyczne np. krótkotrwałe, ale bardzo gwałtowne opady deszczu, przyczyniają się one niekorzystnie do stanu wielu elementów infrastruktury miejskiej. w tym parków poprzez niszczenie nawierzchni alejek. Zróżnicowanie powierzchni parku i konfiguracja alejek dodatkowo uwypukla ten problem. Planowane prace, o których mowa wyżej tylko na pewien okres wpłyną na poprawę jakości alejek. Obecny ich wygląd pozwala na wyznaczenie miejsc, w których konieczna będzie albo zmiana struktury nawierzchni np. na kostkę betonową albo wykonanie innych prac, które zapobiegną erozji alejek w przyszłości. Obecnie w budżecie Miasta brak jest środków na realizację tych prac. Po oszacowaniu ich wartości będziemy wnioskować o zabezpieczenie ich w budżecie na przyszły rok – tłumaczyła Beata Moskal-Słaniewska.
Michał Nadolski
[email protected]