W świadomości i tradycji Polaków dzień Wszystkich Świętych utrwalił się jako dzień pamięci o zmarłych. W tym roku, z uwagi na wprowadzone przez rząd trzydniowe zamknięcie cmentarzy, odwiedziny grobów bliskich trzeba było odłożyć na inne dni listopada. Wiele osób z wizytą postanowiło poczekać do weekendu. W sobotę na świdnickich nekropoliach nie było jednak pierwszolistopadowego tłoku znanego z ubiegłych lat.
Przypomnijmy, podczas konferencji prasowej zorganizowanej 30 października premier Mateusz Morawiecki poinformował o zamknięciu wszystkich cmentarzy na trzy dni. – Podjęliśmy decyzję, że zarówno w dzień przed Wszystkich Świętych, dzień Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny – cmentarze będą zamknięte. Liczba zachorowań każdego dnia jest wyższa i nie możemy pozwolić, żeby przed cmentarzami czy w komunikacji gromadziły się duże grupy osób. Wielu ze starszych ludzi, którzy by poszli na te cmentarze, mogłoby tam po 3. tygodniach leżeć. Tradycja jest mniej ważna niż życie – mówił premier. Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów wstęp na teren cmentarzy był zakazany z wyjątkiem pogrzebów i czynności z nimi związanych.
Jeszcze przed ogłoszeniem rządowego zakazu, o rozłożenie w czasie wizyt na cmentarzach apelowali lokalni samorządowcy oraz duchowni. Wiele wskazuje, że właśnie tego apelu posłuchano.
/mn/
fot. Dariusz Nowaczyński, mn