Dokładnie dziś (29 maja) mija piąta rocznica śmierci Jakuba Marcinkowskiego – utalentowanego zawodnika Świdnickiego Klubu Piłki Ręcznej, świetnego kolegi i pełnego pasji młodego człowieka…
Jakub Marcinkowski (2000-2015) był uznawany za jeden z największych talentów świdnickiej piłki ręcznej w ostatnich latach. Lider drużyny na boisku i poza nim. Imponował warunkami fizycznymi. Dysponował mocnym rzutem lewą ręką. Zmarł niespodziewanie 29 maja 2015 roku podczas rozgrywanego w Kielcach finału Mistrzostw Polski młodzików. Mimo śmierci już na zawsze pozostał członkiem drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Terebuna, która w kolejnych latach zdobyła złoto Mistrzostw Polski juniorów młodszych i awansowała do półfinału Mistrzostw Polski juniorów.
Na Jego cześć co roku w Świdnicy organizowany jest turniej z udziałem zespołów z Polski i Europy. Tegoroczna edycja – wobec sytuacji epidemii stoi pod znakiem zapytania.
/ŚKPR/