Ładna pogoda zachęca do aktywnego wypoczynku, wielu świdniczan w wolnych chwilach wsiada na rowery i wyrusza w trasę. Problem w tym, że na drogach jest niebezpiecznie, a ścieżki rowerowe, choć zostały wytyczone w Świdnicy pod koniec lat 90 – tych, pozostawiają wiele do życzenia. – Od kilku lat nie jest odświeżane oznaczenie poziome ścieżek, nie zostały także wyznaczone nowe – żali się Rafał Ząbczyk, radny, zapalony cyklista, który wraz z radną Teresą Świło zamierza na najbliższej sesji Rady Miejskiej powalczyć o stare i nowe ścieżki.
– Niestety, nasze miasto nie rozpieszcza rowerzystów. Przejechałem ostatnio wszystkimi ścieżkami rowerowymi i ich stan jest opłakany. W niektórych miejscach widać już tylko kawałki starej farby, tak jest np. w Parku Centralnym. A generalnie samych ścieżek w mieście jest bardzo mało. Dlatego na najbliższej sesji zwrócimy się do prezydenta o to, aby miasto zadbało należycie o te ścieżki, które już istnieją, oraz abyśmy pokusili się o wyznaczenie nowych – mówi Rafał Ząbczyk i dodaje – Tak naprawdę nie jest to duży koszt, bo wystarczy namalować na jezdni pas dla rowerzystów i wtedy kierowcy wiedzą , że jest to specjalna droga dla rowerów i muszą uważać. Rowerzyści nie mają wielkich szans w starciu z samochodem, więc trzeba im pomóc.
Świło i Ząbczyk mają też pomysł, aby Świdnica wspólnie z ościennymi gminami wyznaczyła trasy dla rowerzystów. – W naszym powiecie nie brakuje malowniczych tras czy atrakcji, które są na wyciągnięcie ręki – podkreślają zgodnie miłośnicy dwóch kółek. Zastanawiają się tylko, dlaczego nie mamy jeszcze odpowiednio zaznaczonej trasy która prowadzi np. do Zagórza Śląskiego. – Codziennie tamtędy jeździ kilkudziesięciu świdniczan, a w weekendy pewnie jeszcze więcej – kończy Ząbczyk. Czy w świdnickiej Radzie Miejskiej powstanie lobby rowerowe, o tym przekonamy się na najbliższej sesji.
[photospace]