Oficjalnie jest czynne od dzisiaj, ale już od 1 stycznia ma pierwszych pensjonariuszy. Do nowego schroniska dla zwierząt w Świdnicy trafiły trzy psy i dwa koty. Miejsce jest dla 60-ciu czworonogów.
Maks, Reksiu, Rudy, Iskierka i bezimienny bury kot – tak nazywają się pierwsi podopieczni. Każdy zwierzak ma smutną historię, a schronisko ma być jedynie przejściowym etapem w ich życiu. Fundacja „Mam Pomysł” z Bielawy, która jest operatorem obiektu, zamierza robić wszystko, by jak najmocniej rozpropagować akcję adopcyjną.
Do wzięcia praktycznie od ręki jest 7-miesięczna Iskierka, która znaczną część dzieciństwa spędziła w klatce dla królików, a później została oddana z domu adopcyjnego.
Roczny Reks został zabrany prosto z ulicy. – Był prezentem urodzinowym dla dziecka, znudził się i wystawiono go za drzwi – opowiada Adrianna Kaszuba, wiceprezes fundacji. – Żywił się odpadkami ze śmietnika. Reksio jest gotowy do adopcji – został wykastrowany, jest odrobaczony i odpchlony.
Po leczeniu, które przejdzie w schronisku, będzie można też zabrać Maksa. Pies ma między 7 a 9 lat. – Całe życie spędził na 1,5-metrowym łańcuchu. O jego losie zaalarmowali nas sąsiedzi właściciela. Pies ma chore ucho, musi przejść także badania. Jest bardzo przyjacielski, ale na pewno nie nadaje się do zamieszkania w bloku – mówi Adrianna Kaszuba.
Bezimienny klasyczny podwórkowiec został przyniesiony 1 stycznia przez dwie świdniczanki z osiedla Zawiszów. Był przemarznięty i przerażony. Na razie musi zostać na obserwacji.
Wreszcie Rudy – tak tymczasowo nazwano psa, który sylwestrowych fajerwerków omal nie przepłacił zawałem. – O pomoc prosili nas strażnicy miejscy z Bielawy. Znaleźli go przy ulicy Wolności przy sklepie, leżał jak martwy. Nie mamy w Bielawie wolnego domu tymczasowego, więc przywieźliśmy psa tu, do Świdnicy. Ma obrożę, widać też, że za kimś bardzo tęskni. Liczę na to, że właściciel się odnajdzie – do daje wiceprezeska.
Schronisko będzie przyjmowało bezdomne zwierzęta przede wszystkim z terenu Świdnicy, skierowane przez Urząd Miejski. Mają być również podpisane umowy z Żarowem, Jaworzyną Śląską i Bolkowem. – Na razie prosimy wszystkich, by nie znosić nam zwierzaków. Proszę dzwonić zarówno do Straży Miejskiej, jak i do nas, jeśli ktoś wie o zwierzęciu potrzebującym pomocy – zachęca Adrianna Kaszuba. Bardzo mile będzie widziana pomoc rzeczowa – Potrzebujemy przede wszystkim karmy dla kotów, mokrej karmy dla psów, koców, legowisk, środków czystości – wylicza wiceprezeska i dodaje, że trwają przygotowania do przeszkolenia wolontariuszy. – Osoby, które będą chciały wspierać nas w opiece nad zwierzętami, muszą przejść szkolenie i test. Na pewno powiadomimy, gdy rozpocznie się nabór. Planujemy także podjęcie współpracy ze szkołami oraz prowadzenie akcji edukacyjnych. To wszystko niebawem.
Projekt budowy schroniska znalazł się wśród zwycięskich zadań II edycji budżetu obywatelskiego i na inwestycję przeznaczonych zostało 600 tysięcy złotych. W listopadzie 2015 roku po wykonaniu projektu okazało się, że te środki nie wystarczą na jego realizację. Dlatego Rada Miejska postanowiła dwukrotnie zwiększyć pulę na tę inwestycję. Przypomnijmy, że w ramach inwestycji przy ul. Pogodnej powstał budynek główny z segmentem administracyjnym i socjalnym, segmentem weterynaryjnym (sala zabiegowa, sala operacyjna, pomieszczenia dla kotów, izolatka dla chorych zwierząt), segmentem gospodarczym (kuchnia i pomieszczenie na zapasy karmy), pawilon dla psów, chłodnia, śmietnik, dojazd oraz parking. Koszt budowy schroniska to ok. 1 800 tys. zł. Fundacja otrzyma z budżetu miasta na prowadzenie schroniska 230 tysięcy złotych rocznie.
Schronisko mieści się przy ulicy Pogodnej w Świdnicy. Działa całodobowo, ale dla zainteresowanych adopcją i darczyńców jest czynne: pon., wt., czw., pt – 9.00-17.00, w środy od 9.00 do 16.00, w weekendy od 11.00 do 18.00. Telefony 790 241 451 lub 799 452 434.
/asz/
Zdjęcia Anna Pawłowska