Strona główna 0_Slider Prezydent Świdnicy chce uciszyć krytykę i sięga po opłacaną z budżetu kancelarię...

Prezydent Świdnicy chce uciszyć krytykę i sięga po opłacaną z budżetu kancelarię prawną

0

Prezydent Świdnicy wykorzystując opłacaną z publicznych środków kancelarię prawną próbuje wywrzeć presję na portal Swidnica24.pl. Do redakcji trafiło pismo z wezwaniem usunięcia artykułu i przeprosin, co prawnicy Sieci Obywatelskiej Watchdog określili wprost: „działania pani prezydent mają charakter SLAAP”. SLAPP-y (Strategic Lawsuits Against Public Participation) w Polsce to pozwy strategiczne, najczęściej dotyczące zniesławienia lub dóbr osobistych, wnoszone przez osoby lub instytucje (np. polityków, korporacje) przeciwko krytykom (dziennikarzom, aktywistom), aby uciszyć debatę publiczną.

TEGO NIE PRZECZYTASZ W „MEDIACH” SAMORZĄDOWYCH


Nie po raz pierwszy prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska i jednostki podległe miastu próbują strasząc pozwem sądowym nakłonić niezależny portal informacyjny Swidnica24.pl do usunięcia artykułu. Tym razem z pełnomocnictwa prezydentki „CDD Legal Cetera Domagała i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Spółka Komandytowa” wystosowała dwa odrębne, ale jednobrzmiące wezwania do redaktora naczelnego portalu i do wydawcy, wzywając do usunięcia artykułu i opublikowania oświadczenia, w którym redakcja „posypuje głowę popiołem” i przeprasza za (rzekomo) niezweryfikowane informacje i sugerowanie działań niezgodnych z prawem.

Rzecz dotyczy artykułu „Tu mieszkanie kupiła spółka BMS. Wspólnota dostała czwartą dotację od miasta”, w którym rzeczowo opisaliśmy przebieg wydarzeń związanych z zakupem od miasta mieszkania w kamienicy przy ul. Długiej 1 przez spółkę BMS, pierwotnie należącą do Beaty Moskal-Słaniewskiej, a po objęciu funkcji prezydenta przekazanej najbliższej rodzinie prezydentki (dziś należy do męża i syna Beaty Moskal-Słaniewskiej). Z tym zakupem zbiegło się przyznanie z budżetu miasta czwartej już dotacji, tym razem w wysokości 131 tysięcy złotych, na remonty budynku. Wcześniej o tej sytuacji pisaliśmy w artykule z 7 kwietnia 2025 roku „Majątek rodziny prezydent Świdnicy wzbogaca się o nowe mieszkanie. I cyk, jest dotacja na remont kamienicy”, który nie jest wymieniany w wystosowanym przez kancelarię wezwaniu. W obydwu artykułach zostały przytoczone krytyczne wypowiedzi radnych oraz informacja o liczbie ubiegających się o dotacje, nieujawnianiu przez władze miasta listy wnioskodawców oraz braku zasad konkursowych – na wzór konkursów ministerstwa kultury na ochronę zabytków – w przyznawaniu dotacji.

Po żadnym z tych artykułów do redakcji nie wpłynął od prezydenta miasta ani rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w Świdnicy wniosek o sprostowanie, do którego na mocy ustawy Prawo Prasowe ma prawo każdy, kto uważa, że w publikacji zostały zawarte nieprawdziwe lub nieścisłe informacje. Zamiast tego jest wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych gminy, urzędników, prezydenta oraz usunięcia tekstu i przeprosin.

W naszej ocenie działania Pani Prezydent mają znamiona SLAPP – uważamy, że wystosowane wezwanie nie służy do ochrony dóbr osobistych Gminy (pomijając już nawet to, że w doktrynie budzi wątpliwości, czy gmina w ogóle dysponuje dobrami osobistymi), a raczej jest nadużyciem instytucji prawa cywilnego celem stłumienia krytyki prasy.” – ocenili prawnicy z Sieci Obywatelskiej Watchdog.

Naszym zdaniem opublikowany artykuł nie narusza przepisów prawa i mieści się w granicach dopuszczalnej krytyki osób pełniących funkcje publiczne. Przypominamy Pani Prezydent o zasadzie tzw. grubej skóry, zgodnie z którą osoby publiczne muszą liczyć się z tym, że ich działania będą przedmiotem debaty, w tym krytyki, niekiedy ostrej, a granice krytyki względem urzędników są szersze, niż wobec innych osób.” – dodali w odpowiedzi na prośbę o ocenę wezwania.

Skierowaliśmy prośbę do organizacji pozarządowej, bo jesteśmy małą, kilkuosobową redakcją, której nie stać na zatrudnianie kancelarii prawnej. Tymczasem Prezydent Beata Moskal-Słaniewska, pomijając narzędzia prawne z katalogu Prawa Prasowego po raz kolejny wytoczyła działa prawne za pośrednictwem opłacanej z podatków świdniczan kancelarii. To jak Goliat, zasadzający się na Dawida.

SLAPP-y (Strategic Lawsuits Against Public Participation) w Polsce to pozwy strategiczne, najczęściej dotyczące zniesławienia lub dóbr osobistych, wnoszone przez osoby lub instytucje (np. polityków, korporacje) przeciwko krytykom (dziennikarzom, aktywistom), aby uciszyć debatę publiczną. Problem ten jest coraz bardziej widoczny w Polsce, a ich celem jest zastraszenie pozwanych i wywołanie efektu mrożącego. W odpowiedzi na tę sytuację, Unia Europejska przyjęła dyrektywę anty-SLAPP, która ma zostać wdrożona w Polsce do maja 2026 roku.

Takie wezwania, stworzone przez prawników, mają w naszej ocenie wywołać efekt mrożący. Nasza redakcja od 2017 roku, od publikacji artykułu „Świdnicki przedsiębiorca, mąż prezydent Świdnicy, przez lata był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa” jest „na cenzurowanym”. Prezydent Świdnicy odmawia udzielania wywiadów, komentarzy, próbowała również ograniczyć zarządzeniem możliwość udzielania informacji przez urzędników (na co wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich).

Dotychczas ani razu nasz portal nie został przez prezydent Beatę Moskal-Słaniewską ani nikogo innego pozwany w związku z naruszaniem dóbr osobistych. Jedyną sprawę o sprostowanie miasto przegrało. Swidnica24.pl wygrała natomiast wszystkie postępowania przez sądem administracyjnym w związku z utrudnianiem dostępu do informacji publicznej.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułRekiny z kwalifikacją na mistrzostwa Polski