Strona główna 0_Slider „Pożydowskie”. Świdnicka pisarka sięga do trudnej historii

„Pożydowskie”. Świdnicka pisarka sięga do trudnej historii

0

Historia Świdnicy przez wieki splatała się z historią Żydów. Tuż po II wojnie światowej trafiali tu ocaleni żydowscy więźniowie niemieckiego obozu KL Gross-Rosen. Dziś prawie nie ma po tej społeczności śladu, także w pamięci współczesnych mieszkańców. Wątki świdnickie znalazły się w najnowszej książce pisarki i reportażystki Agnieszki Dobkiewicz. „Pożydowskie. Niewygodna pamięć” będzie mieć premierę 15 maja.

Świdniczanka Agnieszka Dobkiewicz zyskała uznanie czytelników dzięki dwóm książkom, w których sięgała po bolesne tematy II wojny światowej. Wydana w 2020 roku „Mała Norymbera” oparta była o procesy nazistowskich zbrodniarzy, jakie toczyły się przed sądem w Świdnicy. Dwa lata później ukazały się „Dziewczyny z Gross-Rosen”, zawierające historię więźniarek działających na Dolnym Śląsku filii niemieckiego obozu Gross-Rosen.

„Pożydowskie. Niewygodna pamięć” będzie mieć premierę w połowie maja. Autorka przygotowała 12 reportaży, wśród których znów znajdą się historie związane z KL Gross-Rosen – ucieczka jednego z komendantów w przebraniu żydowskiego więźnia. Jest także rozdział poświęcony pogromom Żydów w Świdnicy, po których do dziś można w mieście znaleźć ślady.

– Dlaczego napisałam „Pożydowskie. Niewygodna pamięć”? Powodów jest bardzo dużo, ale pierwszy zamysł powstał, gdy pisałam „Małą Norymbergę”. Wtedy dotarło do mnie, że pierwszymi powojennymi mieszkańcami Dolnego Śląska byli właśnie żydowscy więźniowie filii KL Gross-Rosen, którzy zajmowali puste poniemieckie domy. Najczęściej Polacy i Polki, ale żydowskiego pochodzenia. Później dołączyli do nich inni, którzy przetrwali Holocaust. Zaczęłam się zastanawiać, co się stało, że opowieść o nich zniknęła z naszej polskiej przestrzeni i świadomości. Postanowiłam poszukać tego pożydowskiego na Dolnym Śląsku, ale Robert Medina, który był moim redaktorem inicjującym i któremu pomysł takiej książki bardzo się spodobał, zaproponował, by wyjść z Dolnego Śląska i poszukać pożydowskiego w Polsce. I tak zaczęła się dla mnie podróż, trudna, ale wspaniała. Inspiracją była książka Karoliny Kuszyk” Poniemieckie”. Zastanawiałam się, dlaczego na południu, zachodzie i północy Polski z nim się już oswoiliśmy i stało się nasze, a pożydowskie wypieramy – jest obce i niezauważalne. A po drodze był też Kalisz i barbarzyński akt spalenia królewskiego przywileju. Ten rytm bębnów, który tam usłyszałam, słychać w całej książce. Jest złowrogi – mówi pisarka.

„W żadnym innym języku nie ma tego słowa. W niemal żadnym innym kraju nie ma tego zjawiska. I nigdzie się tak bardzo nie milczy o pożydowskim jak w Polsce – kraju, w którym bardziej niż w jakimkolwiek innym należałoby o nim mówić. Agnieszka Dobkiewicz prowadzi czytelników śladami rozmaitych pożydowskich miejsc, przedmiotów, wspomnień i spraw i odkrywa przed nimi nieznane karty historii Polski. To nie powinno dziwić: wszak Polska jest najbardziej może pożydowska i żyje w niekończącej się traumie tej niekończącej się nieobecności.” – napisał w słowie do „Pożydowskiego” Konstanty Gebert.

Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Znak Koncept i jest już dostępna w przedsprzedaży. Oficjalna promocja zaplanowana jest na 15 maja w Krakowie. Agnieszka Dobkiewicz planuje także spotkania z czytelnikami w rodzinnym mieście.

Poprzedni artykułBlisko 250 uczestników kwietniowych zmagań! [WYNIKI/DUŻO ZDJĘĆ]
Następny artykułW sobotę derby, gospodarze liczą na wsparcie kibiców! [BĘDZIE RELACJA LIVE]