Strona główna 0_Slider „Świdnica jest moja”? Władza promuje się w samorządowej gazecie. O innych kandydatach...

„Świdnica jest moja”? Władza promuje się w samorządowej gazecie. O innych kandydatach ani słowa

0

Na stronie głównej ostatniego wydania samorządowej gazety „Moja Świdnica”, wydawanej za pieniądze świdniczan, rozpoczyna się długi wywiad z prezydent Świdnicy Beatą Moskal-Słaniewską. Rozmowa zajmuje jeszcze dwie pełne strony wewnątrz wydania. Na portalu „Moja Świdnica” promuje się wiceprezydent Świdnicy Szymon Chojnowski. Oba materiały mają charakter wyborczy, ale nie zostały oznaczone ani jako sponsorowane, ani jako opłacone przez komitet wyborczy. W tubie propagandowej władzy nie ma żadnej redakcyjnej informacji o innych kandydatach i innych komitetach wyborczych.

„Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy, zadeklarowała, że wystartuje w nadchodzących wyborach samorządowych. Chce powalczyć o trzecią kadencję prezydenta, aby m.in. dokończyć rozpoczęte inwestycje. W obszernej rozmowie z naszą redakcją podsumowuje swoje dotychczasowe dokonania, przedstawia swoją wizję na dalszy rozwój miasta i konfrontuje się z pojawiającymi się wobec niej zarzutami.” – tak zaczyna się wywiad przeprowadzony przez Daniela Gębalę, pracownika Miejskiej Biblioteki Publicznej (która jest jednostką finansowaną z budżetu miasta) w najnowszym numerze „Mojej Świdnicy”, dwutygodnika wydawanego w olbrzymim nakładzie 15 tysięcy egzemplarzy przez MBP z inspiracji Beaty Moskal-Słaniewskiej od 2018 roku.
Już w pierwszych słowach wywiadu rządząca Świdnicą od 9 lat polityczka Lewicy (która jednak po raz drugi nie staruje z KW Lewicy, ale z własnego, imiennego KW Beaty Moskal-Słaniewskiej) mówi o swoim komitecie wyborczym i planowanej prezentacji kandydatów do Rady Miejskiej, a dalej przedstawia swoje dokonania i plany na kolejną kadencję. Na finał zachęca do głosowania w kwietniowych wyborach samorządowych. Wywiad ukazał się także na portalu „Moja Świdnica”, również wydawanym przez Miejską Bibliotekę Publiczną. Oba wydawnictwa są finansowane z podatków świdniczan. Płace osobom zatrudnionym prowadzenia portalu i „gazety” zapewnia Miejska Biblioteka Publiczna, kolportaż (w tym roku 104 tysiące złotych) opłacane jest wprost z budżetu miasta Świdnicy. „Moja Świdnica” nie jest prywatną gazetą Beaty Moskal-Słaniewskiej.Kodeks wyborczy reguluje kwestię materiałów wyborczych w taki sposób:Art.  109.  [Materiały wyborcze]

§  1.Materiałem wyborczym jest każdy pochodzący od komitetu wyborczego upubliczniony i utrwalony przekaz informacji mający związek z zarządzonymi wyborami.
§  2.Materiały wyborcze powinny zawierać wyraźne oznaczenie komitetu wyborczego, od którego pochodzą.
§  3.Materiały wyborcze podlegają ochronie prawnej.
Wywiad z rządzącą miastem i ubiegającą się o kolejną kadencję Beatą Moskal-Słaniewską nie zawiera oznaczenia, by był materiałem promocyjnym lub wyborczym. Podobnie jest z opublikowaną 13 lutego w portalu „Moja Świdnica” informacją „Szymon Chojnowski powalczy o fotel wójta”. Szymon Chojnowski jest zastępcą prezydenta Świdnicy. Daniel Gębala zamieścił wypowiedź Chojnowskiego, dotyczącą startu w kwietniowych wyborach i załączył link do profilu kandydującego w wyborach obecnego wiceprezydenta.
W samorządowym wydawnictwie nie ma żadnego więcej redakcyjnego wywiadu z kandydatami na prezydenta Świdnicy, nie ma również żadnej informacji o kandydatach na wójta Marcinowic poza Chojnowskim.
26 lutego próbowaliśmy telefonicznie dowiedzieć się, na jakich zasadach zostały umieszczone wywiad i informacja o starcie w wyborach wiceprezydenta. Telefony odbierała tylko Katarzyna Maciejewska z działu reklamy (i kierowniczka Działu Promocji Książki i Czytelnictwa w MBP), wskazując Daniela Gębalę jako osobę, która może udzielić informacji. Nie odebrał telefonu, nie oddzwonił. Pytania skierowaliśmy e-mailem, także do dyrektorki MBP Ewy Cuban: „Na jakich zasadach zostały opublikowane w portalu Miejskiej Biblioteki Publicznej Moja Świdnica informacja zatytułowana „Szymon Chojnowski powalczy o fotel wójta”, a w biuletynie informacyjnym MBP „Moja Świdnica”, nr 04/2024 wywiad z prezydent Świdnicy m.in. zapowiadający jej start w najbliższych wyborach parlamentarnych? Czy materiały zostały opłacone przez komitety wyborcze? Dlaczego nie ma oznaczenia ww. informacji jako materiałów wyborczych opłaconych przez komitet wyborczy? Czy portal i biuletyn Moja Świdnica w takim samym wymiarze (redakcyjnym, a nie w ramach odpłatnej reklamy wyborczej), jak w przypadku ww. tekstów, zamieści wywiady z pozostałymi kandydatami na prezydenta miasta, którzy już zadeklarowali swój start, tj. z panem Janem Dzięcielskim, z p. Sylwią Osojcą oraz p. Krzysztofem Lewandowskim, a także informacje o pozostałych kandydatach na wójta gminy Marcinowice (nieodpłatne)?”Odpowiedzi do dzisiaj nie otrzymaliśmy. Jeśli zostanie udzielona, opublikujemy ją w portalu Swidnica24.pl.Praktykę, jaką zastosowało samorządowe wydawnictwo kandydujący na prezydenta Świdnicy z Koalicji Obywatelskiej Jan Dzięcielski skomentował: To tylko dowodzi, że „Moja Świdnica” powinna być zlikwidowana i nastąpi to po wyborach.

– Ta sytuacja jest delikatnie mówiąc nadużyciem ze strony osób, które obecnie są u władzy. Podczas kampanii wyborczej w gazecie wydawanej za publiczne pieniądze promuje się na trzy strony z okładki obecna prezydent. Z wywiadu ewidentnie wynika, że jest to materiał wyborczy, ale w żaden sposób nie został oznakowany czy jest płatny i kto za niego płaci – mówi Sylwia Osojca-Kozłowska, kandydatka na prezydenta Świdnicy z KW Spoza Układu. Komitet złożył zapytanie o możliwość przeprowadzenia i opublikowania przez „Moją Świdnicę” wywiad z Sylwią Osojcą-Kozłowską. Dostał ogólny cennik reklam.

– Skoro gazeta jest publiczna, z naszych podatków, powinna być obiektywna i otwarta na wszystkie wydarzenia, i wszystkich kandydatów w kontekście najbliższych wyborów. Nikt się do mnie nie zgłosił z propozycją przeprowadzenia wywiadu – mówi Krzysztof Lewandowski, kandydat na prezydenta z KW Prawa i Sprawiedliwości. – Ale dajmy im szansę, może jeszcze „Moja Świdnica” to zrobi i w kolejnych numerach będą kolejni kandydaci. Oczekuję równorzędnego wywiadu do tego, jaki przeprowadzono z Beatą Moskal-Słaniewską. Myślę, że wszyscy kandydaci zostaną tak zaprezentowani. I wierzę, że tak będzie. Jak nie, to będę bardzo rozczarowany i będzie mnie to inspirowało do wymyślenia nowej formuły dla tej gazety, żeby była otwarta na wszystkie poglądy i wszystkie ugrupowania.

Na problem wykorzystania mediów finansowanych ze środków publicznych przez aktualnie rządzącą samorządem władzę wskazuje Sieć Obywatelska Watchdog: „W naszej ocenie prowadzenie mediów przez samorządy narusza zasadę pluralizmu, równości mediów oraz obiektywizmu, które są kamieniem węgielnym zdrowego społeczeństwa demokratycznego.”

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułAfera z dyplomami na Collegium Humanum. Wśród absolwentów również samorządowcy z powiatu świdnickiego. „Straciliśmy tylko pieniądze”
Następny artykułZagrają z kolejnym rywalem z czołówki