Strona główna 0_Slider Prawie 10 milionów złotych na sprzątanie Świdnicy. I tak mnóstwo pracy zostaje...

Prawie 10 milionów złotych na sprzątanie Świdnicy. I tak mnóstwo pracy zostaje dla społeczników

0

Niemal w każdym zakątku Świdnicy, bez względu na porę roku i dzień tygodnia, można natknąć się na wyrzucone „małpki”, puszki, opakowania, a chwila nieuwagi wystarczy, by powstały dzikie wysypiska śmieci. Z dostępnego w elektronicznym rejestrze umów Urzędu Miejskiego Świdnicy spisu wynika, że za utrzymanie czystości i pielęgnację parków oraz terenów zielonych świdniccy podatnicy w 2024 roku zapłacą 9,6 miliona złotych. Nakłady co roku są podobne, a i tak zostaje mnóstwo pracy dla społeczników i osób bezrobotnych, dodatkowo zatrudnianych w ramach prac społecznie użytecznych.

Efekt sprzątania przejścia w okolicach zalewu Witoszówka. Prace społecznie wykonał Krzysztof Szpilka

Władze miasta umowy na większość prac, związanych z utrzymaniem czystości, zawarły z Zakładem Usług Porządkowych „Jedynka’ Piotra Silki. I tak pielęgnacja, utrzymanie czystości terenów zielonych i wybranych chodników ma kosztować do 4.968.353,55 zł. Pielęgnacja i utrzymanie czystości w parkach oraz na przyległych chodnikach to 2.174.467,10 zł. Za „oczyszczanie ręczne wybranych chodników i jezdni dróg gminnych na terenie miasta Świdnica, na których częściowo dopuszczono prawo parkowania samochodów” firma ma otrzymać 661.076,64 zł, za „bieżące utrzymanie czystości na terenie działek nr 1540, 1544, 1556 i części działki nr 1555 obr. Śródmieście w Świdnicy” – 22.487,22 zł,  za obsługę 77 szt. stacji PSI PAKIET – 129.548,16 zł. Bieżące utrzymanie czystości i porządku zespołu boisk oraz strefy rekreacyjnej przy ul. Ułańskiej w Świdnicy będzie kosztowało 21.643,20 zł. Miasto zapłaci także za „bieżące utrzymanie czystości przystanków komunikacyjnych i dworca autobusowego w Świdnicy w roku 2024” – 121.999,48 zł.

Spółka ZOM zawarła z miastem umowę na opróżnianie ulicznych koszy na kwotę 649 824,36 zł. Eneris za oczyszczanie mechaniczne wybranych jezdni dróg gminnych i wojewódzkich otrzyma 863 079,57.

Nakłady są ogromne, ale codzienność pokazuje, że za nimi nie idzie zadowalający stan czystości miasta.

Co roku masa pracy zostaje dla osób zatrudnianych w ramach prac społecznie użytecznych. „18 osób bezrobotnych, bez prawa do zasiłku, korzystających ze świadczeń opieki i wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, od marca do końca listopada, znajdzie zatrudnienie w ramach tych prac. Łączna kwota świadczeń pieniężnych w tym okresie wyniesie ponad 74 tys. zł. Miasto pokrywa 40% wypłaconych świadczeń, a pozostałe 60% refunduje Starosta Powiatu Świdnickiego ze środków Funduszu Pracy. Przez ten czas bezrobotni przepracują ponad 6800 godzin.” – informuje Urząd Miejski w Świdnicy. „Prace zlecone będą przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdnicy oraz Urząd Miejski. Zatrudnione osoby będą porządkować tereny zielone, wykonywać prace gospodarcze w miejscach użytku publicznego, czyli m.in. na przystankach autobusowych czy chodnikach. Prace te wykonywane będą w wymiarze 10 godzin w tygodniu.” – czytamy w komunikacie.

„W 2023 roku miasto odebrało 31 ton odpadów powstałych z dzikich wysypisk śmieci – podaje magistrat, ale nie informuje, czy tyle zebrali zatrudniani w ramach prac społecznie użytecznych bezrobotni, czy to także odpady systematycznie zbierane przez społeczników. W ubiegłym roku kilkanaście ton śmieci z ulicy Robotniczej, Rolniczej, Stalowej, Kliczkowskiej, Przemysłowej, znad rzeki Bystrzycy zebrał Waldemar Woźniak, emeryt z Pszenna, który od lat swój czas poświęcania na społeczne usuwanie odpadów. Systematycznie inną część miasta – Park Młodzieżowy, Park Harcerski, skatepark, promenadę i parkingi nad zalewem Witoszówka oraz przyległe ulice również z potrzeby serca i bez żadnego wynagrodzenia sprząta podczas „Ekospacerów z Luną” świdniczanin, Krzysztof Szpilka. Nie ma tygodnia bez relacji w mediach społecznościowych, pokazującej jak wiele śmieci wciąż jest bezmyślnie wyrzucanych na świdnickie trawniki, skwery i chodniki.

Dzisiaj Krzysztof Szpilka opisał kolejny Ekopatrol: „Ten park świdnicki ma pecha. Położony na skraju miasta w Dzielnicy Południowo-Zachodniej jest traktowany po „macoszemu”. Nie jest „oczkiem w głowie” i perełeczką wysokich urzędników miejskich tak, jak np. Ogród Różany lub Park Centralny. Teraz emocje rozpala budowa i urządzanie Ogrodu Jordanowskiego przy ul. 1-Maja, aby tylko zdążyć przed 7 kwietnia. Park Harcerski, który w ostatnich latach odwiedzamy niestety nie jest „perełeczką” świdnickiej władzy, chociaż to tu stworzono aleję zasłużonych dla miasta. Tak się składa, że ten park stał się „oczkiem w głowie” naszego ekopatrolu. W ostatnim roku zebraliśmy i wynieśliśmy stąd tysiące butelek, puszek, śmieci, dziesiątki opon samochodowych, itp. Dzisiejszy spacer również był „owocny”. Niestety o stopniu zainteresowania tym parkiem ze strony służb miejskich świadczy fakt, że od kilku dni na jednej z alei leży złamane drzewo i jego gałęzie. W rozmowie ze spacerowiczami z pobliskiego Osiedla Słowiańskiego dowiaduję się, że to już będzie piąty dzień tego widoku. A więc będziemy dzwonić do Straży Miejskiej, bo chyba już najwyższy czas żeby ktoś tu ruszył „cztery litery”, a nie stawał przed kamerą i opowiadał jak to będzie pięknie w nowym „Ogródku Jordanowskim”. Butelki i puszki zabraliśmy. Powalone drzewo przerosło nasze skromne możliwości, tak więc dzwonimy na SM.”

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułDziewczynka pozostawiona w oknie życia trafi do rodziny zastępczej
Następny artykułMyślała, że pomaga przyjaciółce. Pieniądze trafiły do oszusta