Strona główna 0_Slider Świdniczanka mistrzynią świata!

Świdniczanka mistrzynią świata! [FOTO]

0

Z fantastycznej strony zaprezentowała się Wiktoria Jabłońska podczas rozgrywanych na Węgrzech mistrzostw świata w podnoszeniu kettlebell. Świdniczanka zakończyła start z imponującym bilansem złotego i brązowego medalu mistrzostw globu!

Udało się spełnić swoje największe życiowe marzenie, a dokładnie wystartować w mistrzostwach świata. Początkowo wątpiłam, że uda się gdziekolwiek wystartować w tym roku poza Polską, a jednak udało się w co dalej nie wierzę. Planowo miałam wystartować w długim cyklu oburącz na 2×16 kg i półmaratonie na 16 kg, jednak po rozmowach z trenerem doszliśmy do wniosku, iż lepiej będzie zamiast oburącz wystartować w konkurencji długi cykl jednorącz na 24 kg. Nie sądziłam że uda się przygotować do tego w tak krótkim czasie, a jednak nie ma rzeczy niemożliwych… – wyznaje Wiktoria Jabłońska.

Pierwszym startem świdniczanki był oalc 24 kg (długi cykl jednorącz 24 kg). – Byłam totalnie przerażona, ale w chwili stanięcia na pomoście cały stres, nerwy i emocje zniknęły. Ostatecznie po 10-minutowej walce udało się zrobić 85 powtórzeń. Jestem dumna z siebie, bo wiem ile kosztowało mnie to siły, nerwów i emocji. Przy okazji udało się stanąć na trzecim stopniu podium i wywalczyć brąz mistrzostw świata – dodaje Wiktoria Jabłońska.

Dwa dni później przyszedł czas na drugi, już trochę lżejszy start, a dokładnie na półmaraton oalc (30 minut pracy) z odważnikiem 16 kg. – Kondycyjnie i siłowo czułam, że dam radę bez problemu, jednak najbardziej martwiło mnie, czy będę utrzymywać dobrze fiksacje. Mimo obaw poszło całkiem nieźle. 30 minut skończyłam ostatecznie z wynikiem 400 powtórzeń oraz tytułem mistrzyni świata. Oba starty uważam za bardzo udane – dodaje zawodniczka ze Świdnicy.

/MDvR, FOTO: FB Wiktoria Jabłońska/

Poprzedni artykułSpłonęła maszyna rolnicza. Strażacy apelują o ostrożność podczas prac polowych
Następny artykułZderzenie dwóch aut na skrzyżowaniu Komunardów i Kolejowej [FOTO]