Strona główna 0_Slider Bagno i zapadliska. Urząd Miejski już wie, jak zatroszczy się o mieszkańców...

Bagno i zapadliska. Urząd Miejski już wie, jak zatroszczy się o mieszkańców Wrocławskiej

0

Granica tego, co należy do wspólnot, od tego, co jest własnością miasta, ma charakter bagienny. Na kierowane prośby do prezydent miasta, do zarządzającego podwórzami przy ul. Wrocławskiej od nr 26 do 36 MZN-u realne działania podjęto raz, pięć lat temu, posypując wszystko niskiej jakości miałem. A potem była mowa o „kompleksowych rozwiązaniach”. I gdy sytuacja stała się krytyczna, magistrat wreszcie daje konkretną odpowiedź.

Bagno… gdyż inaczej tego określić nie mogę. Tak właśnie wygląda nasze podwórko – opisywał w kwietniu mieszkaniec jednego z budynków przy ul Wrocławskiej 32-36 w Świdnicy. Z jednej strony błoto, z drugiej zapadlisko. – Chyba ktoś musi urwać zawieszenie albo skręcić kostkę by sprawa została załatwiona kompleksowo – dodaje świdniczanin. I tak fatalny stan podwórza pogarsza się od czasu rozebrania oficyny. nie lepiej jest na sąsiednim podwórzu Wrocławska 26-30.

O koszmarnym stanie podwórza, z którego korzysta kilkuset mieszkańców, pisaliśmy wielokrotnie i wielokrotnie interweniowaliśmy w Urzędzie Miejskim. Bo teren w całości należy do miasta. „Prezydent miasta Beata Moskal-Słaniewska i podległe jej służby o problemie wiedzą od dawna. Prośby od mieszkańców do prezydentki i radnych płyną od kilku lat. Same wspólnoty nic nie mogą zrobić, bo wszystkie podwórza przy Wrocławskiej od nr 26 do 36 oraz droga dojazdowa od ul. Mieszka I są własnością miasta. Dotychczas władze nie zaproponowały żadnej współpracy i wspólnego rozwiązania problemu.”pisaliśmy blisko rok temu. Własnością miasta jest również zjazd z ulicy Wrocławskiej na podwórza przy numerach 32-36, gdzie utworzyło się zapadlisko.

Jeszcze kilka lat temu od czasu do czasu na koszt miasta najbardziej zniszczone podwórza były utwardzane (w 2018 roku koszt utwardzenia trzech podwórek przy Wrocławskiej i Okrężnej wyniósł 27 tysięcy złotych). I to by było na tyle, a sytuacja zdecydowanie pogorszyła się wraz z wyburzeniem oficyny. Nie tylko nie ma mowy o parkowaniu, ale prawdziwym wyzwaniem staje się dotarcie do kubłów na śmieci, bo po deszczach nogi grzęzną w głębokim błocie.

Dzisiaj przy wjeździe na podwórze Wrocławska 32-36 pojawiła się koparko-ładowarka. Szybko wyjaśniło się, że sprzęt zamówiła wspólnota Wrocławska 38, która na własnym, niewielkim terenie przy samym budynku postanowiła na własny koszt urządzić mały parking. – Miasto potrafi tylko brać pieniądze – odpowiedział jeden z obecnych na miejscu lokatorów, pytany, czy miasto kiedykolwiek coś zaproponowało, by pomóc wspólnocie.

Na sąsiednim podwórzu jak było bagnisko, tak jest. W lutym 2022 r. po naszej interwencji rzeczniczka magistratu Magdalena Dzwonkowska napisała: Sprawa wymaga kompleksowego rozwiązania. Po podjęciu decyzji zostanie Pani poinformowana. Żadnej informacji przez ponad rok nie było. W kwietniu 2023 ponowiliśmy pytania. Miasto nie ma środków na remont podwórka. – Do wspólnot mieszkaniowych skierowana zostanie propozycja zakupu, co pozwoli na zagospodarowanie tego terenu – odpowiedziała urzędniczka 5 maja. Tak więc miasto po latach próśb mieszkańców zamiast zaproponować choćby wspólne działanie, ma tylko tyle do zaoferowania – zarobić i zrzucić cały ciężar remontu oraz utrzymania na lokatorów. Wystosowaliśmy pytania o cenę, za jaką magistrat chce sprzedać podwórze.

Z drugiej strony w centrum miasta wykonywane są bardzo kosztowne, kompleksowe remonty podwórek. Dwa podwórza: Grodzka, Kotlarska oraz Grodzka, Franciszkańska do Marii Konopnickiej pochłoną ponad 10 milionów złotych, Ogródek Jordanowski i podwórze przy ul. Teatralnej – prawie 5 milionów złotych.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułŚwietne starty „Rekinów” w Zgorzelcu [FOTO]
Następny artykułZnamy zwycięzców kolejnej edycji memoriału