Strona główna 0_Slider Windy na dworcu jak gorący kartofel. Podróżnym z ciężkimi bagażami oraz niepełnosprawnym...

Windy na dworcu jak gorący kartofel. Podróżnym z ciężkimi bagażami oraz niepełnosprawnym pozostaje tymczasem wspinaczka po schodach

0

Wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie o termin ponownego uruchomienia wind zlokalizowanych na terenie świdnickiego Centrum Przesiadkowego. Od dłuższego czasu miasto dąży do ich przekazania spółce PKP Polskie Linie Kolejowe. Nie wiadomo kiedy ostatecznie to nastąpi. Zarządzający komunikacyjnym centrum Miejski Zarząd Nieruchomości odsyła w tej sprawie do Urzędu Miejskiego, natomiast wiceprezes kolejowej spółki deklaruje, że przyjrzy się sytuacji. Bez wind przemieszczanie się między dworcami oraz kolejowymi peronami pozostaje problematyczne dla osób niepełnosprawnych, rodziców z wózkami, a także podróżnych z ciężkimi bagażami.

W przeszłości pasażerowie wielokrotnie zwracali uwagę na powracający problem niesprawnych wind w Centrum Przesiadkowym, które zostało oddane do użytku w 2015 roku i obejmuje dworzec autobusowy oraz dworzec kolejowy Świdnica Miasto. Windy były wyłączane z użytku na krócej lub dłużej z powodu częstych aktów wandalizmu oraz awarii spowodowanych niewłaściwym korzystaniem. Od ubiegłorocznych wakacji z eksploatacji wyłączone są wszystkie platformy. Do ich użytkowania nie dopuścił Urząd Dozoru Technicznego po ostatnich dewastacjach, zaś według wyliczeń Miejskiego Zarządu Nieruchomości, naprawa jednej z nich to koszt około 25 tys. złotych.

Kwestia przywrócenia problematycznych, kosztownych w naprawie i eksploatacji, wind do użytku stała się przedmiotem rozmów prowadzonych przez samorząd ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe. – Porozumienie zawarte pomiędzy PKP PLK a Gminą Miasto Świdnica zakłada przejęcie przez PKP PLK platform. Od roku 2020 nie doszło jednak do przejęcia przedmiotowych urządzeń – tłumaczyła w wrześniu ubiegłego roku Maria Florczak, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Nieruchomości. – Utrzymanie i naprawa infrastruktury na terenie kolejowym generuje znaczne koszty. Same platformy to od oddania do użytku wydatek około 150 tys. złotych, a do tego dochodzą koszty utrzymania tunelu i związanego z tym oświetlenia oraz instalacji odwadniającej. Uwzględniając te wszystkie uwarunkowania czynimy starania, aby przywrócić zdolności użytkowe platform, ale włączenia ich do eksploatacji przed przekazaniem kolei nie przewidujemy – wskazywała Florczak.

W ciągu ostatnich miesięcy sytuacja podróżnych korzystających z Centrum Przesiadkowego nie uległa zmianie – windy w dalszym ciągu pozostają nieczynne. Wobec tego wystąpiliśmy do PKP PLK oraz Miejskiego Zarządu Nieruchomości z prośbą o udzielenie wyjaśnień. – Sprawę przekazania wind na stacji Świdnica Miasto na rzecz PKP PLK prowadzi Wydział Przetargów i Inwestycji Miejskich Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Obecnie trwają negocjacje – poinformowała wicedyrektor MZN, odsyłając po szczegóły do świdnickiego magistratu. Z kolei przedstawiciele spółki kolejowej w żaden sposób nie odnieśli się do przesłanych przed dwoma tygodniami pytań.

Sprawę poruszyliśmy więc podczas ubiegłotygodniowego spotkania zorganizowanego przez PKP PLK, które poświęcone było planowanej budowie nowego przystanku kolejowego w Strzelcach (gm. Marcinowice). Podczas briefingu prasowego wiceprezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, Mirosław Skubiszyński podkreślał, jak ważna jest dostępność do kolei dla wszystkich pasażerów, także z niepełnosprawnościami. Pytanie dotyczące sytuacji mającej miejsce w Świdnicy wprowadziło go w zakłopotanie. – Pozostaje mi Państwa przeprosić i zająć się tą sytuacją osobiście, skoro w tej chwili taką informację pozyskałem. Być może problem jest własności tych wind, co oczywiście dla pasażera nie jest żadną wymówką – mówił Skubiszyński.

O problemach na świdnickiej stacji nie wiedział również obecny na tym samym spotkaniu poseł Michał Dworczyk. – Co prawda jest to sprawa raczej dla radnych, mówię o lokalności problemu, bo czym innym jest niedziałająca winda, a czym innym wielomilionowa budowa peronu czy przystanku, czy stacji kolejowej, ale dziękuję za zwrócenie uwagi. Wspólnie z moimi współpracownikami spróbuję się dowiedzieć, co się dzieje – zapowiedział Dworczyk. Zainteresowanie tematem obiecał także Dariusz Kolubka, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Wałbrzychu.

Do tematu będziemy powracać.

Michał Nadolski
[email protected]

fot. Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułW Świdnicy odbędzie się rozgrywka o medale mistrzostw Polski!
Następny artykułW całym regionie pobiegną „Tropem Wilczym” [HARMONOGRAM]