Wraz z wiosną widok śmieci, wyrzucanych praktycznie wszędzie, razi szczególnie. W ostatnim tygodniu za porządki wzięli się między innymi pracownicy świdnickiego Igopaku razem z rodzinami oraz mieszkańcy Lubachowa. Inicjatorzy obu akcji do współpracy zaprosili najsłynniejszego „pogromcę śmieci” z powiatu świdnickiego, Waldemara Woźniaka.
9 kwietnia niesprzyjająca pogoda nie zniechęciła pracowników Igopaku do posprzątania okolic ulicy Stalowej, gdzie powstało dzikie wysypisko śmieci. Do pracy ruszył prezes Grzegorz Rośkowicz z rodziną – Ignacym, Mileną i Nadią, a także Joanna i Robert Klain, Edyta Kubas i Violetta Kopeć. – Sprzątaliśmy od 9.00 do 13.00, a trafiliśmy chyba na wszystkie możliwe śmieci. Były opony od ciągników, opakowania po rolniczych nawozach, wersalka, opony samochodowe i mnóstwo butelek. W sumie zebraliśmy 1,1 tony śmieci – wylicza Waldemar Woźniak. Prezes Igopaku sprezentował społecznikowi pełny bak paliwa do auta terenowego, którym Waldemar Woźniak dociera w trudno dostępne miejsca lub zabiera większe partie odpadów.
Ekolog z Pszenna w tym samym dniu został zaproszony do udziału w jeszcze jednej akcji, która została zorganizowana przez mieszkańców Lubachowa z inicjatywy sołtys Magdaleny Famuły. Przez kilka godzin społecznicy wyciągali butelki, resztki mebli i części samochodowe, porzucone na terenie całej miejscowości, a śmieci zapełniły kontener o pojemności 1,5 tony. Sprzątanie zakończyło się wspólnym pieczeniem kiełbasek.
W ostatnich dniach Waldemar Woźniak podejmował także samodzielne prace. Wysprzątał pobocza dróg powiatowych od Sadów do granicy powiatu w kierunku Sulistrowiczek, między Złotym Lasem a Dziećmorowicami. Zebrał również 5 worków styropianu, które ktoś wyrzucił przy drodze z Komorowa do Witoszowa Dolnego. Po raz kolejny zajrzał także do Świdnicy, gdzie po raz czwarty zbierał śmieci z ulicy Rolniczej. Wysprzątał także parkingi leśne w okolicach Świdnicy. – Po raz kolejny apeluję do kierowców i rolników – nie wyrzucajcie opon do rowów, lasów czy zagajników! Usuwanie ich jest bardzo trudne, a wszystko można oddać legalnie! – prosi społecznik.
Emerytowany pracownik Poczty Polskiej i członek Polskiego Związku Łowieckiego do społecznej pracy zamierza wrócić zaraz po świętach. Na celowniku ma śmieci przy drodze powiatowej z Łażan do Jaroszowa.
Agnieszka Szymkiewicz