Strona główna 0_Slider Awantura w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Wiceminister o zamachu, „sprzymierzeńcach Putina...

Awantura w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Wiceminister o zamachu, „sprzymierzeńcach Putina lub pożytecznych idiotach”

0

Z apelem o budowę pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej zwrócił się do świdnickich samorządowców wiceminister Ireneusz Zyska. Planowane ustawianie monumentu Bolka Świdnickiego na skwerze Lecha Kaczyńskiego określił mianem „antypolskiej akcji utrwalania kłamstwa smoleńskiego”. Przywoływał przy tym ustalenia komisji zajmującej się wyjaśnianiem okoliczności katastrofy. – Kto nie chce uznać prawdy o przyczynach katastrofy smoleńskiej jest albo sprzymierzeńcem Putina albo tak zwanym pożytecznym idiotą – stwierdził. Przeciwko takim stwierdzeniom stanowczo zaprotestował m.in. przewodniczący Rady Miejskiej. – Uważam, że minister obraził nas wszystkich, mieszkańców Świdnicy – mówił Jan Dzięcielski.

Chciałbym skierować do władz samorządowych miasta Świdnica, do pani prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej, do pana przewodniczącego Rady Miejskiej pana Jana Dzięcielskiego i całej Rady Miejskiej apel związany z upamiętnieniem, z uczczeniem pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10 kwietnia 2010 roku. W dwunastą rocznicę katastrofy smoleńskiej, powodowany poczuciem patriotycznego obowiązku i potrzebą wzmacniania więzi społecznych oraz tożsamości narodowej Polaków, zwracam się do władz samorządowych miasta Świdnica z apelem o upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej na skwerze Lecha Kaczyńskiego w Świdnicy, u zbiegu ulic Muzealnej, Zamkowej i Kotlarskiej – mówił wiceminister Ireneusz Zyska.

Skwer Lecha Kaczyńskiego to najlepsze, najgodniejsze miejsce, w którym pomnik mógłby stanąć. Pomnik będzie symbolem pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim i wszystkich ofiarach katastrofy lotniczej w Smoleńsku, o reprezentacji narodu polskiego, która – jako delegacja państwowa Rzeczypospolitej Polskiej – zmierzała na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Pomnik ma jednoczyć wszystkich Polaków, niezależnie od poglądów i sympatii politycznych, przekonań religijnych i światopoglądu. Pomnik jest potrzebny szczególnie teraz, kiedy zostały ustalone przyczyny katastrofy lotniczej w Smoleńsku, wskazujące na to, że nie był to wypadek oraz w obliczu napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę i trwającej tam okrutnej wojny – stwierdził Zyska.

12 lat temu, 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, doszło do katastrofy lotniczej polskiego samolotu wojskowego w wyniku której zginęło 96 osób – wśród nich prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów – przedstawicieli wszystkich stronnictw politycznych, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, szefowie instytucji państwowych, przedstawiciele administracji rządowej, organizacji kombatanckich i społecznych, duchowni, artyści oraz osoby towarzyszące i załoga samolotu. Była to delegacja państwowa udająca się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej w Smoleńsku. Zginęli tam ludzie ze wszystkich stron sceny politycznej, w tym członkowie Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zginęła elita polityczna i intelektualna polskiego społeczeństwa – przypominał.

Ireneusz Zyska oraz Wojciech Murdzek podczas uroczystości na skwerze Lecha Kaczyńskiego (10 kwietnia 2022 roku)

Zginęli wszyscy razem, zjednoczeni w przekonaniu o obowiązku każdego Polaka do oddania hołdu polskim oficerom zamordowanym w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach kaźni przez funkcjonariuszy rosyjskiego NKWD. To było ludobójstwo. Ludobójstwo, za które Stalin chciał zrzucić odpowiedzialność na Niemców. Kłamstwo katyńskie trwało przez 50 lat, do 1990 roku, kiedy oficjalnie władze Rosji przyznały się do popełnienia tej zbrodni. Jednakże teraz robią wszystko aby świat zapomniał o sprawcach i o samej zbrodni. Te tragiczne wydarzenia z najnowszej historii Polski – zbrodnia katyńska i katastrofa smoleńska – nierozerwalnie łączą się ze sobą, zarówno jeśli idzie o przyczyny, jak i próbę ukrycia prawdy o sprawcach i przebiegu zdarzeń. Na podstawie badań naukowych wiemy ponad wszelką wątpliwość, że przyczyną katastrofy polskiego samolotu Tu-154 w Smoleńsku z delegacją państwową na pokładzie doszło w wyniku dwóch eksplozji, kiedy samolot znajdował się w powietrzu. Kłamstwa o błędach pilotów, presji ze strony pasażerów, pancernej brzozie opisane w raporcie Anodiny i powtórzone w sprawozdaniu Millera, nie znajdują pokrycia w faktach. Pozostaje kwestią czasu ustalenie bezpośrednich sprawców zamachu, gdyż zleceniodawcy są znani. To te same osoby, które wysłały na Ukrainę wojska niosące śmierć, cierpienie i zniszczenie. Kto nie dostrzega tych zależności, kto nie chce uznać prawdy o przyczynach katastrofy smoleńskiej, jest albo sprzymierzeńcem Putina albo tak zwanym pożytecznym idiotą – mówił Zyska.

10 kwietnia 2010 roku społeczeństwo Świdnicy spontanicznie wybrało plac u zbiegu ulic Muzealnej, Zamkowej i Kotlarskiej na miejsce upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Potwierdzeniem woli lokalnej społeczności było nadanie przez władze miasta uchwałą Rady Miejskiej w Świdnicy nazwy tego miejsca – skwer Lecha Kaczyńskiego. Podejmowane obecnie działania zmierzające do budowy w tym miejscu pomnika księcia Bolka Świdnickiego, wpisują się w prowadzoną przez środowiska antypolskie akcję utrwalania kłamstwa smoleńskiego. Wzywam władze samorządowe miasta Świdnica, panią prezydent Beatę Moskal-Słaniewską oraz Radę Miejską w Świdnicy z panem przewodniczącym Janem Dzięcielskim do wzniesienia się ponad jakiekolwiek uprzedzenia polityczne i światopoglądowe. Wzywam do budowania zgody narodowej, do pojednania w oparciu o najważniejsze wartości, jakimi są niepodległość i godność naszej ojczyzny – Polski. Wzywam w duchu wartości, za które w 1940 roku oddali życie polscy oficerowie w Katyniu a 10 kwietnia 2010 roku ofiary katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Wzywam w duchu patriotyzmu i pojednania do podjęcia wspólnego dzieła budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Świdnicy. Ta sprawa jest szczególnie ważna teraz w obliczu wojny na Ukrainie, gdzie Ukraińcy walczą nie tylko o swoją wolność, ale także o wolność Polski, Europy i całego świata. Ta sprawa nie może czekać. Pokażmy wspólnie, że Świdnica jest miastem, w którym pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej będzie łączyć mieszkańców i przybywających tu gości. Jest jeszcze czas, żebyśmy zachowali się jak trzeba – skonkludował wiceminister.

Skwer Lecha Kaczyńskiego w Świdnicy

Jego apel spotkał się z reakcją części świdnickich radnych, którzy zaczęli z nim dyskutować. Zyska domagał się jednak, aby nie przerywano jego wystąpienia. – Proszę uszanować głos posła na Sejm i wiceministra rządu polskiego. Teraz poseł ma głos. Jeżeli ja zapraszam kogoś jako gościa, to nawet jeżeli się z nim nie zgadzam, to z szacunku dla tego gościa wysłucham go do końca. Widzę, że u państwa te zasady nie obowiązują. Wypełniam mandat posła na Sejm na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, i nie jestem tutaj intruzem – stwierdził wiceminister.

Do wypowiedzi Zyski odniósł się przewodniczący Rady Miejskiej. – Większość mieszkańców Świdnicy została przed chwilą obrażona. Pan minister powiedział, że jesteśmy pożytecznymi idiotami. Mieszkańcy Świdnicy to mądrzy ludzi, którzy w głosowaniu wybrali jaki pomnik chcą na skwerze Lecha Kaczyńskiego. To mieszkańcy wybrali, nie pan minister. Nazywanie nas pożytecznymi idiotami tu, na sesji Rady Miejskiej, jest bulwersujące – stwierdził Jan Dzięcielski, zarządzając przerwę w obradach. – Powiedział pan, że osoby, które nie wierzą w zamach są sługusami Putina i pożytecznymi idiotami. Nie wierzę w zamach i nie czuję się pożytecznym idiotą, a tym bardziej sługusem Putina. Ja w przeciwieństwie do pana chodzę na Długą [do świdnickiego Centrum Pomocy Ukrainie – red.] i jestem wolontariuszem. Pana tam nie widziałem. Jeżeli chce pan do nas przychodzić, to proszę nas nie obrażać i nie obrażać mieszkańców naszego miasta. Pan poseł pochodzi ze Świebodzic. Nie słyszałem, żeby w Świebodzicach powstał pomnik ofiar smoleńskich. Pan prezydent Murdzek rządził przez pięć lat i nie zbudował żadnego pomnika. Teraz jest ministrem i będzie nam mówił, że taki pomnik ma powstać? Świdniczanie się w tej sprawie wypowiedzieli i nie ma tematu – dodał Dzięcielski.

Głos w tej sprawie zabrał również wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, Lech Bokszczanin. – Nasz dzisiejszy „gość”, powołując się na zupełnie oderwane od rzeczywistość informacje, które nie są poparte dowodami prokuratorskimi, a jedynie mirażem raportu komisji Antoniego [Macierewicza – red.], zażyczył sobie, abyśmy zmienili Waszą [mieszkańców Świdnicy] opinię, którą wyraziliście w 2020 roku na temat pomnika, jaki powinien powstać w na świdnickim skwerze. Na 947 głosujących, aż 650 z Was wyraziło chęć powstania pomnika Bolka II. Natomiast nasz „gość” chce Was uszczęśliwić pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej – zauważył Bokszczanin w wypowiedzi zamieszczonej w mediach społecznościowych. – Na moje pytania o jakikolwiek dowód, który miałby świadczyć o tym, że katastrofa była wynikiem „aktu bezprawnej ingerencji”, jak nazwał to Antoni, zareagował reprymendą. Na zgłoszenie z mojej strony, że świdniczanie wypowiedzieli się na temat pomnika na skwerze, dalej próbował mnie „ustawiać”. Dziwne zachowanie, jak na „gościa”, który sam się do nas zaprosił. „Nikt mnie tu nie zapraszał, więc nikt mnie stąd nie wyprosi” – teraz tak to będzie wyglądać? Im bliżej wyborów, tym mocniej będą bić w smoleński taraban. Krew się gotuje. Pierwszy raz zdarzyło mi się wyjść z sesji, nie mogłem spokojnie tego słuchać… Dopiero po opuszczeniu sali przez „gościa”, mogliśmy wrócić do normalnego procedowania spraw ważnych dla świdniczan – dodał wiceprzewodniczący.

Jak przywoływał wiceprezydent Szymon Chojnowski, w 2020 roku odbyły się konsultacje społeczne, podczas których każdy mieszkaniec Świdnicy mógł oddać swój głos i wypowiedzieć się w sprawie zagospodarowania skweru Lecha Kaczyńskiego. – Wtedy był czas na to, żeby osoby posiadające inne zdanie działały w kierunku zwiększenia poparcia dla inicjatywy budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Do Urzędu Miejskiego wpłynęło łącznie 947 ważnych głosów. Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego uzyskał wówczas 94 głosy, pomnik księcia Bolka Świdnickiego – 650 głosów, a pomnik pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej – 127 głosów. Ta różnica jest miażdżąca. Mieli państwo możliwość zorganizowania akcji w całym mieście. Jeżeli były inne głosy – wybór byłby uszanowany. W tym momencie wracanie i odgrzewanie tego wszystkiego nie służy nikomu. Służy jedynie podziałom społecznym i jest to dla nas przykre – mówił wiceprezydent Świdnicy.

Michał Nadolski
[email protected]

Poprzedni artykułPowrócili do średniowiecza księżnej Agnieszki i regionalnej historii. Udane i ciekawe spotkanie z autorką nowej książki „Jaworowi ludzie II” [FOTO]
Następny artykułŚwiatowy Dzień Ziemi. Sprzątają Zaułek Garncarzy i zapomniane boisko w Świdnicy, szykują się kolejne akcje