180 ton śmieci – tyle z terenów powiatu świdnickiego i ościennych przez ostatnie 4 lata zebrał Waldemar Woźniak. Emerytowany pocztowiec z Pszenna do swojej charytatywnej pracy na rzecz środowiska naturalnego zużywa tysiące worków. Przy wsparciu czytelników Swidnica24.pl i dyrektora II LO oraz radnego Sejmiku Dolnośląskiego Jacka Iwancza dzisiaj w ręce społecznika trafiła specjalna paczka mikołajowa.
Praca Waldemara Woźniaka jest doceniania przez wielu ludzi, ale jego działania nie mają końca. Wciąż pojawiają się nowe wysypiska, wciąż „turyści” wyrzucają śmieci do lasów. I wciąż potrzebne są worki, rękawice i sznurek do prowadzenia porządków. Na apel o przygotowanie paczki mikołajowej odpowiedzieli czytelnicy Swidnica24.pl oraz Jacek Iwancz, dyrektor II LO im. Stefana Banacha w Świdnicy i radny Sejmiku Dolnośląskiego. Społecznik otrzymał 500 wytrzymałych, 120-litrowych worków, 24 pary rękawic z powłoką nitrylową oraz dużą szpulę sznurka. – Bardzo się cieszę, bo już wszystkiego brakowało, a pracy przede mną bardzo dużo! Wszystkim dziękuję – mówi Waldemar Woźniak, który odebrał paczkę w redakcji Swidnica24.pl.
Warto dodać, że społecznik jest systematycznie wspierany przez Służbę Drogową Powiatu Świdnickiego (od której otrzymał m.in. zimową kurtkę), Nadleśnictwo Świdnica, samorządy oraz prywatnych darczyńców. Jednak często, by kupić paliwo i worki, sięga do swojej skromnej emerytury.
Dotychczasowe zapasy Waldemar zużył m.in. sprzątając Ślężę. W porządkach po raz kolejny pomogli osadzeni z z Oddziału Zewnętrznego w Piławie Dolnej. Wspólnie zebrali 11 120-litrowych worków odpadów.
Kolejne 41 worków Waldemar Woźniak uzbierał sprzątając nabrzeża rzeki Piławy w Pszennie, 2 – w lesie koło Witoszowa, 5 – wokół platformy widokowej na trasie ze Świdnicy do Modliszowa. Jego zmartwieniem są zalegające od wielu miesięcy worki z odpadami, które zebrał w Miłochowie. Mimo że po długich staraniach udało się „namierzyć” właściciela, nie pojawił się on na ostatniej wizji lokalnej. – Nie może tak być, żeby te śmieci znów rozwiał wiatr – mówi pan Waldemar i zapowiada, że po raz kolejny je zapakuje do worków i nadal będzie naciskał, by zostały wywiezione na legalnie.
W najbliższych planach Waldemar Woźniak ma wysprzątanie drogi pomiędzy Komorowem a Witoszowem (po raz piąty!), polną drogę miedzy Wilkowem a Gruszowem i skarpę niedaleko „Wagonów Świdnica”. – Mam już także informację o śmieciach, które ktoś prawdopodobnie TIR-em przywiózł na jedno z pól w Mokrzeszowie i tam po prostu wysypał, a także o masie odpadów wokół działek w Świebodzicach. To nie może tak być! – powtarza raz po raz i nie zamierza przerwać pracy mimo coraz trudniejszych warunków pogodowych.
/red./