Strona główna 0_Slider O krok od wypadku na przejeździe kolejowym. Auto utknęło między rogatkami

O krok od wypadku na przejeździe kolejowym. Auto utknęło między rogatkami

5

Ucieczką przed nadjeżdżającym pociągiem ratowała się kierująca osobową Toyotą, która według relacji jednego ze świadków zignorowała sygnalizację świetlną i wjechała na przejazd kolejowy w Piotrowicach Świdnickich, a następnie utknęła między opuszczonymi rogatkami. Tym razem do tragedii nie doszło, jednak świdniccy policjanci oraz kolejarze ze spółki PKP PLK ponawiają apel do zmotoryzowanych o stosowanie się do zasad bezpieczeństwa na przejazdach.

zdjęcie nadesłane przez czytelnika Swidnica24.pl

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w środę w Piotrowicach Świdnickich. Według relacji świadka, kierująca Toyotą Corollą wjechała na przejazd kolejowy ignorując sygnalizację świetlną oraz zamykające się właśnie rogatki i zatrzymała się tuż za szlabanem. Kobieta wykonała niebezpieczne manewry tuż koło torów, by wyjechać ze strefy zagrożenia. Pociąg przejechał w tym miejscu kilka sekund później – To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Kierująca miała dużo szczęścia – wskazuje świadek zdarzenia.

Od 2005 roku spółka PKP Polskie Linie Kolejowe prowadzi kampanię społeczną „Bezpieczny Przejazd” mającą na celu uświadomienie użytkownikom dróg jak wielkie znaczenie ma zachowanie ostrożności podczas pokonywania przejazdów kolejowych. – Wciąż wiele osób sądzi, że czerwone światło przed przejazdem kolejowo-drogowym jest tylko ostrzeżeniem, a nie kategorycznym zakazem wjazdu na tory. Znajdują się tacy, którzy uważają że przejechanie slalomem między opuszczonymi rogatkami to przejaw sprytu i oszczędność czasu, a nie skrajnej głupoty i igranie ze śmiercią. Rozpędzony pociąg może mieć drogę hamowania równą nawet trzynastu boiskom piłkarskim. Różnica mas pomiędzy składem towarowym a samochodem osobowym jest taka, jak między pojazdem a puszką z konserwą. Każdy błąd na torach może mieć nieodwracalne skutki, gdyż maszynista nie ma szans wyhamować w ciągu kilku sekund – wskazują twórcy kampanii.

O stosowanie się do zasad bezpieczeństwa regularnie apelują również świdniccy policjanci. – Przejazdy kolejowe to miejsca, gdzie należy zachować szczególną ostrożność. O tym, że zbliżamy się do przejazdu kolejowego informują nas znaki. Niestety, mimo faktu, że przepisy i zasady dotyczące zachowania w czasie przejazdu, czy przechodzenia w takim miejscu są powszechnie znane, to są one często bagatelizowane. Przyczyną większości wypadków jest nieostrożność. Dochodzą do tego próby przejechania pod zamykającymi się zaporami, lekceważenie znaku „stop” czy wjeżdżanie na przejazd, gdy na sygnalizatorze pulsuje światło czerwone – wskazuje Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji.

– Wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych stanowią mniej niż jeden procent wszystkich wypadków komunikacyjnych. To nie zwalnia nas ze starań ograniczenia ich do zera. Za każdym z nich stoi ludzka tragedia. Dla nas stłuczka, kolizja czy potrącenie to nie jest kolejna cyfra do statystyk tylko człowiek, którego spotkało nieszczęście. Każde tego typu zdarzenie przynosi straty materialne i zaangażowanie służb ratunkowych. W ostatnich latach rocznie dochodzi do ok. 200 wypadków, w których ginie kilkadziesiąt osób. To wciąż o wiele za dużo. Dlatego tak ważne jest ciągłe edukowanie wszystkich uczestników ruchu drogowego – podkreślają kolejarze z PKP PLK.

Według danych Biura Bezpieczeństwa PKP Polskich Linii Kolejowych, w 2021 roku w całym kraju doszło już do 151 wypadków i kolizji z udziałem pojazdów i pieszych, w wyniku których 38 osób zginęło a 13 zostało ciężko rannych. W samym wrześniu na przejazdach doszło do 18 wypadków, w następstwie których śmierć poniosły 3 osoby a 1 została ciężko ranna.

Do jednego tragicznego w skutkach wypadku doszło w tym roku również w powiecie świdnickim. 10 stycznia 24-letni rowerzysta został potrącony przez pociąg na przejeździe kolejowym w Piotrowicach Świdnickich. – Mężczyzna jechał rowerem i po dojechaniu do przejazdu kolejowego zignorował opuszczone tzw. półrogatki i włączoną sygnalizację świetlną, ominął półrogatki, wjechał na przejazd, a następnie został potrącony przez pociąg relacji Poznań – Szklarska Poręba. Mężczyzna po potrąceniu zginął na miejscu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przejazd kolejowy działał sprawnie – sprawna była sygnalizacja świetlna, a ponadto był on zamknięty przez półrogatki. Był on więc prawidłowo oznaczony i zamknięty – mówił wówczas Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. – Jak wynika z zeznań przesłuchanych świadków, mężczyzna wjechał na ten zamknięty przejazd ignorując zupełnie rogatki i sygnalizację. Mężczyzna nie rozglądał się, miał na uszach założone słuchawki i po prostu przejechał przez ten przejazd nie uważając na to co się dzieje, w wyniku czego został potrącony – informował prokurator.

/PKP PLK, KPP Świdnica, opr. mn/

Poprzedni artykułStrażacy, wojskowi i przedstawiciele resortu kultury na zaporze Jeziora Bystrzyckiego. Prowadzono ćwiczenia [FOTO]
Następny artykułPo raz drugi musieliśmy uznać wyższość Lechii [FOTO]