Jest niewidzialnym, bezwonnym zabójcą, o którego podstępnej sile przed każdym sezonem grzewczym przypominają strażacy. – Mamy nadzieję, że świadomość stale rośnie. Wyjazdów do zatruć tlenkiem węgla jest obecnie mniej, ale przed nami długi sezon grzewczy – mówi mówi mł. asp. Paweł Szydłowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy.
W ubiegłym roku na terenie powiatu świdnickiego strażacy interweniowali 41 razy w związku ze zdarzeniami dotyczącymi tlenku węgla, w wyniku których poszkodowanych zostało 6 osób. W pierwszej połowie 2020 roku zgłoszeń było 14. – W ostatnich 2 tygodniach byliśmy trzykrotnie wzywani do takich zdarzeń w Świdnicy i Strzegomiu. Dwie osoby wymagały pomocy lekarskiej, ale nie doszło do poważnego zatrucia – wylicza zastępca rzecznika prasowego świdnickiej straży pożarnej. Jak dodaje statystyka nie powinna usypiać czujności.
Strażacy przypominają, że zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, w obiektach, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych należy usuwać:
- cztery razy w roku w domach opalanych paliwem stałym (np. węglem, drewnem),
- dwa razy w roku w domach opalanych paliwem ciekłym i gazowym,
- co najmniej raz w miesiącu, jeżeli przepisy miejscowe nie stanowią inaczej od palenisk zakładów zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych,
- co najmniej raz w roku usuwamy zanieczyszczenia z przewodów wentylacyjnych.
Z kolei prawo budowlane zobowiązuje właścicieli i zarządców bloków mieszkalnych i domów jednorodzinnych do okresowej kontroli – co najmniej raz w roku – stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych).
Strażacy zwracają również uwagę na rolę czujników tlenku węgla. – Czujki swoją sprawność zachowują przez ściśle określony czas. Sensory w tych urządzeniach z czasem ulegają rozkalibrowaniu i zgodnie z zaleceniem producenta należy je wymienić na nowe. Domowe czujniki są w większości urządzeniami jednorazowymi i nie podlegają kalibracji. Ponadto duża część użytkowników tych urządzeń nie zapoznaje się dostatecznie z instrukcją obsługi. Domownicy umieszczają je w złych miejscach, są przykrywane garderobą, ręcznikami lub innym wyposażeniem. Szczególnie ważne jest okresowa wymiana baterii lub wiedza związana z sygnałem dźwiękowym emitowanym przez urządzenie. Większość producentów czujek domowych projektują je w taki sposób, że wydają dźwięk również w przypadku, gdy baterie są wyczerpane. Sygnał taki jest często źle interpretowany i uznawany jako sygnał alarmowy – tłumaczy Szydłowski.
Co zrobić, aby uniknąć zaczadzenia?
- Systematycznie czyść, sprawdzaj szczelność i wykonuj przeglądy techniczne przewodów kominowych.
- Użytkuj tylko sprawne techniczne urządzenia, zgodnie z instrukcją producenta.
- Nie zasłaniaj i nie przykrywaj urządzeń grzewczych.
- Nie zaklejaj i nie zasłaniaj kratek wentylacyjnych.
- W przypadku wymiany okien na nowe, sprawdź poprawność działania wentylacji, nowe okna są najczęściej o wiele bardziej szczelne w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację.
- Nie bagatelizuj objawów takich jak: bóle i zawroty głowy, duszność, senność, osłabienie, przyspieszona czynność serca, mogą one być sygnałem, że ulegamy zatruciu tlenkiem węgla. W takiej sytuacji natychmiast przewietrz pomieszczenie, w którym się znajdujesz i zasięgnij porady lekarskiej.