Archidiecezja wrocławska i diecezja bydgoska zapłacą 300 tys. złotych zadośćuczynienia dla ofiary byłego już księdza Pawła Kani – orzekł w czwartek Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Wyrok jest prawomocny.
Pochodzący ze Świdnicy Paweł Kania przez blisko 20 lat pełnił posługę kapłańską przede wszystkim w parafiach wrocławskich, bydgoskiej i milickiej, gdzie dopuszczał się czynów pedofilskich na ministrantach. Wybierał głównie chłopców z ubogich rodzin, którym w zamian za seks fundował drogie prezenty i egzotyczne wycieczki. Gdy pojawiały się skargi, Kania przenoszony był do kolejnych parafii. Wpadł w 2012 roku w ekskluzywnym wrocławskim hotelu, gdzie zatrzymał się z 13-letnim chłopcem. W pokoju znaleziono również pornografię dziecięcą. W styczniu 2015 roku został skazany na 7 lat więzienia.
W 2016 roku jedna z ofiar byłego księdza (Kania został usunięty ze stanu duchownego) wystąpiła z pozwem przeciwko kuriom we Wrocławiu i w Bydgoszczy. Odszkodowania właśnie od kurii domagał się dlatego, że o wszystkim wiedzieli biskupi, którzy kryli duchownego. W lutym 2020 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zasądził dla powoda od archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej solidarnie 300 tys. złotych zadośćuczynienia. Obie kurie od wyroku się odwołały.
3 grudnia Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Oddalając obie apelacje Sąd Apelacyjny zasądził jednocześnie od pozwanych archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej zapłatę solidarnie na rzecz powoda ponad 12 tys. zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
/PAP, opr. mn/