Nie ma tu śmierdzących zsypów, zniszczonych schodów, bohomazów na ścianach, a wokół są zadbane żywopłoty, krzewy i trawnik. Wkrótce będzie jeszcze łąka kwietna. Otoczenie wieżowca przy ul. kardynała Stefana Wyszyńskiego na Osiedlu Młodych w Świdnicy spotkało się z uznaniem sąsiadów.
Jerzy Wolski, prezes zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej ul. kardynała Stefana Wyszyńskiego 3-5
Kilka dni temu opisaliśmy ogródek, jaki na zaniedbanym podwórzy przy ul. Przechodniej 3 stworzyła pani Ewa Wojnowska i zaprosiliśmy czytelników do wskazywania podobnych miejsc, które zasługują na docenienie. – Jestem mieszkanką Osiedla Młodych I z przyjemnością podziwiam skrawek ziemi pod blokiem, o który pieczołowicie troszczy się Pan z parteru wieżowca przy ul. Wyszyńskiego 3. Proszę koniecznie odwiedzić to urocze miejsce – napisała do nas pani Marta. Odwiedziliśmy i już wiemy, że wieżowcem i otoczeniem opiekują się wspólnie wszyscy lokatorzy wraz z prężnie działającym zarządem wspólnoty.
Budynek powstał 44 lata temu. – Mieszkam tu od początku i pamiętam, jak było! – mówi pan Edward, mieszkaniec parteru, który sadził z sąsiadami krzewy i przez lata o nie dbał, dopóki nie przeszkodziła mu choroba. Praca jednak nie poszła na marne. Czteroosobowy zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej skutecznie dba o cały wieżowiec i jego otoczenie. – Budynek jest ocieplony, udało nam się wyprowadzić gaz, zlikwidować zsypy, wygospodarować rowerownię i mały warsztat, z którego może korzystać każdy z lokatorów. Mamy także nowe schody i chodnik prowadzący do budynku – wylicza Jerzy Wolski, prezes Wspólnoty Mieszkaniowej i dodaje, że zmiany, systematycznie wprowadzane od lat, były bardzo kosztowne. – Nikt nie dał nam pieniędzy, wszystko to środki zebrane przez mieszkańców.
Otoczenie jest wisienką na torcie. Wynajmowana przez Wspólnotę Mieszkaniową firma dba o trawniki, przycina żywopłot i krzewy. Udało się „odzyskać” przejście przy samym budynku, które w tej chwili zmienia wygląd. – To jest nasza odpowiedź na apel pani prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej, by nie betonować miasta. Na wniosek naszych pań spróbujemy zrobić tu kwietną łąkę. Jeśli się nie przyjmie, urządzimy rabatę – mówi prezes Wolski.
Marzeniem zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej jest zagospodarowanie niewielkiego skrawka ziemi pomiędzy parkingiem i chodnikiem. – To ważne miejsce, tędy wielu mieszkańców naszego osiedla chodzi do kościoła i bardzo nam zależy na stworzeniu tu pięknego obszaru. Niestety, działka nie należy do nas, a do miasta. Zgłosiliśmy się z wnioskiem o przekazanie go naszej wspólnocie za symboliczną złotówkę w zamian za zagospodarowanie i utrzymanie, jeszcze do prezydenta Wojciecha Murdzka. Mieliśmy duże wsparcie od wiceprezydenta Ireneusza Pałaca, ale Rada Miejska się nie zgodziła. Mamy nadzieję, że do tematu uda się wrócić – dodaje Jerzy Wolski.
Wkrótce przedstawimy kolejne zgłoszone mini ogrody i zachęcamy do wskazywania następnych. Na zgłoszenia czekamy pod adresem [email protected].
/asz/
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński