Strona główna 0_Slider Rozdawali maseczki przed ratuszem, sanepid nałożył karę 10 tys. złotych za organizację zgromadzenia

Rozdawali maseczki przed ratuszem, sanepid nałożył karę 10 tys. złotych za organizację zgromadzenia

20

Akcja rozdawania mieszkańcom bezpłatnych maseczek uszytych przez pracowników Miejskiego Domu Kultury w Świebodzicach zakończyła się nałożeniem przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Świdnicy kary pieniężnej na dyrektor MDK Katarzynę Woźniak, a także wszczęciem śledztwa przez prokuraturę. Wszystko z powodu naruszenia obowiązującego wówczas zakazu organizowania zgromadzeń. Mieszkańcy postanowili wesprzeć ukaraną dyrektorkę i zorganizowali zbiórkę, która ma pomóc pokryć wymierzoną karę.

Akcja rozdawania maseczek przeprowadzona 23 kwietnia na Rynku w Świebodzicach (zdjęcie użyczone)

W połowie kwietnia dyrektor oraz pracownicy Miejskiego Domu Kultury w Świebodzicach przystąpili do szycia masek wielokrotnego użytku. Gotowe maseczki, których powstało ponad 1000 sztuk, rozdawane były trzykrotnie na świebodzickim Rynku. Kontrowersje wywołała jednak inicjatywa przekazywania środków ochrony, którą przeprowadzono 23 kwietnia.

Doszło do naruszenia zaleceń przeciwepidemicznych. W wyniku akcji zorganizowanej przez burmistrza Pawła Ozgę i Miejski Dom Kultury, przed Ratuszem zgromadziła się grupa kilkudziesięciu osób. Akcja prowadzona jest bez koordynacji, nie są przestrzegane zalecenia dotyczące zachowania bezpiecznej odległości i zakazu zgromadzeń. (…) Doprowadzenie do zgromadzenia tak dużej liczby osób jest narażeniem tych osób na zakażenie koronawirusem i gwałci przepisy przeciwepidemiczne. Ta akcja może przyczynić się do gwałtownego rozprzestrzenienia się epidemii w Świebodzicach. Udział w zgromadzeniu zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców Świebodzic – wskazywał Sebastian Biały, miejski radny i redaktor naczelny swiebodzice.info.

Przeciwnego zdania byli świebodziccy urzędnicy, którzy wskazywali, że akcja przebiegała z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. – Osoby stojące w oczekiwaniu na wydanie maseczki zachowywały bezpieczne odległości, ponadto każda z nich miała zasłonięte usta i nos. Widać było, że mieszkańcy stosują się do wszystkich zaleceń, za co im dziękujemy – stwierdzono w informacji zamieszczonej na stronie magistratu. Sam burmistrz Świebodzic odniósł się z kolei do zdjęć, z których wynikało, że przed ratuszem ustawiła się długa kolejka, w której nie zachowywano obowiązkowych odstępów pomiędzy ludźmi. – To złudna perspektywa – przekonywał burmistrz Paweł Ozga, przedstawiając na dowód inne zdjęcia, a także zapewniając, że w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, za pośrednictwem radiowęzła wydawany był komunikat z apelem o zachowywanie bezpiecznej odległości od innych.

Sprawą zajęła się policja, a następnego dnia śledztwo wszczęła prokuratura. – Mogło dojść do dwóch naruszeń. Sprawdzimy, czy nie doszło do naruszenia administracyjnego, które wynika z ograniczeń pewnych przepisów w dobie epidemii, oraz czy nie doszło do złamania kodeksu karnego. W tym przypadku chodzi o narażenie życia i zdrowia ludzi – mówi Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Postępowanie prowadził także świdnicki sanepid.

28 maja Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świdnicy nałożył na Katarzynę Woźniak, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Świebodzicach, karę pieniężną w kwocie 10 tys. złotych, za „naruszenie w dniu 23 kwietnia 2020 roku zakazu organizowania zgromadzeń ludności w postaci spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej w czasie stanu epidemii polegającego na spotkaniu się w dniu 23 kwietnia 2020 roku przed budynkiem Urzędu Miejskiego, przy ul. Rynek 1, 58-160 Świebodzice z innymi osobami zgromadzonymi w tym miejscu w celu rozdania im maseczek ochronnych wielokrotnego użytku„.

Ukarana dyrektor zapowiada odwołanie się od wydanej decyzji administracyjnej, jednak niezależnie od tego zobowiązana jest do zapłacenia kary w ciągu 7 dni. W pomoc szefowej Miejskiego Domu Kultury zaangażowali się mieszkańcy Świebodzic, którzy zorganizowali zbiórkę, mającą na celu pokrycie kosztów kary. – Zwracamy się do Was, my, przyjaciele Kasi, o wsparcie. Charytatywna akcja małego dolnośląskiego miasteczka przerodziła się w koszmar dla osoby, która ma ogromne serce i to serce, w czasach pandemii chciała dać „na dłoni” – piszą organizatorzy zbiórki.

/mn/

Poprzedni artykułTorty na urodziny patronki szkoły w Zastrużu
Następny artykułWybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca