41 lat temu w dorzeczu Odry nie było ani jednego bobra. Introdukcja rozpoczęła się w 1979 roku od 29 osobników i okazała się skuteczna. Dzisiaj ślady obecności tych zwierząt widać coraz częściej i coraz bliżej ludzkich siedzib. Jedna z tam powstała na potoku w Zebrzydowie.
Po drugiej wojnie światowej na terenie Polski bobrów prawie nie było. Ostatnie ocalałe sztuki zamieszkiwały na Pasłęce, Czarnej Hańczy i Marysze. Program odnowienia gatunku rozpoczął się dopiero w połowie lat 70. XX wieku. W roku 1982 w Polsce doliczono się 1700 osobników. Ostatnie liczenie miało miejsce na początku lat 2000. W roku 2005 szacowano, że bobrów w kraju jest ok. 30-40 tysięcy.
Zwierzęta z całą pewnością są obecne na rzekach powiatu świdnickiego Bystrzycy oraz Piławie, a także na lokalnych strumieniach. Czytelnik Swidnica24.pl nadesłał zdjęcie, wykonane pod koniec 2019 roku niemal w centrum Zebrzydowa:
Śladów obecności bobrów nie brak w okolicach Wierzbnej (fot. Dariusz Nowaczyński):
W tej chwili bobry są naszym sprzymierzeńcem – mówi Malwina Boncol z Nadleśnictwa Świdnica. – W obliczu trwającej suszy budowane przez nie żeremia doprowadzają do zatrzymania wody w lasach. Sami prowadzimy program małej retencji, więc takie „wsparcie” jest cenne.
Bobry są gatunkiem chronionym i niszczenie tam jest zabronione. Jeśli bobrze budowle hydrologiczne zagrażają budynkom lub drogom, można się zwrócić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z podaniem o zgodę na ich usunięcie. Za zniszczenie grozi kara grzywny lub areszt.
/asz/