We wtorek inspektorzy Powiatowego Nadzoru Budowlanego przeprowadzili kontrolę działki na terenie Żarowa, na której wrocławska firma Pro-Tra Building planuje wybudowanie zakładu wytwarzającego masę bitumiczną.
– Kontrolę przeprowadzono na wniosek Urzędu Miejskiego w Żarowie, który pismem z 31 grudnia 2018 roku poinformował Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB) o prowadzeniu przez firmę inwestycji bez pozwolenia na budowę. Ponadto, pismem z 20 lutego 2019 roku poinformowano Nadzór Budowlany o tym, że inwestor kontynuuje prace, które w myśl obowiązującego prawa uznawane są za rozpoczęcie inwestycji – tłumaczą żarowscy urzędnicy. – Urząd Miejski w Żarowie zgłosił wolę uczestniczenia pracownika UM w kontroli, jednakże Nadzór Budowlany nie wyraził na to zgody, ale ostatecznie w kontroli, z ramienia gminy Żarów, uczestniczył burmistrz Leszek Michalak – dodają.
Jak wyjaśniają, o wynikach kontroli i ewentualnych zaleceniach nadzór budowlany ma powiadomić Urząd Miejski w Żarowie na piśmie w późniejszym terminie. Wtedy okaże się, czy inspektorzy uznali wykonane prace za rozpoczęcie inwestycji bez pozwolenia, czy zaliczą je do prac porządkowych, które mogły być wykonane przez właściciela nieruchomości bez żadnych pozwoleń i zgłoszeń. – Dwumiesięczny czas oczekiwania na kontrolę i obowiązkowe powiadomienie o terminie kontroli, pozwoliło inwestorowi na zatrzymanie prac i zdemontowanie tajemniczego, niebieskiego kabla, który łączył plac z funkcjonującą nieopodal firmą Eko-Service – zaznaczają urzędnicy.
23 lutego przeciwko budowie „asfaltowni” ulicami Żarowa przemaszerowało ponad tysiąc osób. Tłumna manifestacja była kolejnym elementem trwającego od kilku tygodni protestu. Dwa dni wcześniej, podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Miejskiej, podjęta została uchwała odnosząca się do planowanej przez firmę Pro-Tra Building inwestycji przy ulicy Przemysłowej, na skraju żarowskiej podstrefy ekonomicznej, na pograniczu Żarowa i Łażan.
– Planowana inwestycja ma powstać na terenie przy byłych zakładach chemicznych, których skutki działalności mieszkańcy pamiętają, a zapach pozostałych osadników do dziś jest wyczuwalny w okolicznych miejscowościach. Obawy mieszkańców gminy i lęk są uzasadnione, gdyż przez dziesiątki lat nasi rodzice i dziadkowie odczuwali skutki działalności tych zakładów. Do dzisiaj teren po byłych zakładach nie jest zrekultywowany. Planowana inwestycja kłóci się z polityką państwa i naszej gminy w zakresie walki ze smogiem, a także realizowanymi przez gminę programami ograniczania emisji – mówił przewodniczący żarowskiej rady, Roman Konieczny, odczytując uzasadnienie uchwały. Przeciwko budowie protestują radni, klub sportowy, a pod petycja o niedopuszczenie do budowy podpisały się 3 tysiące osób.
/opr. mn/