Do tej pory debatowali jedynie o planach utworzenia nowej inicjatywy politycznej i jej przyszłym programie. W czwartek doszło do pierwszego w regionie spotkania sympatyków „Wiosny”, na czele której stanął były prezydent Słupska, Robert Biedroń.
Jak zapewnia przedstawiciel partii Wiosna, odpowiadający z budowę struktur nowego ruchu na terenie dawnego województwa wałbrzyskiego, zainteresowanie inicjatywą Biedronia powiększa się z każdym tygodniem. – Jeżdżąc od początku grudnia po całym, dawnym województwie wałbrzyskim odbyłem sześć spotkań. W każdym z nich uczestniczyło po kilkanaście osób. Na pierwszym spotkaniu w Świdnicy było około siedmiu osób, na drugim spotkaniu już było około 13-14, dzisiaj było już ponad 20 osób. Myślę, że w perspektywie to będzie kilkadziesiąt osób zaangażowanych w projekt – mówi Mariusz Kotarba. – Nie spotykamy się przy kawie i ciasteczku, by porozmawiać o niczym, tylko rozmawiamy o konkretnych problemach Polaków jako oddolna inicjatywa mieszkańców – dodaje. Taki też przebieg miało spotkanie zorganizowane w środę, podczas którego dyskutowano o poszczególnych punktach programu „Wiosny”, w tym o sprawach ochrony zdrowia, emerytur obywatelskich, współpracy w ramach Unii Europejskiej, czy też podatków.
Kotarba tłumaczy przy tym, że struktury partii dopiero będą powstawać. Najistotniejsza w nowym ruchu ma być oddolna inicjatywa i zebranie w poszczególnych regionach sympatyków, którzy będą chętnie i aktywnie działać na rzecz „Wiosny”. – Podchodzimy bardzo poważnie do weryfikacji osób, które chcą przystąpić do tego projektu. Zgłasza się dużo osób. Chodzi także o to, żeby samemu sobie odpowiedzieć na pytanie: czy to jest partia dla mnie, czy też nie. Żebyśmy nie tworzyli kolejnej wydmuszki, do której ludzie idą tylko po to, żeby coś zyskać – wyjaśnia pełnomocnik zarządu na region wałbrzyski.
Odniósł się przy tym do kwestii finansowania nowego ruchu. Część komentatorów oraz polityczni konkurenci pytało, skąd pochodzą pieniądze na organizację szeregu konwencji zorganizowanych w największych miastach Polski. Sam Biedroń zapewniał jednak, że w tej sprawie nie ma nic do ukrycia, a pieniądze pochodziły od sympatyków nowej partii. – Opieramy się wyłącznie na składkach i są to składki dobrowolne. Prosimy tylko o wpłatę i ludzie wpłacają: po 40, 50 złotych. Niektórzy przesyłają druczki potwierdzające wpłatę, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o stworzenie oddolnego ruchu – żeby każdy czuł, że jest częścią tego projektu. Ludzie wiedzą, że wszystko kosztuje, dlatego próbują pomóc. Chcą, żeby w Polsce rzeczywiście się coś zmieniło – tłumaczy Kotarba.
W najbliższym czasie nie jest planowane ogłaszanie kandydatów „Wiosny”, którzy mieliby powalczyć o mandat do Parlamentu Europejskiego.
Michał Nadolski
[email protected]