Przed szkołami ponadpodstawowymi i samorządem powiatowym nie lada wyzwanie. We wrześniu naukę rozpocznie dwa razy więcej uczniów niż w poprzednich latach. Tymczasem MEN drastycznie obniżył subwencję oświatową.
Wstępne wyliczenia subwencji oświatowej na rok 2019 mówiły o 68 108 790 zł. Wczoraj do starostwa dotarła ostateczna kwota, która jest niższa o blisko 1,5 miliona złotych. – Skala nas poraziła – nie ukrywa Grzegorz Stawarz, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w świdnickim starostwie. – Nie wiemy jeszcze, co miało wpływ na tak dużą zmianę wobec pierwszych wyliczeń. Na razie otrzymaliśmy tylko informację o kwocie ogólnej.
Ile pieniędzy trafi z budżetu państwa na wydatki związane z funkcjonowaniem szkół i placówek oświatowych, uzależnione jest od wielu czynników. Więcej kosztuje utrzymanie uczniów w szkołach zawodowych czy placówkach specjalnych. Na wysokość subwencji tym razem nie mogła wprost wpłynąć liczba uczniów, bowiem tych w szkołach od 1 września będzie dwa razy więcej niż zwykle. Jednocześnie naukę kończą uczniowie ostatniej klasy wygaszanych gimnazjów i pierwszej ósmej klasy. W następnym roku szkolnym powiatowe placówki będą gotowe na przyjęcie 2820 pierwszoklasistów: 1322 absolwentów gimnazjów i 1498 absolwentów podstawówek. Dodatkowym obciążeniem będą podwyżki dla nauczycieli, które mają być wypłacane od marca z wyrównaniem od początku roku. – Będziemy musieli poszukać brakujących pieniędzy. Gdzie, tego jeszcze nie wiemy – mówi starosta świdnicki Piotr Fedorowicz. Pytany, czy konieczne będą np. likwidacje szkół, odpowiada, że za wcześnie na takie rozważania.
Na zadania oświatowe w 2019 roku w budżecie powiatu zapisano blisko 80 milionów złotych. Subwencja stanowi większość, część pieniędzy szkoły pozyskują z wynajmu sal gimnastycznych, dochody przynosi również schronisko szkolne. Samorząd musi jednak „dokładać” także z dochodów własnych.
Pytania o przyczynę zmniejszenia dotacji skierowaliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Czekamy na odpowiedź.
/asz/