Od dzisiaj świdniczanie mogą już oficjalnie cieszyć się ze zrewitalizowanego parku im. Władysława Sikorskiego. Na odwiedzających czekają tam odnowione i oświetlone alejki, nowe ławki. Powstał też pierwszy w mieście park dla czworonogów i oświetlona górka saneczkowa. Rozpoczęta w lutym inwestycja pochłonęła około 5 mln 720 tys. złotych.
– To projekt, który od dawna chodził nam po głowie, ale szukaliśmy pieniędzy. Udało się je znaleźć, udało się dofinansować tę inwestycję z funduszy unijnych. Dzięki temu mamy odnowiony kolejny fragment zieleni w Świdnicy – mówiła podczas oficjalnego otwarcia prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska. Podkreśliła przy tym, że oprócz atrakcyjnej przestrzeni dla mieszkańców, prawdziwym hitem parku jest pierwszy w Świdnicy park dla psów. Zaapelowała przy okazji, by pamiętać o sprzątaniu po swoich czworonogach, dbając zarazem o porządek na odnowionym terenie. – Dbajmy o ten park, bo jest przepiękny – chwalił inwestycję przewodniczący Rady Miejskiej, Jan Dzięcielski.
W niedzielnym, symbolicznym przecięciu wstęgi wzięli udział nie tylko urzędujący samorządowcy i kandydaci ubiegający się o mandat w nadchodzących wyborach, ale także sami świdniczanie, którzy tłumnie zjawili się przy wejściu do parku.
Oprócz nowych nasadzeń zieleni, w parku zamontowano 120 nowych latarni parkowych i innych lamp, 7 kamer monitoringu miejskiego, ustawiono ponad 60 nowych ławek oraz ponad 20 śmietników. W ramach prac do remontu przeznaczono nawierzchnię parkowych alejek, których układ ma nawiązywać do historycznej kompozycji ciągów pieszych z XIX wieku, a także przebudowę ścieżkę pieszo-rowerową wzdłuż ulicy Sikorskiego.
Wspomniany wcześniej „psi park”, który powstał w północnej części parku Sikorskiego, niedaleko ulicy Letniej, to ogrodzone miejsce do zabaw z psami. Zostały tam ustawione wzniesienia, tunele, pochylnie, słupki do slalomu, płotki do skoków, a także poidło dla psów. Drugą z atrakcji jest górka saneczkowa utworzona w miejscu dawnego amfiteatru. Będą ją oświetlały dedykowane lampy, które będzie można włączyć na żądanie korzystających z górki.
Rozpoczętej w lutym inwestycji towarzyszyło kilka kontrowersji. Największą z nich wywołała wycinka drzew. – Wytyczne do projektu w parku im. Władysława Sikorskiego wskazują do usunięcia 342 osobniki (244 w stanie bardzo złym) na 1885 zinwentaryzowanych drzew, co stanowi 18% – wyliczał Jan Dzięcielski, były nadleśniczy Nadleśnictwa Świdnica. Urzędnicy tłumaczyli wówczas, że usuwane są tylko egzemplarze chore i samosiewy, jednak nie wszyscy mieszkańcy wierzyli w te zapewnienia. Świdniczanie pytali, że czy rzeczywiście w każdym przypadku jedynym rozwiązaniem było wycięcie – zazwyczaj kilkudziesięcioletnich – drzew. Co więcej, pomimo skrupulatnej inwentaryzacji oraz usunięciu chorych, niebezpiecznych i nie rokujących szans na przeżycie drzew, w maju 2018 roku na jednego ze spacerowiczów przechadzających się parkiem niemal runęła gruba gałąź. W sumie na prace związane z pracami pielęgnacyjnymi i nasadzeniami zieleni wydano 2 mln 116 tys. złotych.
Podczas kolejnego etapu rewitalizacji swoje wątpliwości zgłaszali także miłośnicy świdnickiej historii. Obawiali się, że zburzone zostaną ślady po miejskich fortyfikacjach i licznych pomnikach, stojących dawniej na terenie parku. Wskazywali, że w dokumentacji przetargowej kolejnego etapu przebudowy znalazł się zapis mówiący o rozbiórce wszystkich betonowych pozostałości po pomnikach i innych elementach znajdujących się na terenie parku. Urzędnicy zapewniali, że pozostałości po pomnikach pozostaną nietknięte, zaznaczając jednak, że nie odbędą się szczegółowe badania związane z przeszłością parkowego terenu i w najbliższym czasie miasto nie planuje utworzenia ścieżki edukacyjno-historycznej, opisującej elementy dawnej twierdzy świdnickiej.
Uwagę mieszkańców zwrócił też zwiększający się koszt inwestycji. Pierwotnie planowano, że na II etap rewitalizacji trafi 2,2 mln złotych. Szacunki te rozminęły się jednak z budowlanymi realiami. Jedyna firma, jaka zgłosiła chęć wykonania wspomnianych prac, zażądała od miasta o ponad 1,2 mln złotych więcej. Tym samym radni musieli zadecydować o przekazaniu dodatkowych środków na rzecz odnowy zielonego terenu. W sumie inwestycja pochłonęła około 5 mln 720 tys. złotych. Odnowa parku im. Sikorskiego miała się też zakończyć wcześniej. Zgodnie z zawartymi przez miasto umowami z wykonawcami, wszystkie prace w parku miały się zakończyć najpóźniej 31 sierpnia 2018 roku, tymczasem ostatnie prace i nasadzenia prowadzono jeszcze w mijającym tygodniu.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński, mn