– Wyschnięta trwa układana z tzw. rolki, niedokończone zagospodarowanie terenu tylnej części stadionu (od strony ogrodzenia betonowego), brak obrzeży oddzielających teren zielony od terenu utwardzonego (betonowego)… czy tak powinien wyglądać obiekt 10 dni po jego odbiorze przez władze miasta od wykonawcy, a na 10 dni przed hucznym otwarciem? Obiekt, którego remont opóźnił się o rok? – pyta w liście do redakcji czytelnik Swidnica24.pl.
– W załączeniu przesyłam Państwu zdjęcia, które prezentują to co każdy może zobaczyć przechodząc obok tej nowej – dopiero co „ukończonej” inwestycji. Uważam, że Państwo jako redakcja powinniście się tym zainteresować i poprzez Wasz portal pokazać mieszkańcom Świdnicy jak wygląda obecnie obiekt, na którego remont wydano ogrom publicznych środków… Nie trzeba być specjalistą w danej dziedzinie aby dostrzec szereg niedoróbek oraz błędów funkcjonalnych dotyczących zagospodarowania terenu stadionu – oczywiście mowa o niedoróbkach i błędach, które widać z perspektywy ogrodzenia – bez wchodzenia na obiekt. Oczywiście nie ma tutaj sensu omawiać przyczyn chociażby wyschnięcia trawy, gdyż ona mogą być różne (począwszy od nieprawidłowego transportu i składowania trawy po błędy w przygotowaniu podłoża itp.), ale faktem jest, że jacyś ludzie nadzorowali wykonywanie tych prac, a następnie je odbierali i w konsekwencji otrzymali za to wynagrodzenie. Bulwersująca jest również jakość prac wykończeniowych – połączenie terenu zielonego z płytą betonową, na której być może kiedyś stanie trybuna dla gości. Czy tak to powinno wyglądać? Czy takie rozwiązanie było w projekcie ? Biorąc pod uwagę sztukę budowlaną, logikę oraz dostępne obecnie rozwiązania techniczne, coś takiego należy uznać na prowizorkę, na którą po prostu nie da się patrzeć – alarmuje czytelnik.
Redakcja o udostępnienie protokołu odbioru zwróciła się do rzeczniczki urzędu miejskiego 3 września. Zadaliśmy również pytania o stan murawy, a także dodatkowe koszty związane z wyposażeniem obiektu. Czekamy na przesłanie dokumentu i odpowiedź. Dzisiaj na prośbę czytelnika wystosowaliśmy kolejne pytania.
Przypomnijmy. Rozpoczętej w 2017 roku inwestycji towarzyszył prawdziwy ogrom problemów. W marcu teren przekazano pierwszemu wykonawcy prac, firmie Saltex Europa. W kolejnych miesiącach budowlańcy domagali się licznych zmian w projekcie przebudowy i dwukrotnie przesuwali termin zakończenia prac. W listopadzie 2017 roku wykonawca porzucił plac budowy. Inwestycję dokończyła firma Dabro Bau. Początkowo modernizacja miała kosztować 7,5 miliona złotych, ostatecznie miasto zapłaciło o półtora miliona więcej. “Po drodze” dołożono kolejne 250 tysięcy złotych, a na ostatniej sesji radni zgodzili się na wydatkowanie następnych 439 tysięcy złotych.
Od ubiegłego roku inwestycji przygląda się Centralne Biuro Antykorupcyjne. 19 kwietnia 2018 roku oficjalnie wszczęto kontrolę dotyczącą “procedur podejmowania i realizacji decyzji przez Urząd Miejski w Świdnicy w zakresie przygotowania i realizacji zadania inwestycyjnego przebudowy stadionu miejskiego w Świdnicy przy ul. Śląskiej 35A w latach 2015-2018”. Funkcjonariusze Biura osobiście pojawili się w świdnickim magistracie. Pod koniec lipca CBA poinformowało o przedłużeniu kontroli do 19 października.
Stadion został odebrany przez przedstawicieli miasta 31 sierpnia. Uroczystości otwarcia rozpoczną się 20 września meczem piłki nożnej reprezentacji Polski U-16 Polska – Czechy.
To nie pierwszy przypadek, gdy miasto akceptuje budzącą wątpliwości jakość wykonanych prac. Podobnie było ze ścieżką rowerową na ul. Łukasińskiego. Inwestycja została odebrana 22 grudnia 2017 roku, a prace trwały jeszcze przez kilka tygodni. Wiosną po interwencji portalu Swidnica24.pl urzędnicy skierowali 30 zastrzeżeń do jakości wykonanych prac.
/red./