Ponad 700 tysięcy złotych wróciło do kasy ZUS na Dolnym Śląsku po kontroli zwolnień lekarskich w pierwszym półroczu 2018 roku. Dolnoślązacy byli kontrolowani zarówno przez lekarzy orzeczników, jak i inspektorów ZUS, którzy sprawdzali, jak wykorzystują swoje zwolnienie.
W wyniku kontroli w oddziałach w Legnicy, Wałbrzychu i Wrocławiu do ZUS wróciło 731 110,20 zł. Najwięcej pieniędzy, podobnie jak w ubiegłym roku, odzyskał legnicki oddział ZUS, bo aż 322 886,19 zł, wrocławski oddział 188 289,45 zł a wałbrzyski 58 896,70 zł. Każda osoba, która jest na zwolnieniu lekarskim może być skontrolowana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych aż dwukrotnie. ZUS sprawdza zarówno to czy osoba, która ma zwolnienie jest naprawdę chora jak i to, w jaki sposób je wykorzystuje.
– Kwota wypłat zakwestionowanych po kontroli ZUS jest w tym roku w skali kraju prawie dwa razy wyższa niż w tym samym okresie roku ubiegłego – mówi Iwona Kowalska Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. – Spadła natomiast znacznie liczba osób, którym Zakład obniżył świadczenie w wyniku utraty tytułu do ubezpieczenia, co świadczy o tym, że rzadziej bierzemy zwolnienie po utracie pracy.
Zgodnie z ustawą o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma obowiązek prowadzić systematyczną kontrolę zarówno prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy, jak i prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich. W przypadku pierwszego rodzaju kontroli, lekarze orzecznicy ZUS weryfikują czy osoba korzystająca ze zwolnienia lekarskiego jest nadal chora i tym samym niezdolna do pracy, a w przypadku drugiej z kontroli pracownicy ZUS sprawdzają, czy osoba wykorzystuje zwolnienie zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie wykonuje w czasie zwolnienia np. pracy.
W I półroczu tego roku w całym kraju Zakład przeprowadził 241,1 tys. kontroli osób, które korzystały ze zwolnienia lekarskiego. Było to o blisko 25 tys. mniej kontroli niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Jednak tegoroczna weryfikacja zwolnień okazała się zdecydowanie bardziej skuteczna. Decyzje wstrzymujących dalszą wypłatę świadczenia było blisko 15 tys., w porównaniu do nieco ponad 10,5 tys. w I półroczu roku ubiegłego. Jeszcze bardziej, bo blisko dwukrotnie, wzrosła kwota wstrzymanych świadczeń, sięgając 12,6 mln zł (6,9 mln zł w porównywalnym okresie 2017 r.).
Zgodnie ze swoimi uprawnieniami, Zakład Ubezpieczeń Społecznych obniża podstawę wymiaru świadczeń chorobowych do 100 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, gdy osoba na zwolnieniu lekarskim traci tytuł do ubezpieczenia chorobowego np. w wyniku wygaśnięcia umowy o pracę. Z tego tytułu w I półroczu tego roku ZUS obniżył zasiłki chorobowe i świadczenia rehabilitacyjne ponad 90 tys. osób, na kwotę blisko 83,5 mln zł. W tym samym okresie roku ubiegłego było to odpowiednio blisko 105 tys. osób i kwota 89,3 mln zł.
Do czasu powszechnego wejścia w użycie elektronicznego zwolnienia lekarskiego, co stanie się 1 grudnia 2018 r., Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma obowiązek obniżyć o 25 proc. świadczenie wszystkim tym, którzy w ciągu 7 dni nie dostarczą zwolnienia do pracodawcy lub ZUS-u. Świadczenie jest obniżane za każdy dzień zwłoki, począwszy od 8 dnia zwolnienia. W I półroczu tego roku Zakład obniżył z tego tytułu świadczenia chorobowe o kwotę blisko 2,1 mln zł. W tym samym okresie roku ubiegłego było to 2,19 mln zł.
Łącznie, w I półroczu 2018 r. ZUS wstrzymał bądź obniżył świadczenia chorobowe na kwotę 98,1 mln zł.
/Źródło ZUS/